Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: pytanie
Date: Tue, 29 Jun 2004 17:17:35 +0200
Organization: zzz
Lines: 123
Message-ID: <cbs17a$iri$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cb6upj$b4j$1@inews.gazeta.pl> <cbgpo5$mli$1@news.onet.pl>
<cbgra2$5b0$1@inews.gazeta.pl> <cbgs3o$ps7$1@news.onet.pl>
<cbh15t$177$1@inews.gazeta.pl> <cbh212$dbt$1@news.onet.pl>
<cbh2en$6s6$1@inews.gazeta.pl> <cbh4d0$ogb$1@news.onet.pl>
<cbh4u6$jur$1@inews.gazeta.pl> <cbh532$9rj$1@news.onet.pl>
<cbh5mh$ohi$1@inews.gazeta.pl> <x...@n...onet.pl>
<cbh9s5$cei$1@nemesis.news.tpi.pl> <x...@n...onet.pl>
<cbi6ii$6gm$1@atlantis.news.tpi.pl> <x...@n...onet.pl>
<cbjs6n$mim$1@nemesis.news.tpi.pl> <cbk2qg$40o$1@atlantis.news.tpi.pl>
<x...@n...onet.pl> <cbmqfv$8uv$1@atlantis.news.tpi.pl>
<x...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: qd25.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1088522286 19314 217.99.13.25 (29 Jun 2004 15:18:06
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 29 Jun 2004 15:18:06 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:276699
Ukryj nagłówki
Natek; <x...@n...onet.pl> :
> O, teraz to już się wziąłeś za filozofię.
> Zasuwasz takie skróty myślowe, że powyższe mogę
> sobie tylko poczytać. Takie punkty bez rozwinięcia, prosto
> z głowy - chyba piszesz znów dla siebie ;)
Bo inaczej się nie da - jeżeli pamięć jest procesem opisującym sygnał
[ły] wejściowe, które też zostały wygenerowane procesem, to inaczej jak
poprzez stworzenie procesu nasladującego w pewnym przybliżeniu
rzeczywistości się nie da. Zrozum - jednoznaczność jest tylko w
pojęciach słownikowych [humanistycznych] - w ujęciu mózgu to tylko jakiś
sygnał o jakiejś wartości - mózg nie ma na dzień dobry przypisania, że
sygnał o wartości x oznacza pojęcie y - dlatego jest taki uniwersalny -
chcesz mieć mózg "humanistyczny" - kup sobie komputer ;). Jedynymi
wartościami zbliżającymi się do jednoznaczności są wartości sygnału
bardzo małe i bardzo duże [i zapewne z jednego źródła]. W opisie
rzeczywistości jednoznacznośc można osiągnąć poprzez konserwatyzm i/lub
np. odwoływanie się do pojęć, które z racji braku odbicia w naszej
niejednoznacznej rzeczywistości WYDAJĄ się jednoznaczne [błąd skali
obserwacji i odniesienia] i/lub itd. Jeżeli zrozumiesz konsekwencje
modelu, to oszalejesz, jeżeli nie zrozumiesz to oszalejesz. ;)
> Ej, ale Ci co się powołują, coś tam już wybadali.
Wybadali, że jakaś FIZYCZNA/FIZJOLOGICZNA choroba jest genetyczna - na
tej podstawie wszystko czego nie mogą opisać ładują w geny - tak
naprawdę nie różnią się od nazistów, którzy bezwiednie oskarżali Żydów o
wszystkie grzechy świata, bo nie potrafili znaleźć winnego, a ktoś
kiedyś już ich o coś oskarżył.
> Ja się na tym nie znam, a zdaje mi się, że pisałeś że
> Ty też nie za bardzo się tym interesujesz, no a skoro chcesz
> odrzucać, powinieneś się zaznajomić chociażby po to,
> żeby się ewentualnie upewnić, że masz rację
> i że tamci wymyślają głupoty (jak twierdzisz :)
Z czym się mam zaznajamiać - z konsekwencją tego, że znaleziono podstawę
genetyczną rzadkiej choroby krwi i na podstawie tego przypisuje się
schizofrenię do chorób wywoływanych genetycznie? No fakt - Żyd X ukradł
jabłko - zapewne wszyscy Żydzi są złodziejami, albo wszystkie kradzieże
to sprawka Żydów. NIE ODNALEZIONO TAKIEGO GENU - i tyle - z czym mam się
niby zaznajamiać, skoro schizofrenia to po części konsekwencja budowy
mózgu [WSZYSTKICH LUDZI], warunkowania i ewentualnie zmian nastepujących
w wyniku zbyt dużej liczby niejednoznacznych warunkowań. OK - niech
sobie gadają - za kilkadziesiąt lat znajdą te kilka genów, porównają i
okaże się, że owe geny posiada 99% ludzkości, a pozostały 1% to
niepełnosprawni umysłowo. Jak znajdą owe geny, to będziesz mogła mi
powiedzieć - "i co, łyso?" - teraz mogę się tylko odnosić do pewnej
techniki spychologicznej, która polega na - to co nie znane, to do
nieznanego, ale nazwanego [mającego pozór jednoznaczności przez nadanie
nazwy, ale nie przez poznanie treści].
