Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!mimuw.edu.pl!news.mi
muw.edu.pl!news.internetia.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Kis Smis" <k...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: przyczyny stagnacji twórczej
Date: Wed, 4 Dec 2002 11:05:44 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 58
Message-ID: <askni8$7jo$1@news.gazeta.pl>
References: <ap10rf$sb2$1@news2.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 195.94.207.90
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.gazeta.pl 1038999944 7800 172.20.26.239 (4 Dec 2002 11:05:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 4 Dec 2002 11:05:44 +0000 (UTC)
X-User: kis_smis
X-Forwarded-For: mail.gessel.com.pl
X-Remote-IP: 195.94.207.90
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:171941
Ukryj nagłówki
r@v <r...@p...pl> napisał(a):
> Czy istnieją metody zapobiegania zaburzeniom procesu twórczego, metody
> "samomobilizacji" twórczej? Jakaś profilaktyka?
Co rozumiesz przez zaburzenia procesu twórczego? Moim zdanie to twórczość
jest raczej burzą niż ładną pogodą.
Można sensownie mowić o niezgodności efektów prób wyprodukowanie czegos
twórczego z oczekiwaniami własnymi, konsumentów czy ważnego dla nas
otoczenia.
Zagrożeniem procesu twórczego może być np. nacisk otoczenie że nalezy być
twórczym, czy też uznanie samemu że jest się zawodowym twórcą, lub też
wyciągnięcie wniosku z jakiejś explozji tówrczej że jest się dobrym własnie w
tym i trzymanie się jakiejś fromy expresji podczas kiedy jej źródła były
chwilowe i wygasły.
Przykladem może być gdy ktoś pisze wierszyki bo jest zakochany a nie woże
jeszcze wyrazić tego zakochania inaczej. Potem uznaje że jest poetą, obiekt
jego miłosci odchodzi a on siedzi i pisze wiersze o swojej nieszczęśliwej
milości a potem już o czymkolwiek.
Zagrożeniem może być też uznanie że twórczość ma charakter autoterapetyczny,
jest zdrowa wiec tworzy się dla zdrowia. Z czasem taka twórczoś jest coraz
gorsza. Wiesz, takie zjadanie własnego ogona.
Najlepiej chyba tworzyć bo sie musi a nie po coś tam. Ani dla zdrowia ani dla
pieniedzy. Zdrowie, pieiądze i uznanie najlepiej zdobyć przy okacji i
ubocznie a nie intencjonalnie.
Poza tym problemem może być wybranie niewłasciwej dziedziny twórczości. Jak
wiadomo tórczośc słowna jest dobra dla neurotyków, plastyczna dla psychotyków
a do pewnego poziomu muzyki trzeba być inteligentnym a od innego wcale nie.
Jak widzisz problemów i zagrożeń jest masa. A najpoważniejszym może być
poznanie samego siebie i pozbycie się wszystkich problemów.
Profilaktyka?
Mnożyć problemy, doznania, robić zamęt, może coś wypłynie.
Ćwiczyć techniki w oczekiwaniu na natchnienie i inspiracje.
Produkować rózne rzeczy, może od czasu do czasu trafi się coś fajnego.
Albo pozbyć się złudzeń.
pozdrowienia
kis
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|