Strona główna Grupy pl.sci.psychologia przyjaźń się kończy???

Grupy

Szukaj w grupach

 

przyjaźń się kończy???

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-14 13:26:17

Temat: przyjaźń się kończy???
Od: "Thomas" <t...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

cześć!
mam taki poroblem. otóż od pewngo czasu wydaje mi się, że nie jestem w
stanie zaoferować nic mojemu przyjacielowi...
tzn. tak: przez kilka miesięcy miał on problemy osobiste, kłopoty z
otoczeniem (brak tolerancji), z dziewczyną itd. Bardzo dużo czasu
spędzaliśmy razem dyskutując o tych jego kłopotach. Mogę powiedzieć, że mu
pomogłem (choć zdaję sobie sprawę że to nie tylko moja zasługa...) i on z
nich wybrnął, na to wygląda. Dziękował mi za to wiele razy i w różny sposób,
chwalił mnie przed klasą ż ejestem prawdziwym przyjacielem, żeby klas mnie
słuchała - bardzo mnie polubił, aż się wszyscy dziwili, jak mi się to
udaje... Jakoś udało się włączyć go do klasy...
Wszystko byłoby super. Mój problem polega teraz w tym, że nic nie mogę mu
więcej zaoferować. On jest bardzo bogaty, mnie nie stać na wiele rzeczy...,
on mieszka daleko ode mnie, w mieście, ja na wsi..., uwielbiam się uczyć
języków obcych (mamy podobne zainteresowania) - co z tego, podczas gdy on
mówi biegle w trzech(!), a ja tylko trochę w jednym - jest po prostu ode
mnie lepszy...
Bardzo ciężko mi teraz jest, wydaje mi się że go "tracę", nie mam o czym z
nim rozmawiać, tylko czasami, ale to jest jakoś na siłę, nie tak swobodnie
jak kiedyś...
Może ktoś wie, co to może być, co ja przeżywam.
Da się temu jakoś zaradzić...?
Będę wdzięczny za każdą radę lub opinię.
Pozdrawiam.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-14 14:42:01

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "d.v.\(er\)" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Thomas" <t...@o...pl> zaprezentowałał wyłącznie własne opinie w
wiadomości b7ecut$lfv$...@n...news.tpi.pl...
> cześć!
> mam taki poroblem. otóż od pewngo czasu wydaje mi się, że nie jestem w
> stanie zaoferować nic mojemu przyjacielowi...

a czy to jest prawdziwa przyjaźń - a może ty temu człowiekowi jesteś potrzebny do
zaspokojenia jego (różnych zresztą) potrzeb. Czy warto?..... Przecież to ty musisz
sobie odpowiedziec, nikt tego za ciebie nie zrobi. Szanuj się troszkę człowieku i nie
pozwól się wykorzystywać bylekomu, kto ci ładnie zaśpiewa, nawet jeśli ma kupę
pieniędzy i włada nawet 10 językami.







--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-14 16:27:48

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "PrzeMaks" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Thomas" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b7ecut$lfv$1@nemesis.news.tpi.pl...
[ciach]
> Bardzo ciężko mi teraz jest, wydaje mi się że go "tracę", nie mam o czym z
> nim rozmawiać, tylko czasami, ale to jest jakoś na siłę, nie tak swobodnie
> jak kiedyś...
> Może ktoś wie, co to może być, co ja przeżywam.
Moze masz tymczasowa depresje...?

> Da się temu jakoś zaradzić...?
Na wszystko jest sposob :-)

> Będę wdzięczny za każdą radę lub opinię.
>
Tak na marginesie, pamietaj ze w zyciu mozesz liczyc wlasciwie
tylko na siebie.

-- PrzeMaks


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-14 17:33:03

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "[nobody]" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Thomas" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b7ecut$lfv$1@nemesis.news.tpi.pl...

Ja wiem co czujesz. W moim życiu była kiedyś osoba, którą nazywałem
'przyjacielem'. Ale pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że ty było tylko takie
chwilowe zafascynowanie jego osobą. Mniej rozmawialiśmy i o jakichś
pierdołach. W chwili obecnej utrzymuję z nim kontakt, nie wypowiadam się
jednak o nim jako o przyjacielu, tylko jako o koledze.

Zastanów się więc czy w Twoim przypadku nie jest tak samo. Ja bym proponował
szczerą rozmowę z tą osobą. Po jej zakończeniu sam odpowiesz sobie na
pytanie, jakie tu postawiłeś.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-14 17:53:39

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "puesto" <p...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thomas <t...@o...pl> napisał(a):


> Wszystko byłoby super. Mój problem polega teraz w tym, że nic nie mogę mu
> więcej zaoferować.

