| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-02 22:08:54
Temat: Re:pytanie> ----Tak, tak, pierwszy raz jest zawsze trudny... Ale nieraz ludzie, jak
nas znaja tylko z neta czy tylko z rozmow przez tela, to jak sie dowiedza w
koncu prawdy, ze nie chodzimy, to boja sie nas...
A konkretnie czego sie (Twoim zdaniem) boja? Bo moze to nie oni sie boja - a
Ty - ich reakcji i to, co Ty widzisz, nie jest ich reakcja a jedynie
projekcja Twoich lekow
---tak, masz racje, ze to moje leki...to moja psychika taka aure czarnych
chmurek wytwarza... W K-cinie pewna pani psycholog dala mi do przejrzenia
ksiazke o lekach ludzkich...Sa rozne..Jedni sie boja myszy, inni swojej
pracy, jeszcze inni liczb.. Depresji u mnie na pewno nie ma... Ja nie wiem,
czemu mam takie reakcje, ze ludzi sie boje... Nie umiem siebie zrozumiec..
Kiedys chodzilam, wiem jak to jest, a teraz nie mam moznosci, wiec mi czasem
glupio, ze ja musze na wozku, ze jestem zdana na pomoc innych.. Probuje to
zrozumeic, ale czasem mam poczucie osamotnienia, niezrozumienia...Zle czasem
sie czuje z moja choroba :-(
> Kurde jakies stereotypy sie wwiercily w te ludzkie glowy.... Dlaczego
unikaja ludzi ON????
Nie unikaja.Wiadomo tylko, ze trzeba (tych chorych) traktowac
inaczej -chocby ze wzgledu na obciazenia psychiczne zwiazane z
niesprawnosciami.Dla niektorych to trudne - dla wiekszosci - tylko - inne
---Do kazdego trzeba sie przywyczaic.. Jak lezalam 3 lata temu w szpitalu,
zastanawialam sie jak zareaguja znajomi jak wpadna...
Z moich obserwacji wyoika - ze znakomita wiekszosc ludzi traktuje tych
"innych" (np na wozkach) zyczliwie - a jesli jest inaczej - to jest to
reakcja na agresje, albo - jakas pamiec o dawniejszej agresji - moze kogo
innego
---Mnie nikt nie potraktowal niezyczliwie...Ale ktos mi nagadal /notabene:
dzieki tej osobce wyjrzalam za okna :)/ , ze bywaja ludzie zli.. i nie
zawsze bede otoczona cieplota osob..
> Bo wstydza sie swoich znajomych?? A dlaczego nie chca poznac juz na zywo,
tylko mowia "Dzieki, fajnie sie gadalo, ale to koniec znajomosci" lub wcale
sie nie odzywaja juz....?!?!? Przciez nie osadza sie czlowieka po wygladzie
lub chorobie... Liczy sie serce i dusza, a nie chorobsko......Ale jak to
przetlumaczyc ludziom??? Nikt nie jest doskonaly.....
Nie musisz tego tlumaczyc - tylko sam okazywac zyczliwosc
ludziom - i taka tez dostaniesz zwrotnie reakcjeJesli ktos w ten sposob nie
odpowie - nie ma wyjscia - nie kazdy musi byc przyjacielem/znajomym
I to nie ma nic wspolnego z tym, czy ktos jes "sprawny" czy nie
- przeciez np teraz ja Cie nie widze - widze tylko Twoje slowa
na ekranie - ale poprzez te slowa stajesz sie bardziej realny
I takie - tu - wirtualne kontakty - moga sie z tym gronem -
przyjaciol - z czasem zamienic rowniez na kontakty realne - w
tym rozwniez z tymi, ktorzy moga byc "kierowcami" Twego wozka -
i wtedy to - ze bedziesz mial wozek ze soba - bedzie wlasnie
dal nich pomoca - bo dzieki temu beda mogli razem z Toba zrobic
wiecej - np pojsc na spacer, do kina, na wystawe, czy chocby na
piwo do knajpy
A - to pisze z wlasnego - i juz nie tylko - doswiadczenia
---Rozumiem pse pana :) a tak na boku, to ja jestem kobieta :))))))
> ----W sumie juz sie do tego przyzwyczailam i staram sie byc dzielnaaa....
ale czasem mnie dopada dolek... I tak zrobilam mocne postepy... Kiedys moich
znajomych sie wstydzilam, ze zobacza wozek, ze sie zestresuje, a ja -glupia
traba- nie ufalam im, przeciez sa madrzy i mi w szkole pomagali, gdy bylam w
szpitalu-byli przy mnie, odwiedzali, a czemu ja sie ich wstydzilam..??
"Madry Polak po szkodzie".... teraz dopiero do mnie dotarlo, ze nie ma
potrzeby sie wstydzic, ze oni to rozumieja!! Ale czlowiek tez jest
wrazliwy.... i jak zdarzy mu sie jakas porazka.. to popada w pesymizm....
W sumie teraz potwierdzasz to, co napisalem
Niezaleznie od tego, co robisz - musisz w swoim otoczeniu
szukac chwil z ktorych mozesz czerpac radosc - i cieszyc sie
kazda taka chwila - przy okazji nie pamietajac o tych zlych.
Jak to juz kiedys komus napisalem - po snieznej i mroznej zimie
- mozna cieszyc sie przebisniegami.A jeszce lepiej - gdy sie nimi cieszysz -
z kims wspolnie-
i to niezaleznie od tego - jak ten ktos jest daleko od Ciebie
---Fakt, nalezy sie cieszyc tym, nawet co bylo, a nie plakac, ze minelo!!
Jak juz pisalam, czlowiek ma wrazliwa dusze i czasem wpada w
dolek...i...i...co? Trzeba wstac i sie otrzepac, tak??? ;)
P o z d r o w i o n k a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |