| « poprzedni wątek | następny wątek » |
161. Data: 2004-09-20 10:06:16
Temat: Re: pytanie do mężatek
"Grzech Otnik" napisał
To ja
> poproszę jeszcze o mądrą odpowiedź na pytanie: dlaczego aż tyle spotkań
było
> jej potrzebnych?
Może dobrze im się gadało.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
162. Data: 2004-09-20 10:31:14
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ciku9e$gev$1@news.onet.pl...
> > A jakby rozmawiali to co?
> > Nikt nie bierze slubu z mysla ze bedzie zdradzal.
>
> Moze rozmawiali a on jej powiedział że gdyby się cos stało to ma mu
> powiedzieć.
> Może sobie to teraz przypomniała.
>
Aha no chyba ze tak ....
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
163. Data: 2004-09-20 11:53:40
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:cim5f2$hlg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Roch Dz." <r...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:ciku6d$aqt$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >
blagam
przeczytaj sobie moje ionne posty
i zobacz czy on mnie zdradzil tak jak myslisz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
164. Data: 2004-09-20 12:02:04
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cim9fk$7sl$1@inews.gazeta.pl...
>
> > > Bo to jest jej mąż i jego zazdrość nie może być tylko Jego problemem a
> jest
> > ich wspólnym problemem. Bo jej zależy aby było w jej małżeństwie dobrze
i
> > nie chce męża denerwować
>
> zgadzam sie tylko ze ja jestem wlasnie z tych co to strasznie lubia
> denerwowac
???? Opisz jeśli możesz, jakąś sytuację bo to mocno intrygujące...
> > Wrzeszczeć- no to powrzeszczy ale przeciez nie przywiąże do krzesła
>
> oj sa tacy co przywiaza do krzesla moze nie doslownie ale buty to juz
moglby
> pochowac :)
> niemniej zgadzam sie z tym co napisalas
:))
> nie wcale nie uwazam ze chciala oszczedzic nerwow mezowi
> chciala ich oszczedzic sobie
> a pozniej powiedziala bo ja gryzlo
Czyli na początku kierowała się swoim interesem- oby mi nie było przypadkiem
nieprzyjemnie..... a potem ja gryzło i znów kierowała się swoim interesem- a
gryzie mnie sumienie, jest mi źle powiem. Tak czy tak egoizm.... Sądzę, że
jeśli postanowiła nie mówić to niech go potem nie obarcza swoimi kłopotami z
sumieniem- czego oczekuje rozgrzeszenia? Tak jak żona autora postu, która
mówi o tak ważnej, rujnującej, trudnej do przeżycia sytuacji przez
telefon.... I zostawia go samego z pytaniami- dla mnie egoizm, brak
odpowiedzialności....
brak odwagi wzial sie z reakcji meza a nie z intencji zony
Brak odwagi to brak odwagi albo inaczej tchórzostwo niezależnie od
przyczyn.
Ale w sumie się zgadzamy ze sobą i dobrze.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
165. Data: 2004-09-20 12:09:35
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Roch Dz." <r...@i...pl> napisał w wiadomości
news:cimgk2$i8o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> blagam
> przeczytaj sobie moje ionne posty
> i zobacz czy on mnie zdradzil tak jak myslisz
>
>
a wiesz to ciekawe
ale kiedys spotkalam sie z dyskusja (tu od razu przepraszam jesli to co
napisze wyda sie gorszace czy zwyczajnie niesmaczne)
czy zwykle lizanko (chodzi mi o milosc oralna dla niezorientowanych w
terminologi) wykonane przez pana jakiejs pani z ktora nie jest w zwiazku
jest zdrada czy nie jest
faktem bylo ze
- pan mial caly czas na sobie zapiete spodnie
- nie spuszczal sie (w nikogo ani nawet obok)
- byl w zwiazku z inna pania
:)
i dodam ze opinie byly rozne! ;)
wiec jak to jest z toba i twoim chlopakiem?
jak cie zdadzil?
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
166. Data: 2004-09-20 12:12:42
Temat: Re: pytanie do mężatekNiestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kasiatoya, spowodowaną tym faktem frustracją:
>> No co Ty! Jest jeszcze możliwość, że facet/babka będzie się wiązał z
> osobą,
>> która nic nie wie o jego/jej przeszłości.
>> Od razu zastrzelić - no wiesz!!!
>
> a jak sie w kiblu wyda?
> to co wtedy?
Wtedy smród:-(
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
167. Data: 2004-09-20 12:17:55
Temat: Re: pytanie do mężatekNiestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kasiatoya, spowodowaną tym faktem frustracją:
> czy zwykle lizanko (chodzi mi o milosc oralna dla niezorientowanych w
> terminologi) wykonane przez pana jakiejs pani z ktora nie jest w zwiazku
> jest zdrada czy nie jest
Zależy ile włożył w to, że tak się wyrażę, serca.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
168. Data: 2004-09-20 12:24:55
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cimgul$k43$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > zgadzam sie tylko ze ja jestem wlasnie z tych co to strasznie lubia
> > denerwowac
>
> ???? Opisz jeśli możesz, jakąś sytuację bo to mocno intrygujące...
no konfliktowa jestem po prostu :)
nie wiem co bys chciala wiecej przeczytac?
opis jak sie wsciekam i robie/prowokuje awantury jak mi cos nie pasuje?
owszem rozmawiam tyle ze trudno mi utrzymac emocje w jakiejs chlodnej
temperaturze
taka sytuacje jak opisal r odebralabym jako jawny zamach na moja wolnosc i
niezaleznosc a to akurat na mnie dziala wyjatkowo jak plachta na byka
prawdopodbnie z bojowym nastawieniem powiedzialabym mu prosto w nos ze sie
na spotkanie wybieram
z reszta z tego jak opisal sie r nie wytrzymalabym z takim zazdrosnikiem
nawet kilku dni
> Czyli na początku kierowała się swoim interesem- oby mi nie było
przypadkiem
> nieprzyjemnie..... a potem ja gryzło i znów kierowała się swoim interesem-
a
> gryzie mnie sumienie, jest mi źle powiem. Tak czy tak egoizm....
zgadza sie
dlatego nie usprawiedliwiam pani r tyko probuje dojsc do tego dlaczego tak
sie zachowala a nie inaczej
> jeśli postanowiła nie mówić to niech go potem nie obarcza swoimi
kłopotami z
> sumieniem- czego oczekuje rozgrzeszenia? Tak jak żona autora postu, która
> mówi o tak ważnej, rujnującej, trudnej do przeżycia sytuacji przez
> telefon.... I zostawia go samego z pytaniami- dla mnie egoizm, brak
> odpowiedzialności....
zgadza sie
niestety nikt nie jest doskonaly i niejeden/niejedna z nas zachowuje sie jak
taki egoista
otrzezwienie i zdanie sobie z tego sprawy przychodzi zazwyczaj po fakcie
(jesli w ogole przychodzi...)
> brak odwagi wzial sie z reakcji meza a nie z intencji zony
> Brak odwagi to brak odwagi albo inaczej tchórzostwo niezależnie od
> przyczyn.
mysle ze przyczyny sa wazne
wlasnie dlatego ze jesli wiadomo jakie sa to mozna nad sytuacja pracowac
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
169. Data: 2004-09-20 12:50:55
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cimi13$jr2$1@inews.gazeta.pl...
>
>> news:cimgul$k43$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > > zgadzam sie tylko ze ja jestem wlasnie z tych co to strasznie lubia
> > > denerwowac
> > ???? Opisz jeśli możesz, jakąś sytuację bo to mocno intrygujące...
>
> no konfliktowa jestem po prostu :)
> nie wiem co bys chciala wiecej przeczytac?
> opis jak sie wsciekam i robie/prowokuje awantury jak mi cos nie pasuje?
No to jasne- każda z nas raz co jakiś czas coś takiego spreparuje- ale Ty
piszesz, że lubisz denerwować.
Co można w tym lubić? Właśnie to mnie intryguje... Czy Twój mąż (partner)
wścieka się jakoś szczególnie atrakcyjnie? A może fajnie się godzicie- co
można lubić w awanturach?
Od razu podkreślę, że zgadzam się ze wszystkimi, którzy głoszą, że czasem są
niezbędne. Oczyszczają atmosferę, mają zalety....ale do lubienia to spory
kawałek
> taka sytuacje jak opisal r odebralabym jako jawny zamach na moja wolnosc i
> niezaleznosc a to akurat na mnie dziala wyjatkowo jak plachta na byka
> prawdopodbnie z bojowym nastawieniem powiedzialabym mu prosto w nos ze sie
> na spotkanie wybieram
Czyli masz odwagę i jasno potrafisz bronić czegoś co jest ważne, na
marginesie dodam, że zrobiłabym dokładnie tak samo...tyle, że bez bojowego
nastawienia. Powiedziałabym to normalnie, nieprowokująco...
> zgadza sie
> niestety nikt nie jest doskonaly i niejeden/niejedna z nas zachowuje sie
jak
> taki egoista
> otrzezwienie i zdanie sobie z tego sprawy przychodzi zazwyczaj po fakcie
> (jesli w ogole przychodzi...)
zgadza się jak najbardziej...
> mysle ze przyczyny sa wazne
> wlasnie dlatego ze jesli wiadomo jakie sa to mozna nad sytuacja pracowac
Zgadzam się
Pozdrawiam
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
170. Data: 2004-09-20 13:17:19
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cimjq9$7ds$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No to jasne- każda z nas raz co jakiś czas coś takiego spreparuje- ale Ty
> piszesz, że lubisz denerwować.
rzeczywiscie troche niewlasciwego slowa uzylam
chodzilo o to ze latwo wpadam w nastroj sprzyjajacy awanturom
i awantury sa mi czasami potrzebne zeby cos z siebie wyrzucic (niemniej
ciagle pracuje nas soba zeby to robic w inny sposob niz za pomoca klotni ze
wszystkimi o wszystko)
> Od razu podkreślę, że zgadzam się ze wszystkimi, którzy głoszą, że czasem
są
> niezbędne. Oczyszczają atmosferę, mają zalety....ale do lubienia to spory
> kawałek
wlasnie o to mi chodzilo ze czasami prowokuje awantury zeby cos raz i
porzadnie wyjasnic (choc nie zawsze sie udaje i zdaje sobie sprawe ze to nie
jest najszczesliwszy sposob wyjasniana nieporozumien)
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |