« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2004-09-20 07:53:42
Temat: Re: pytanie do mężatek
"Roch Dz." <r...@i...pl> wrote in message
news:cikp70$em$1@atlantis.news.tpi.pl...
> dla laczy 56kilobitowych lub mniejszych ma znaczenie czy beda niepotrzebne
> wrotki czy nie, tak na marginesie
>
> ulatwy zycie tym ktorzy maja powolny net ;)
Ja bym Ci dyplomu nie dał. Mam nadzieję, że to nie u mnie studiujesz.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2004-09-20 08:04:36
Temat: Re: pytanie do mężatekDunia <d...@n...o2.pl> napisał(a):
>
> Nigdy nie zdarzylo Ci sie nauczyc czegos z popelnionego bledu ?
> Mnie - bardzo czesto.
> Z tego, co obserwuje (i to nie tylko w temacie zdrad), jednokrotnie
> popleniony blad nie jest grozny. Wazne, co stanie sie potem.
> Czlowiek albo wyciaga wnioski i juz ani razu nie wdepnie w to samo g***,
> albo stwierdzi, ze jak juz raz postapil wbrew swoim zasadom, to i drugi,
> i dziesiaty raz mu nie zaszkodzi.
> I to jest dopiero niebezpieczne.
>
> D.
>
Błędy, które popełniłem, wiele mnie nauczyły i staram się myśleć "na zapas".
Moja żona niestety zawsze mówi tak: "no tak, wiem że mnie ostrzegałeś ale
stało się, życie toczy się dalej, przestań się już grzebać w tym." I tak za
każdym razem. :))
Dlatego wiem, że należało ją zostawić za pierwszym razem.
Ale wiedzieć a zrobić to dwie różne rzeczy. Wbrew pozorom po trzeciej
zdradzie trudniej się rozwieść niż po pierwszej.
Pozdrawiam
Grzegorz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2004-09-20 08:07:09
Temat: Re: pytanie do mężatekIn news:cim2uk$67t$1@inews.gazeta.pl,
Grzech Otnik <g...@g...pl> typed:
> Dlatego wiem, że należało ją zostawić za pierwszym razem.
> Ale wiedzieć a zrobić to dwie różne rzeczy. Wbrew pozorom po trzeciej
> zdradzie trudniej się rozwieść niż po pierwszej.
Jesteś pewien? Czyli po trzeciej i kolejnej zdradzie po prostu się do tego
przyzwyczajasz? IMHO podejście dziwne, po trzeciej i kolejnej zdradzie
czułabym się zupełnie niewartościowa, skoro mój partner mnie ciągle zdradza.
Pozostaje pytanie, co wobec tego cementuje ten związek, że dalej trwa -
przyzwyczajenie?
Pozdrawiam
Tatiana
--
Wymieniaj doświadczenia. Ale tylko na lepsze! /Janina Ipohorska/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2004-09-20 08:11:24
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Grzech Otnik" <g...@g...pl> napisał w
wiadomości news:cim2uk$67t$1@inews.gazeta.pl...
> Dunia <d...@n...o2.pl> napisał(a):
>
>po trzeciej
> zdradzie trudniej się rozwieść niż po pierwszej.
Ja z pewnością rozwiodłabym się po drugiej.....Pierwsza pewnie działa jak
trzęsienie ziemi ale można się zmobilizować i coś z gruzów odbudować- może
nawet trwalszego i lepszego. Ale drugi raz? Nie.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2004-09-20 08:11:48
Temat: Re: pytanie do mężatekXena <t...@l...com.pl> napisał(a):
> Pozostaje pytanie, co wobec tego cementuje ten związek, że dalej trwa -
> przyzwyczajenie?
>
> Pozdrawiam
> Tatiana
Cóż, dobre pytanie. Na pewno dzieci. Może trochę brak odwagi aby zostawić
wszystko, co się przez 20 lat małżeństwa budowało.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2004-09-20 08:13:21
Temat: Re: pytanie do mężatekUżytkownik Roch Dz. napisał:
> nie usprawiedliwiam mezczyzn, bo wiadomo, ze zaliczaja wszystko co ma
> dziurke i nie ucieka na drzewo
Ty to masz jednak z tym swoim facetem ciężko.
