Strona główna Grupy pl.soc.rodzina pytanie

Grupy

Szukaj w grupach

 

pytanie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 19


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-05-20 10:31:06

Temat: Re: pytanie
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Na upartego można powiedzieć, że rodzice mogą to samo co my-pomóc

na bardzo upartego ;-)
bo jednak rodzice i to niewazne czy jej czy jego , nie beda raczej w stanie
spojrzec na to na tyle obiektywnie jak my tutaj
to w koncu chodzi o ich dzieci
a ta grupa jest wg mnie czyms na zasadzie psychoterapii ;-)
a psychoterapeuta do ktorego zwracasz sie o pomoc patrzy na twoje problemy
chlodnym okiem i z pewnym dystansem

> Liczą się dobre chęci i efekty a każdy sposób jest dobry byle przyniósł
> oczekiwany skutek.

a myslisz, ze sposob dzwonienia po rodzicow jest dobrym sposobem?
jesli on zadzowni ze skarga do swoich rodzicow to gdzies tam w srodku moze
to tesciow do dziewczyny bardzo zrazic, "bo ona tak zle traktuje naszego
syna, biedny nie wie jak sobie poradzic z nia i az potrzebuje naszej pomocy"
a jesli do jej rodzicow to tez roznie moze byc

Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-05-20 10:45:09

Temat: Re: pytanie
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jeśli teściowie lub rodzice właściwie pomyślą zachowując obiektywizm w co
> wierzę
> to też mogą pomóc.

masz racje oczywiscie
ale to jest warunek konieczny "jesli zachowaja obiektywizm" a to niestety
czasem jest bardzo trudne
ale tego chyba nalezy zyczyc freelance i jej mezowi ;-)

Anka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-05-20 10:46:18

Temat: Re: pytanie
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisał w wiadomości
news:acajb4$j36$1@news.tpi.pl...
> > Jeśli teściowie lub rodzice właściwie pomyślą zachowując obiektywizm w
co
> > wierzę
> > to też mogą pomóc.
>
> masz racje oczywiscie
> ale to jest warunek konieczny "jesli zachowaja obiektywizm" a to niestety
> czasem jest bardzo trudne
> ale tego chyba nalezy zyczyc freelance i jej mezowi ;-)
Zgadza się:-))) Taką mam nadzieję i dlatego piszę w sposób bezstronny.
Pozdrawiam Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-05-20 11:25:10

Temat: Re: pytanie
Od: "Agnieszka Król" <a...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


freelance <f...@w...pl> wrote in message
news:ac8pd1$psa$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Mam pytanie do wszystkich kobiet na tej liście i proszę o szczere
> odpowiedzi. Czy w czasie pierwszego do czwartego miesiąca ciąży lub w
> szóstym miesiącu miałyście takie wahania emocjonalne że potafiłyście
wyzwać
> swojego partnera od najgorszych, a nawet go uderzyć???
> Bo ja nie wiem co się dzieje, nie mogę się z nim porozumieć i zaczynam
robić
> różne dziwne rzeczy np. niszczę coś, lub go uderzę.

Pamiętam, że miałam różne stany emocjonalne, ale były one przytłumione
porażającą słabością ciała i nudnościami. I muszę Ci powiedzieć, że mój mąż,
który jest osobą wyjątkowo czułą i troskliwą nie stanął na wysokości
zadania. Teraz go rozumiem - ciąża nie była jeszcze widoczna i jakoś słabo
sobie uświadamiał, że potrzebuję od niego wyjątkowego wsparcia i
zrozumienia. Czasami miałam wrażenie, że jest zniecierpliwiony moją
postawą - drażniło go moja niemoc i brak energii. To zmieniło się, gdy
brzuszek był bardziej widoczny i wyczuwalny ;-).
> On wtedy dzwoni po moich lub swoich rodziców, i mówi jaka jestem , tylko
nie
> mówi im że mnie zprowokował, że prosiłam o coś a on traktował mnie jak
> powietrze, że pytałam o cos waznego po trzy razy lub więcej i usłyszałam
> "odpierdol się", że nie mam nawet z kim porozmawiać, bo siedzi cały dzień
> przy komputerze.

Myślę, że trochę się boi i sytuacja go przerasta, co nie oznacza, że się w
niej nie odnajdzie. Pod koniec pierwszej ciąży usłyszałam, że mój mąż
właściwie to wcale nie jest jeszcze gotowy na rodzinę i on tego po prostu
nie chce. Gdybym go nie znała (w silnym stresie mówi, a właściwie mówił
rzeczy, których tak naprawdę nie myślał) to pewnie okropnie bym się
przejęła. Była to artykulacja jego lęków i obaw dotyczących przyszłości.
Przyszłość nadeszła - urodził się syn, a potem córka. Mąż jest wspaniałym
ojcem i dobrze nam razem.
Wiem, że Ci jest bardzo trudno, ale pomyśl, że Twój mąż też mocno przeżywa
zmianę sytuacji i też pewnie okropnie się boi, co przyniesie jutro... Stąd
może ratuje się tymi telefonami, co najlepszym pomysłem nie jest..
Życzę Wam by rozmowa wyjaśniła wszelkie Wasze obawy i pomogła cieszyć się z
nadchodzącej przyszłości (bo naprawdę to wielkie szczęście), a nie się o nią
zamartwiać.
--
Pozdrawiam
AgnieszkaK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-05-20 12:24:34

Temat: Re: pytanie
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Żyje sie o wiele prościej i szczęśliwiej jeśli zamiast oczekiwać od
> partnera spełnienia
> własnych (ukrytych) oczekiwań i nadzieji mówi się mu o nich. W ten sposób
> można łatwo
> uniknąć ewentualnych rozczarowań i jednocześnie cieszyć się, że te
> oczekiwania są spełniane.
> Ja mężczyzna, ja więcej się nie wtryniać do wątku.

Ty, mężczyzna, ale Ty całkiem do rzeczy gadasz, wtryniaj się:-))


> Darek

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-05-20 12:27:25

Temat: Re: pytanie
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osoba znana jako Rena zapodała:


> czy rzeczywiscie tak jest, ze dziecko poglebia uczucie dobranych i
> kochajacych sie par a jest przyslowiowym gwozdziem do trumny zwiazku
> ludzi, ktorzy dzieckiem chca ratowac coraz wieksza pustke i przepasc ich
> dzielaca?

CZy pogłębia to nie wiem, ale dobrane pary zazwyczaj wiedzą, co mają do
stracenia, więc ciążę traktują jako coś, przez co trzeba przejść ranmię w
ramię, choć nie jest to łatwe. ( ja sama ze sobą w ciąży wytrzymać nie
mogłam, ale mąż znosił dzielnie moje humory). Ale dziecko to nie poxipol,
jak w związku coś się wali, to z pewnością ciąża tego nie sklei, najpierw
trzeba się dogadać z partnerem.

--
Pozdrawiam:
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-05-20 14:33:59

Temat: Re: pytanie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> Natomiast kompletnie nie rozumiem tutaj zachowania Twojego meza.
> Jestecie chyba doroslymi ludzmi , z tego co zrozumialam mieszkacie
sami,
> jestecie samodzielni. Dlaczego on dzwoni po rodzicow???? Ile on ma
lat????

a może to nie jest kwestia niedojrzałości a kwestia "bezpieczeństwa".
Woli zadzwonić po rodziców niż odpowiadać za maltretowanie żony jak
ona w szale zrobi sobie krzywdę (sama)!!! - co ty na to?

(nie mówię że to prawda a jedynie sugeruję inne spojrzenie)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-05-23 03:38:44

Temat: Re: pytanie
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3626387.MirdbgypaU@krys...
Osoba znana jako Rena zapodała:


> czy rzeczywiscie tak jest, ze dziecko poglebia uczucie dobranych i
> kochajacych sie par a jest przyslowiowym gwozdziem do trumny zwiazku
> ludzi, ktorzy dzieckiem chca ratowac coraz wieksza pustke i przepasc ich
> dzielaca?
Może pogłębić uczucia lub wprowadzić rozdźwięk między rodzicami, ponieważ
mimo,
że oboje kochają w równym stopniu swoje dzieci, to w zupełnie inny sposób
podchodza
do ich wychowania o czym nie rozmawiali tak szczegółowo zanim się pobrali,
zanim
dzieci się urodziły. Takie różnice mogą wprowadzić między nich dośc poważny
konflikt,
zwłaszcza, gdy dzieci są małe i jest to okres bardzo silnego nastawienia
uczuciowego
do dzieci a nie do partnera. Dotyczy to w większym stopniu kobiet z przyczyn
oczywistych

CZy pogłębia to nie wiem, ale dobrane pary zazwyczaj wiedzą, co mają do
stracenia, więc ciążę traktują jako coś, przez co trzeba przejść ranmię w
ramię, choć nie jest to łatwe. ( ja sama ze sobą w ciąży wytrzymać nie
mogłam, ale mąż znosił dzielnie moje humory). Ale dziecko to nie poxipol,
jak w związku coś się wali, to z pewnością ciąża tego nie sklei, najpierw
trzeba się dogadać z partnerem.

Okres ciąży bywa czasami trudny ale nie na tyle, by nie móc z sobą
wytrzymać,
ponieważ jest on traktowany jako stosunkowo krótki okres przejściowy z
nadzieją
że po porodzie wszystko bedzie jak dawniej a to często jest nie prawda, gdyż
do
niczego się nie wraca, tylko wchodzi w kolejny etap małżeństwa, etap
rodzicielski
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-05-23 03:56:56

Temat: Re: pytanie
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "krys" <k...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1192274.qVoOGUtdWV@krys...

> Żyje sie o wiele prościej i szczęśliwiej jeśli zamiast oczekiwać od
> partnera spełnienia
> własnych (ukrytych) oczekiwań i nadzieji mówi się mu o nich. W ten sposób
> można łatwo
> uniknąć ewentualnych rozczarowań i jednocześnie cieszyć się, że te
> oczekiwania są spełniane.
> Ja mężczyzna, ja więcej się nie wtryniać do wątku.

Ty, mężczyzna, ale Ty całkiem do rzeczy gadasz, wtryniaj się:-))

Wtrynię się wobec tego dalej pisząc, że mój powyższy pogląd jest sprzeczny
z drugim na ten temat lecz pewnie dlatego, że obie sprzeczności działają na
innych płaszczyznach traktowanych już bardziej szczegółowo.
Tym drugim moim poglądem jest to, że jest się bardziej szczęśliwym, gdy
własne ukryte
oczekiwania wobec partnera zostają przez niego w jakimś stopniu spełniane.
Każdy z nas liczy na to i pragnie być tak kochanym, żeby partner sam
wykazywał
płynące z jego własnych uczuć działania zgodne z naszymi pragnieniami i
mówienie mu
o własnych oczekiwaniach i pragnieniach to trochę tak jakby traktować go jak
automat
z napojami. Wrzuć sobie monetę i wciśnij odpowiedni guzik a dostaniesz to
co pragniesz.
Gdyby oba te podejścia potraktować do jednej jakiejś sprawy, to widać tutaj
dość dużą
różnicę w jej odbiorze, no nie?
Koniec wtryniania
Darek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pomoc
Rodzina
jak sie zachowac?
Musze sie pochwalic
własne zycie, własne zainteresowania....

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »