Data: 2004-06-27 15:52:00
Temat: Re: pytanie
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek; <x...@n...onet.pl> :
> Tak pstryk i nie ma i co dalej? Pewnie na początku
> jakiś bezruch, a później nauka wszystkiego od nowa,
> nowe uwarunkowania - jak się uda, to 'zdrowsze', tak?
Pod warunkiem, że to mozliwe i że "straty" nie będą za duże -
przykładowo nauka pisania, poruszania się, patrzenia i mówienia to dobre
kilkanaście lat - nie zapominaj o tym, że bez wiedzy [pamięci - a raczej
z brakiem możliwości jej odczytu] taki człowiek będzie łapał te same
warunkowania co każdy człowiek [lęk przed ludźmi, przed mową itd.],
tudzież problem dorosłości biologicznej, a więc możliwości tworzenia
nowych połączeń.
> Widzisz, masz zarys teorii, a teraz i tak nie uciekniesz
> od tej niechcianej nauki - inaczej nie sprawdzisz,
> czy nie błądzisz.
Ja nigdzie nie chcę uciekać - konkluzja, że od niejednoznaczności się
nie ucieknie, chyba że jednoznaczne będzie otoczenie - jest tego warta.
Wynikiem tej wiedzy jest to, że:
- ludzie po części są tak różni, jak niejednorodna jest rzeczywistość,
która ich otacza;
- ludzie starają się osiągnąć jednoznaczność - biernie jej poszukując
przeważnie jej nie znajdują - jedynie podnoszą z ziemi rzeczy, które
wydają im się jednoznaczne [z tej odległości i z powodu ich
nieznajomości], a po stwierdzeniu, że jednoznaczne nie są szukają dalej,
lub uciekają od stwierdzenia końcowego o niejednoznaczności podniesionej
rzeczy w ślepą wiarę;
- niejednoznaczność można zamknąć w modelu jednoznacznym - albo poprzez
nadanie jej "ruchu" - coś jak karuzela, która w ruchu wygląda jak
przedmiot i nie przedmiot - albo "ucieczkę" na tyle daleko, żeby
przedmiot stał się "punktem";
- nie ma innej prawdy niż niejednoznaczność;
- ludzie do stwierdzenia quasijednoznaczności posługują się modelem
porównawczym - musi być gorszy i lepszy;
> Geny Ci się nie podobają, ale skąd
> możesz wiedzieć, co w nich jest, a czego nie ma
> - tak na nos i logikę to za mało - musisz w to
> zanurkować, nie ma rady :)
Tak samo jak nie mogą wiedzieć Ci, co się na nie powołują. ;))
Natomiast nie jestem przekonany, czy muszę nurkować w to zagadnienie -
oczywiście mam swój prywatny [w głowie] model pewnych zjawisk i po
ludzku starałem się go na grupie przytaczać [kiedyś] - a cały ten wątek
zrodził się z: mojego niezadowolenia z czytania ogłoszeń w GW
[oczywiście powodów może być bez liku, od uwarunkowania negatywnego na
litery pisane, aż do uwarunkowania negatywnego, na szukanie
jednoznaczności w niejednoznacznych ogłoszeniach], później Albert
odniósł się do "treści" mojego niezadowolenia, później ja odniosłem się
do lęku, a póxniej musiałem znaleźc jednoznaczność i nadać jej wymiar [w
tym ostatnim przypadku zgadza się moja rada odnośnie wampirów
psychicznych, zeby ataki były krótkie - nadanie wymiaru potyczce trochę
trwa i jeżeli atak jest krótki atakujący zostaje z kolejnym
niejednoznacznym śladem w pamięci - oczywiście mowa o jednostkach z
łatwym warunkowaniem pochodnym-łatwym zapamiętywaniem, czyli m.in.
statystycznej kobiecie ;)].
A co do mnie - spróbuję się zmusić do pewnych działań - ostatnio
przeczytałem, że przez ponad 1,5 roku walnąłem w moich ponad 400 LM
kardynalny błąd - zwracałem się z *prośbą* o zatrudnienie, co w świetle
moich wynalazków faktycznie jest idiotyczne [u wiekszości wywołuje
negatywny wymiar LM], tudzież wymyśliłem znaczenie załączania lub nie
fotografii do CV, a i pewnie kilka innych pomysłów wpadnie mi do głowy.
To rzeczywistość mnie stworzyła, tak samo jak będzie stwarzała coraz
więcej takich jak ja - gdybym miał sensowną pracę, to bym ją wykonywał,
gdybym wygrał w Totka, to bym grzał dupsko na Majorce, gdybym miał
rentę, to bym siedział na wsi nad rzeką - ja załatwiam tylko swój
życiowy interes, bo nikt innych go nie załatwił, nie ułatwił mi jego
załatwienia. Z mojej teorii wynika, że nie ma zdolnych i niezdolnych,
leniwych i pracowitych, dobrych i złych - to tylko kwestia wyuczenia i
barier, które ono stawia - ale bez "ale" to by było kłamstwo - tym "ale"
jest własnie to, że jeżeli zostałem zbudowany np. na jednoznacznym lęku
przed ludźmi, to muszę rozpoznać czym definiowany jest człowiek w tym
lęku [zarys twarzy, ręki, głos, kolor skóry, dokładny obraz] i nauczyć
się sposobu *omijającego* te elementy - negując je mogę sam sobie zrobić
krzywdę "wymazując" np. wszystkie zakazy i nauki związane z takim
obrazem człowieka.
Flyer - nie specjalista
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|