Długo juz pas cnoty nosi?
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2004-09-20 08:15:25
Temat: Re: pytanie do mężatekIn news:cim3c4$83a$1@inews.gazeta.pl,
Grzech Otnik <g...@g...pl> typed:
> Xena <t...@l...com.pl> napisał(a):
>
>
>> Pozostaje pytanie, co wobec tego cementuje ten związek, że dalej
>> trwa - przyzwyczajenie?
>>
>> Pozdrawiam
>> Tatiana
>
> Cóż, dobre pytanie. Na pewno dzieci.
Jesteś pewien, że pozostawanie w związku, gdzie obie osoby sa nieszczęśliwe
dobrze wpływa na dzieci? Jestem zgoła odmiennego zdania i wiem co mówię.
> Może trochę brak odwagi aby
> zostawić wszystko, co się przez 20 lat małżeństwa budowało.
Cóż - życie polega na dokonywaniu wyborów. Może na nastepne 20 lat ułoży sie
duuużo lepiej? Znam przypadki, gdzie ludzie się rozstają po 20 i więcej
latach trwania małżeństwa i obie strony układają sobie na nowo zycie i są
zadowolone z tego, że nie trwały w marazmie codzienności u boku niekochanej
osoby. Ale fakt, do tego trzeba trochę odwagi, może trochę wsparcia ze
strony nie-małżonka, sama nie wiem, co jest potrzebne do takiego kroku.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Każda kobieta uważa się za niezastąpioną,
choć sądzi, że sama mogłaby zastąpić bez trudu każdą inną.
/Pitigrilli/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2004-09-20 08:19:10
Temat: Re: pytanie do mężatekUżytkownik Grzech Otnik napisał:
> Moja żona niestety zawsze mówi tak: "no tak, wiem że mnie ostrzegałeś ale
> stało się, życie toczy się dalej, przestań się już grzebać w tym." I tak za
> każdym razem. :))
No tak - w sumie sam ją nauczyłeś, że nie ponisi
konsekwencji własnych działań.
> Dlatego wiem, że należało ją zostawić za pierwszym razem.
Pewnie tak, ale nie Ty jeden się na tym przejechałeś.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2004-09-20 08:22:03
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Roch Dzikon" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cijv5s$bj6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> zle mnie zrozumialas
> wybaczyc mozna , jasne
> ale jesli kobieta zdradzi meza to facet juz jej nigdy nie zaufa, to jest
> wlasnie oczywiste.
To właśnie nei jest oczywiste. Ale jak miałam tak mało lat i doświadczeń,
też mi się wydawało oczywiste.
> popytaj sie mezczyzn, najlepiej tych mlodych ~ 25 lat, jakiej oni szukaja
> kobiety, moge sie zalozyc, ze takiej, ktora bedzie tylko dla nich, a nie
> bedzie patrzyla na boki szukajac lepszj okazji
> co innego jesli facet szuka kobiety tylko do lozka. wtedy jest mu to
> obojetne ilu miala
Wybacz, ale nie mówimy o literaturze typu "Harlequin" i o oczekiwaniach co
do życia, a o samym życiu właśnie. Dajesz sobie wcisnąć taki pogląd, ze
wolna kobieta nie może pójść do łóżka z kim chce i kiedy chce? U-uu.
Gratuluję. (ahstrahuję od kobiet związanych, ale z Twoich postów wyczytałam
właśnie coś takiego - że można mieć jednego partnera, no góra dwóch (ciekawe
na jakiej podstawie daje się prawo do tego drugiego...), bo inaczej jest się
uznaną za prostytutkę - wybacz, ze użyję trochę bardziej wyszukanego
słownictwa, za moich czasów inteligencja, także przyszła, także ta, której
jeszcze dużo brakuje do zostania inteligencją, ważyła słowa)
> nie wiem, ale moj narzeczony powiedzial, ze jesli go zdradze, to nie
bedzie
> chcial mnie znac, mimo nawet tego ze mamy dziecko
Prezentuje ten sam niski stopień dojrzałości, najwyraźniej. Dzieci, co mają
dzieci...