> No nic nie musisz - zrozumiałam, że chcesz rozwijać
> swoją teorię, ale może wcale Ci na tym nie zależy.
Nie różnię się od innych ludzi - też szukam tej swojej oznaczoności, bo
pewne braki w mojej obecnej rzeczywistości nie pozwalają mi na leżenie
do góry brzuchem, albo robienie czegoś, co by mi sprawiało przyjemność.
I tyle - trzeba będzie wynaleźć nową bombę jądrową, wynajdę - mam w
dupie wszelką etykę, jeżeli grozi mi "unicestwienie" z racji czynników
niezależnych ode mnie - jak to było? - "pora wziąść własne sprawy w
swoje ręce". :)
> Nie wiem, czy dobrze rozumiem.
Uczysz się. ;)
> Nabrałam podejrzenia, że jest Ci wszystko jedno, czy te Twoje
> teorie są prawdziwe, wystarczy, że Tobie jest z nimi wygodnie.
Problem w tym, że one wydają się prawdziwe - i to jest chyba najgorsze.
;)
> Jeśli tak, to jakoś sam sobie zaprzeczasz, bo pisałeś
> o późniejszym rozwijaniu swojego modelu i żalu, że to
> wszystko zaginie w "odmętach netu"
E tam, kiedy to było - "nie przypominam sobie". ;) Aktualnie mam pełną
amnezję. ;) Ale nie martw się tym - w końcu jakiś szanowany naukowiec
znajdzie odpowiednie wyjaśnienia, opublikuje je - tylko jak to będzie
wyglądało? - "bogactwo" kultury przyczyną schizofrenii? :))))
> To jest trudny temat. Nigdy nie wiesz, kto akurat będzie
> czytał Twoje papiery. Ale rzeczywiście 'prośba' nie jest dobra.
> Nie czytałeś poradników?
Czytałem, ale piszę przecież, że mam pewien problem z przyswojeniem
wiedzy podręcznikowej - od zeszłego tygodnia ogłoszenia o pracy czytam
od końca - od ostatniej strony, od ostatniej szpalty, od ostatniego
wiersza - i idzie - musi jakiś gen. ;)
> Że co? Że wymyślasz, bo musisz, bo szukasz sposobu?
Dokładnie - może to dla Ciebie nie jest zrozumiałe, ale ja do
wszystkiego w pewnym sensie dochodziłem sam - do egzaminów uczyłem się w
domu, rowery sam składałem, komputery sam składałem, 6 czy 7 razy
biegłem maratony bez przygotowania biegowego itd. - nie jestem chyba w
stanie skorzystać z wiedzy warunkowanej pewnymi cechami wspólnymi - te
cechy muszę odnaleźć. ;)
> Więc zakładasz, że absolutnie wszystko jest nabyte?
Dzień dobry - piętro piąte - majtki damskie, piętro szóste - Szaleństwo,
piętro siódme ....
> Ale skoro rodzimy się z określonymi cechami fizycznymi,
> to dlaczego nie z predyspozycjami psychicznymi również.
> Przecież psyche i soma nie są całkiem rozdzielne.
> Uważasz, że 'zdolny' i 'niezdolny' (i inne) nie ma związku
> na przykład z fizjologią?
Z fizjologią tak, ale nie aż w takim zakresie, w jakim to się opisuje -
jeżeli jesteś mocno negatywnie warunkowana na ludzi, czy na inne
elementy szkoły, to żebyś skisła nie wykażesz zdolności plastycznych na
plastyce w szkole itd. Tylko rodzi się pewien problem ekonomiczny -
jeżeli umożliwić 50% populacji zostanie dobrymi rzemieślniczo malarzami,
to kto będzie kupował ich obrazy - ekonomia górą. ;)
Flyer - nie specjalista
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
|