Data: 2006-06-22 15:06:17
Temat: Re: przyczyna powracajacego motywu snu
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
MS; <5...@n...onet.pl> :
>
> > Słuchaj Julek - coś Ci się pokićkało chyba - jako specjalista powinieneś
> > wiedzieć młocie, że tak sformułowana diagnoza może wywołać *psychozę* ,
> > czyli wziąłeś niezdecydowanego pacjenta, przestraszyłeś go i dzięki temu
> > on zechce udać się do wskazanego przez Ciebie specjalisty.
> >
> > > Napisz do mnie na prywatny adres e-mail, podam Ci
> > > telefon do znakomitego psychiatry, który zajmuje
> > się takimi psychozami jak Twoja. Jeszcze nie jest za
> > > późno, ale w każdej chwili może być.
> >
> > Nie pisz - chces się przekonać, to pójdź do PZP lub prywatnie.
> > A temu Panu nie ufaj.
> >
> > Flyer
>
> Albo się zgrywasz z ciężko chorego człowieka albo jest bezgranicznie głupi.
Tia. Bardzo ciężko chorego - gdzie uczą takiej sztuczki, że wystarczy
sen, bez wywiadu, do zdiagnozowania "bardzo ciężkiej choroby"?
> Trzeciej możliwości nie ma.
Oczywiście, że jest - pogdybam trochę - psychiatrzy słyszą o takich
snach powiedzmy od 10% swoich pacjentów, ale *nie_wiedzą* , bo niby
skąd, że takie sny ma 10% całej populacji, czyli wiedzą tylko o 10%
takich przypadków i wyciagają stąd jednoznaczny wniosek pt. sen==poważna
choroba.
> Każdy kto ma elementarną wiedzę psychiatryczną
> widzi, że ten człowiek, który doświadcza tego snu o skokach jest w dramatycznym
> stanie (prawdopodobnie psychozy lub poważnej schizofrenii) a niereagowanie może
> tylko pogorszyć ten stan.
??? To ciekawe. Ale on chyba nie pisał o skoku "wyzwoleńczym", a o
skakaniu jako takim. To nie jest skok, który go wyzwala itd., on po
prostu czuje się lekko i sobie skacze.
> Julian ma oczywiście rację, że trzeba to niezwłocznie
> leczyć zanim zdarzy się coś strasznego...
Ze snu? "Każdy kto ma elementarną wiedzę psychiatryczną" wie, że do
rozpoznania choroby nie wystarczy sen, chyba że jest znachorem. ;)
> Wtedy też będziesz się tak podle
> wyśmiewał z tego człowieka?
Z Juliana? Owszem, będę. Profesjonalną radą jest - udaj się do lekarza,
a nie *jednoznaczna* diagnoza na podstawie snu i skierowanie do
znajomych. Tudzież postraszenie konsekwencjami. A już na pewno
profesjonalne nie jest oczekiwanie "ujawnienia się" pacjenta [dane
> Bo chyba do tego jesteś tylko zdolny.
Jestem.
> Nie potrafię
> zrozumieć takich obrzydliwych ludzi jak ty, którzy za nic sobie mają cierpienie
> innych (nawet jeśli ma ono wymiar psychiczny a nie fizyczny).
Naprawdę? Przeczytałem post źródłowy jeszcze raz. Nie znalazłem tam
większego lęku itd. oprócz zaniepokojenia powtarzającym się snem.
Oczywiście, jeżeli popatrzysz przez pryzmat efektów, które mógł wywołać
post Juliana, to faktycznie - autor teraz może być zestrachany. Ale ja
mówię o wcześniejszym jego stanie.
> Nie pisz więcej
> takich bzdur idioto, bo niewinni ludzie, którzy poważnie wezmą twoje słowa mogą
> ucierpieć a wtedy ty będziesz współwinny i współodpowiedzialny.
Słuchaj szczurku, po pierwsze, żeby wykluczyć efekt działania
środowiska, autor musi np. zmienić pozycję spania, miejsce spania. Po
drugie udac się do internisty, żeby ten wykluczył np. spadki ciśnienia i
bezdech nocny, które mogą być racjonalizowane w formie snu [tak samo jak
np. grzęźnięcie w pościeli]. A dopiero po tym autor może wybierać się do
psychologa. Kiedy ten zdecyduje, że potrzebna jest pomoc psychiatryczna,
to skieruje go do psychiatry.
Treść snu oczywiście jest związana z doświadczeniami autora, ale
pojawienie się określonych treści może być związane z jak najbardziej
fizjologicznymi lub nawet zewnętrznymi zdarzeniami. Dlatego radząc
zmianę miejsca, pościeli itd. nier wyśmiewałem się - to jest pierwszy
krok do sprawdzenia, co nie gra.
Flyer
|