Prawdziwa przyjaźń jest bezinteresowna,to nie handel wymienny. Robisz coś
nie oczekując nic w zamian, oczywiście pod warunkiem,że działa to w obie
strony.Wiesz,że masz bliską osobę i możecie na siebie liczyć w radościach i
w potrzebie,a z tego co napisałes rozumiem,że towarzyszy ci poczucie, że
musisz coś dawać,,oferować" aby sobie ,,zasłużyć na przyjaźń".To rodzi
niebezpieczenstwo warunkowej przyjaźni, która niewiele ma wspólnego z tą
prawdziwą.

> On jest bardzo bogaty, mnie nie stać na wiele rzeczy...,
> on mieszka daleko ode mnie, w mieście, ja na wsi..., uwielbiam się uczyć
> języków obcych (mamy podobne zainteresowania) - co z tego, podczas gdy on
> mówi biegle w trzech(!), a ja tylko trochę w jednym - jest po prostu ode
> mnie lepszy...

to,że jest bogaty, zna języki nie świadczy że jest lepszy! Przyjaźń nie
dyskryminuje ludzi z tego powodu, w przyjaźni najbardziej cenione są
wartości uniwersalne, których nie da sie kupić.Nie wiem ,czy on daje ci
odczuć, że jest lepszy (jeśli tak to daj sobie spokój), czy to są tylko
twoje wrażenia, myśli (jezeli tak to porozmawiaj z nim o tym).
To,że mógł liczyć własnie na ciebie jest przecież bezcenne.
pozdrówka ;-)





--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-14 23:46:54

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

Thomas wrote:
> mam taki poroblem. otóż od pewngo czasu wydaje mi się, że nie jestem w
[..]
> Będę wdzięczny za każdą radę lub opinię.

Na mój niuch to jesteś homoseksualistą albo co najmnie biseksualistą,
i przyjaźnią nazywasz swoje seksualne uczucia do tego kogoś.

Arek


--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-15 18:30:17

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "d.v.\(er\)" <o...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Elita.pl" <b...@e...pl> zaprezentowałał wyłącznie własne opinie w
wiadomości 3...@e...pl...

> Na mój niuch to jesteś homoseksualistą albo co najmnie biseksualistą,
> i przyjaźnią nazywasz swoje seksualne uczucia do tego kogoś.

tzw. - ni chcem, ale muszem :)




--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-16 12:05:36

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Nie znam szczegółów twojej przyjaźni, więc nie potrafię ocenić czy
to chwilowy brak tematów do rozmów czy przestałeś przyjacielowi
być potrzebny z chwilą kiedy uporał się ze swoimi kłopotami.
Jeśli to pierwsze, to myślę, że nie ma co się martwić aż tak
bardzo. W moim osobistym mniemaniu, wyrobionym przez lata,
przyjaźń polega na tym, że jest ktoś, komu można bezwarunkowo
zaufać. Piszesz, że właśnie tego dowiodłeś i twój przyjaciel to
docenił. Rozumiem, że możesz czuć się od niego gorszy z powodu
jego zdolności i pozycji materialnej, ale to nie znaczy, że sam
nie masz zalet. Przynajmniej jedną właśnie wymieniłeś - potrafisz
skutecznie pomagać, a to jest cholernie ważne w naszym
znieczulonym świecie.
I jeszcze jedno - nie jest tak, że przyjaźń jest niezmienna.
Przecież sami ludzie się zmieniają. Mogą być mniejsze lub większe
przerwy w kontaktach, zmiany zainteresowań, zmiany otoczenia - a
tak naprawdę liczy się to, czy dawni przyjaciele ciągle chcą nimi
być i czy ciągle gotowi są na poświęcenie dla tej drugiej osoby.

Pozdrowienia
Mefisto


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-18 11:07:45

Temat: Re: przyjaźń się kończy???
Od: Loonie <l...@d...tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thomas win'ndi he nder leeter:

> Bardzo ciężko mi teraz jest, wydaje mi się że go "tracę", nie mam o czym z
> nim rozmawiać, tylko czasami, ale to jest jakoś na siłę, nie tak swobodnie
> jak kiedyś...
> Może ktoś wie, co to może być, co ja przeżywam.
> Da się temu jakoś zaradzić...?

Da się. Możesz udawać kogoś innego, takiego jaki mu sie spodoba. Możesz
dla odmiany teraz ty potrzebować pomocy i oczekiwać jej od niego. Albo być
sobą, nawet kosztem tego, że stracicie kontakt.
To co przeżywasz jest IMO zwyczajne - potrzebował cię, czułeś się ważny,
potrzebny, niezastąpiony. teraz ci tego brakuje, a on już cię tak nie
potrzebuje. Jak dorastające dziecko.

--
Pozdrowienia,
Loonie
----------------------------------------------------
----------------
Let it flow.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

wpływ dzieciństwa na 'niedzieciństwo'
inteligencja motywacyjna
WIELKANOC -Kiedyś swięta były ciekawsze.
manipulowanie ludzmi
Re: Do PowerBoks

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »