Data: 2003-06-23 20:06:12
Temat: Re: przymus dobrej zabawy
Od: "Mrowka" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "kolorowa" <v...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4799-1056376410@as2-135.poleczki.dialup.inetia.
pl...
> Będzie krótko i węzłowato.
> Idę dzisiaj na imprezkę. Idę bez drugiej połówki, która w tym czasie
zostaje
> z dzieckiem. I czuję lekki, ale obrzydliwy przymus, że jak juz pozwalam
> sobie na wyjście, to mam się bawić dobrze. Bo jak już zostawiam ich
samych,
> to czas ma być dobrze wykorzystany. IMO głupi syndrom matki-Polki. Ma
ktoś
> coś takiego? Będę wdzięczna za wszystkie wyartykułowane przemyślenia.
>
Ja czasami robie sobie wypad z kumpelami .Idziemy sobie potanczyc.
Najpierw ciesze sie i wiem ze jest mi to potrzebne aby wyluzowac,oderwac sie
od obowiazkow,naladowac akumulatory ,czasami zdarza mi sie dobrze bawic,ale
najczesciej mam wyrzuty sumienia .Mysle sobie:ale ze mnie matka,dzieci w
domu,Tz z dziecmi a ja sie bawie.No ale niestety moj TZ nie lubi tanczyc,a
jak juz chcemy gdzies isc razem to nie ma z kim zostawic dzieci:(
Magda
|