« poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2004-09-20 13:36:20
Temat: Re: pytanie do mężatek
>
> wlasnie o to mi chodzilo ze czasami prowokuje awantury zeby cos raz i
> porzadnie wyjasnic (choc nie zawsze sie udaje i zdaje sobie sprawe ze to
nie
> jest najszczesliwszy sposob wyjasniana nieporozumien)
Jesteśmy więc do siebie podobne. Może to kwestia wspólnego imienia?
Pozdrawiam :)))
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2004-09-20 13:42:02
Temat: Re: pytanie do mężatekUżytkownik "Roch Dzikon" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ciki91$qki$1@atlantis.news.tpi.pl...
> nie wiem, może ty lubisz miec w swoim zyciu coraz wiecej mezczyzn, ale dla
> mnie to jest obrzydliwe
No cóż...
> nie wiem,. ale jak moja kolezanka zaczela sie spotykac z czwartym facetem,
> to jedyne co mi sie zapamietalo jak jeden z facetow stwierzdil: "o boze to
w
> niej sie spuszcza juz czwartyu facet??!!"
Co za model... A skąd on wie w ogóle, że się którykolwiek w niej spuścił??
> a co do autora to jestem pewna ze jesli nawet dojdzoie do seksu z jego
zona
> to on przez caly i tak bedzie myslal jak spuszczal sie w niej jej
kochanek,
> o tym sie nie zapomni
Ale ty głupoty wypisujesz!!! Ile ty masz lat? 17?
--
Pozdrawiam
Griszczuk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2004-09-20 14:00:37
Temat: Re: pytanie do mężatekNiestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą Kaszycha, spowodowaną tym faktem frustracją:
>>
>> wlasnie o to mi chodzilo ze czasami prowokuje awantury zeby cos raz i
>> porzadnie wyjasnic
> Jesteśmy więc do siebie podobne. Może to kwestia wspólnego imienia?
Wszystkie Kaśki to fajne chłopaki.:-P
puchatoja
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2004-09-20 14:05:53
Temat: Re: pytanie do mężatek
>
> Wszystkie Kaśki to fajne chłopaki.:-P
:)) Jasne!
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2004-09-20 17:11:53
Temat: Re: pytanie do mężatek
> > a jak sie w kiblu wyda?
> > to co wtedy?
>
> Wtedy smród:-(
>
To nie tak szło!
To było :
"Ohyda!..a jak się wyda? a jak się wyda? a jak się wyda to co?...."
...i kto wie co dalej:)?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2004-09-20 17:14:25
Temat: Re: pytanie do mężatek
> > Pamiętam tamten wątek. Wszyscy wybielali panią R.,
>
> na szczęście nie wszyscy :))- choć rzeczywiście zdecydowanie mniej osób!
Owszem - nie wszyscy!:)
Crony herbu "Twardziej":)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2004-09-20 18:01:06
Temat: Re: pytanie do mężatek
>
> > Jeszcze raz powtórzę - na świecie jest wielu krzywdzących, którzy czynią
źle
> > bez "konkretnego powodu" a tylko z własnej niegodziwości, z własnego
egoizmu
> > i bezduszności. Wielu jest też ludzi skrzywdzonych, którzy na krzywdę
jaka
> > ich spotyka w żaden sposób nie zasłużyli....
>
> Pomijajac podniesiona przezCiebie kwestie dzieci bitych przez rodzicow,
> postepowanie doroslych wobec doroslych w rodzinie mozna wyjasnic moze
> nie zasluzeniem na krzywde, ale tym, ze "uczymy ludzi, jak maja nas
> traktowac". Gdyby uderzona kobieta natychmiast postawila warunki,
> odeszla, pokazala, co o tym sadzi, drugiego pobicia juz by nie bylo.
Gdyby swiat byl taki prosty....to nie byloby wcale patologicznych rodzin.
Niestety sytuacje w zwiazkach bywaja znacznie bardziej skomplikowane i tego
rodzaju proste recepty na "dobre zycie" czasem zupelnie nie przystaja do
okreslonych przypadków lub tez sa zupelnie nieskuteczne. Uderzona kobieta
nie zawsze tak naprawde moze odejsc/ma gdzie odejsc/chce odejsc...
> Jeśli nie zgadzasz sie z
> > powyższym zdaniem, to faktycznie uważam, że dalsza nasza dyskusja jest
> > bezcelowa. Mam tylko nadzieję, że podobny do Twojego sposób myślenia nie
> > jest udziałem prawników - nie chciałbym znaleźć się w sytuacji, gdy
zostanę
> > przez kogoś skrzywdzony (np. pobity/okradziony) a sąd orzeknie, że czyn
> > krzywdzącego mnie był widocznie reakcją na jakąś blizej niesprecyzowaną
> > (nieświadomą?) "akcję" z mojej strony ...więc o winie/karze nie może być
> > mowy.
>
> Widzisz, jak 'pieknie' zmieniasz bieg dyskusji? Od zdrady gladko
> wskoczyles na przemoc, a teraz mieszasz psychologie z prawem karnym. W
> ten sposob trudno sie rozmawia, gdy jedna strona stara sie trzymac
> tematu, a druga, z braku argumentow, wsiada na wysokiego konia demagogii.
Albo nie nadazylas za biegiem dyskusji albo chcesz mnie w swoim starym stylu
zdyskredytowac zarzucajac demagogie z która moja wypowiedz nie ma nic
wspólnego. Jako, ze o zla wole nie chce Cie posadzac, uznam, ze w gre
wchodzi tylko pierwsza opcja - a wiec tlumacze...
Ta czesc dyskusji dotyczy ogólnego problemu swiatopogladowego - czy
postrzegac bieg rzeczy tylko poprzez zasade akcja-reakcja abstrahujac od
pojec zwiazanych z moralnoscia czy tez godzic oba sposoby postrzegania. Ja
opowiadam sie zdecydowanie za opcja druga - stad mój przyklad. Uwazam zatem,
ze ani w psychologii ani w prawie karnym ani w innych dziedzinach zycia NIE
WOLNO abstrahowac od pojec dobra/zla, krzywdy/winy....bo dochodzi sie
wówczas do absurdu...
Jesli kazdy czyn bedziemy pojmowac jako wydarzenie obojetne moralnie, jako
tylko i wylacznie "reakcje" na jakas "akcje"-
zatrze sie zupelnie granica miedzy katem a ofiara, gwaltem a miloscia,
przemoca a pomoca....
Nie mozna - nawet w najbardziej liberalnych dywagacjach odbiegac,
abstrahowac od pojec dobra i zla.
Nie znaczy to, ze nie mozna doszukiwac sie "okolicznosci lagodzacych" dla
sprawcy, czy tez "okolicznosci obciazajacych" dla ofiary. Ale wyjsc trzeba
od podstaw - od stwierdzenia, ze zdrada sama w sobie jest zlem, ze
zdradzajacy postepuje zle, a zdradzany cierpi....Dopiero, gdy stwierdzi sie
ten prosty fakt moralno-logiczny, mozna zaczac szukac "odcieni szarosci"....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2004-09-20 19:09:12
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cin5t4$kfg$1@inews.gazeta.pl...
> ze ani w psychologii ani w prawie karnym ani w innych dziedzinach zycia
NIE
> WOLNO abstrahowac od pojec dobra/zla, krzywdy/winy....bo dochodzi sie
> wówczas do absurdu...
wytlumacz mi jeszcze kto okresla co jest dobre a co zle
> Nie mozna - nawet w najbardziej liberalnych dywagacjach odbiegac,
> abstrahowac od pojec dobra i zla.
kto jest dobry kto zly
kto winny kto niewinny
co jest czarne a co biale
i przede wszystkim najbardziej mnie interesuje kto wedlug ciebie to okresla
kto ocenia
i dlaczego ja mam to oceniac tak samo jak ten drugi czlowiek
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2004-09-20 19:37:46
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cin9n6$96h$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:cin5t4$kfg$1@inews.gazeta.pl...
>
> > ze ani w psychologii ani w prawie karnym ani w innych dziedzinach zycia
> NIE
> > WOLNO abstrahowac od pojec dobra/zla, krzywdy/winy....bo dochodzi sie
> > wówczas do absurdu...
>
> wytlumacz mi jeszcze kto okresla co jest dobre a co zle
Jak to kto określa?
Określają to cywilizacyjnie ukształtowane (albo - jak wolisz dane od Boga)
przez tysiące lat zasady moralne, określa sumienie człowieka, określają
pisane i niepisane prawa społeczeństw... Chcesz mi powiedzieć, ze naprawdę
nie widzisz różnicy między dobrem a złem? Między miłością a gwałtem? Między
zabijaniem a ratowaniem życia? Między zdradą a wiernością? uczciwością a
kłamstwem?
>
> > Nie mozna - nawet w najbardziej liberalnych dywagacjach odbiegac,
> > abstrahowac od pojec dobra i zla.
>
> kto jest dobry kto zly
> kto winny kto niewinny
> co jest czarne a co biale
No cóż....jeśli widzę złodzieja wyrywającego kobiecie torebkę w autobusie -
mam świadomość, że on czyni zło i jest winny a ona jest ofiarą...
Jeśli słyszę o tym, że gosć włamał sie do czyjegoś domu, okradł i zamordował
jego mieszkańców - mówię: on uczynił zło, oni byli ofiarami...
Jeśli jestem świadkiem tego, ze kobieta zdradza swojego mężczyznę - mówię:
ona czyni źle, on jest tego ofiarą...
Czy mam naprawdę tłumaczyć Ci także róznicę miedzy kolorem czarnym a kolorem
białym - czy i ona jest dla Ciebie niedostrzegalna?
Oczywiście w życiu bywaja mniej lub bardziej czytelne sytuacje - należy
dociekać prawdy i badać różne aspekty sytuacji (tak zwane "odcienie
szarości") ale nie wolno zapominać o podstawowej kwestii: czarne jest czarne
a białe jest białe....i nie odwrotnie!....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2004-09-20 19:55:08
Temat: Re: pytanie do mężatek
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cimh4c$fee$1@inews.gazeta.pl...
;)))
oczywiscie
mineta tez zdrada
zdradzil mnie bo pomyslal przez chwile o innej
dla mnie to tez duza zdrada
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |