Data: 2010-01-29 17:34:41
Temat: Re: (.) punkt = wyobrażenie ?
Od: "Robakks" <R...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"zdumiony" <z...@j...pl>
news:hjv5nv$f9s$1@news.onet.pl...
> "Robakks" <R...@g...pl>
> news:hjv5ic$1lv$1@inews.gazeta.pl...
>> Ja piszę o tym przypadku, gdy dodając po jednym gościu cały
>> hotel zostaje zapełniony. Tu nie ma żadnego skoku nad przepaścią
>> ani żadnej granicy. Jest zbiór PEŁNY osiągnięty krok po kroku
>> i każda ilość od początku do końca była ścisła.
>> Edward Robak* z Nowej Huty
> Mi chodziło o przypadek gdy pokoi jest nieskończenie wiele.
> Gdy jest ich tylko skończona ilość to jest przypadek trywialny.
Przecież nie wiesz ile jest pokoi. Przecież liczysz gości.
To przypadek, że gości jest tyle samo co pokoi bo przez przypadek
ktoś wybudował hotel równoliczny z trywialnym N=1'0. :-)
Gdyby zbudował hotel równoliczny ze zbiorem liczb rzeczywistych R
to ten hotel w drugiej minucie nie byłby jeszcze zapełniony. :-)
Robakks
*°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
|