A gdyby on Cię zdradził? Rzuciłabyś go bez namysłu? a co na to dziecko?
> bycie dalej z kobieta, ktora zdradzila, i moze to zrobic ponownie, to jest
> oznaka slabosci
A jeszcze większą słabością jest pewnie życie z kobietą, która jeszcze tego
nie zrobiła, ale w każdej chwili może zrobić. I z mężczyzną, który zrobi to
na pewno, bo tacy są mężczyźni. No nie? (ironizuję, gdyby się ktoś chciał
czepiać)
> moze sie myle, nie wiem, ale w moim srodowisku spotkalam tylko takich
> mezczyzn, dla ktorych taka kobieta, ktora zdradzila, bylaby juz tylko
zwykla
> dziwka (patrz moje pytanie wyzej, ona stracila szacunek wsrod innych)
> moim zdaniem kobieta nie powinna miec w zyciu wiekszej ilosci mezczyzn niz
> jeden, gora 2, bo jesli ma wiecej, to wiadomo jaka to kobieta, po prostu
> latwa.
Natomiast narzeczony, o ten to powinien mieć dużo więcej kobiet, bo wtedy
jest taki męski, podoba się kobietom, ach... Taki pogląd lubi isć w parze z
tym powyżej.
> przepraszam ze tak pisze ale tak mi wyjasnil moj narzeczony i z czystej
> ciekawosci dowidzialam sie czy tak tez mysla inni znajomi mezczyzni
> taka jest opinia wsrod tych mezczyzn, ktorzy maja swiadomosc ze wiekszosc
> kobiet jest teraz latwa
a masz jakąś własną opinię, poza tą, którą karmi Cię narzeczony i znajomi
mężczyźni?
Btw, a co z kobietą, co ma dziecko, ale żyje w akademiku z narzeczonym bez
ślubu? Tu narzeczony jakiś bardziej nowoczesny jest? A może ptaszek boi się
klatki? A jak zrobił jednej dziecko bez ślubu, to może zrobić i drugiej...
oj coś mi się wydaje, ze widzę pewne oznaki słabości...
> takie czasy, ze kobiety tez lubia zdybywac, a same nie wiedza, ze nigdy z
> nikim nie bedea szczesliwe, bo facetowi bujna przeszlosc kobiety bedzie
> zawsze przeszkadzac (chyba ze jak wspomnialam jaki to facet)
>
> nie zycze autorowi tego zeby sie zadreczal cale zycie zdrada zony, ale cos
> tu jest nie tak, moze to nie ta osoba, bo ona to moze zrobic ponownie
Oj,oj, oj....
Nie, nie życzę Ci, byś przekonała się na własnej skórze, że życie powyżej
~25 lat nie jest już takie oczywiste... Jak sobie z koleżankami i kolegami
ze studiów i z liceum wspominamy nasze ówczesne poglądy.... Jak fajnie,
kiedy świat można oceniać kategorycznie :)
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2004-09-20 08:24:09
Temat: Re: pytanie do mężatekKaszycha <k...@n...pl> napisał(a):
> Ja z pewnością rozwiodłabym się po drugiej.....Pierwsza pewnie działa jak
> trzęsienie ziemi ale można się zmobilizować i coś z gruzów odbudować- może
> nawet trwalszego i lepszego. Ale drugi raz? Nie.
>
> Kaśka
Pewnie masz rację. Tak naprawdę, to chciałem tylko powiedzieć, że niestety
pierwsza zdrada i wybaczenie dla większości kobiet (mężczyzn pewnie też) jest
przede wszystkim sygnałem, że nawet jak się wyda to jakoś się rozmyje. I
skutkuje następnymi. Życzę Ci Kasiu abyś nie miała tego pierwszego razu, a
jeśli już się zdarzy, to nie czekaj na drugi, bo na pewno się doczekasz
Pozdrawiam
Grzegorz
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |