Strona główna Grupy pl.soc.rodzina pytanie do mężatek

Grupy

Szukaj w grupach

 

pytanie do mężatek

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 350


« poprzedni wątek następny wątek »

271. Data: 2004-09-21 20:53:08

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"puchaty" <p...@b...pl> wrote in message
news:11i97jt20q4sn$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> > dlatego mezczyzni (ci mlodzi) sadza ze maoga miec kazda
> > a tak po prostu nie jest
>
> Rochu, nie mogę się z Tobą zgodzić:
> Jako młody mężczyzna, mam świadomość, że znalazłoby się parę dziewczyn,
> których mieć bym nie mógł.

nooo na przykład rocha która sie szanuje i byle komu w sobie spuścić
nie pozwoli, musiałbyś ją szczerze pokochać to może wtedy


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


272. Data: 2004-09-21 20:56:42

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Roch Dz." <r...@i...pl> wrote in message
news:cineap$nih$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "=sve@na=" <sveana_antyspam@hotmail_utandetta.com> napisał w
> wiadomości news:cine22$a9l$1@news.onet.pl...
>
> > ROTFL :-)))) Dlugo szukalas?
>
> dosc dlugo
> ale bylo warto

jak warto, co Ty, przecież juz Cie raz zdradził a jak wiadomo
moze to zrobić jeszcze raz bo jak sama słusznie prawisz jak
ktoś zdradza to już zawsze ma się do niego obrzydzenie

No ale mysle ze nie zmieniasz faceta albowiem kazdy nastepny
ktory by się w Tobie spuszczał to za dużo i byś wyszła na
łatwą


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


273. Data: 2004-09-21 21:01:38

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ciq3v6$85c$1@inews.gazeta.pl...

> Oj , bo przejdziemy na noże !!!
> Lady Pank śpiewa tak na płycie (studyjnej!)...
Eeee tam, przy kopiowaniu Ci się pewnie przekręciło ;)

> Jesli dalej nie wierzysz, to mogę Ci przesłać tę piosenkę w oryginalnej
> wersji jako dowód (heh przy okazji byłaby to taka "nagroda
pocieszenia")...
> :)
Ty się tam jakąś piosenką nie wykręcaj, samochód miał być, a jak nie to
zacznę śpiewać. A musisz wiedzieć że moi kumple na wiele byli się w stanie
zgodzić byle bym tylko nie śpiewał.
Ups ale tu to numer ze śpiewaniem może nie wyjść. :)

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


274. Data: 2004-09-21 21:04:59

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> napisał w
wiadomości news:ciq4j2$kg8$1@atlantis.news.tpi.pl...

> jak warto, co Ty, przecież juz Cie raz zdradził a jak wiadomo
> moze to zrobić jeszcze raz bo jak sama słusznie prawisz jak
> ktoś zdradza to już zawsze ma się do niego obrzydzenie
>
> No ale mysle ze nie zmieniasz faceta albowiem kazdy nastepny
> ktory by się w Tobie spuszczał to za dużo i byś wyszła na
> łatwą

Ale sobie z biednej dziewczyny jaja robicie, wstydzilibyście się. Poza tym
ta zdrada to pewnie co najwyżej pocałunek, co prawda to obrzydlistwo tak
sobie język z gęby do gęby przetykać, ale bez przesady znowu.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


275. Data: 2004-09-21 21:12:48

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Oasy" <u...@p...onet.pl> wrote in message
news:ciq52s$3do$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "thuringwethil" <oliwia@_wytnij_.w3crew.com.pl> napisał w
> wiadomości news:ciq4j2$kg8$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > jak warto, co Ty, przecież juz Cie raz zdradził a jak wiadomo
> > moze to zrobić jeszcze raz bo jak sama słusznie prawisz jak
> > ktoś zdradza to już zawsze ma się do niego obrzydzenie
> >
> > No ale mysle ze nie zmieniasz faceta albowiem kazdy nastepny
> > ktory by się w Tobie spuszczał to za dużo i byś wyszła na
> > łatwą
>
> Ale sobie z biednej dziewczyny jaja robicie, wstydzilibyście się. Poza tym
> ta zdrada to pewnie co najwyżej pocałunek, co prawda to obrzydlistwo tak
> sobie język z gęby do gęby przetykać, ale bez przesady znowu.

co Ty fuj !!!!!!!!!!!!!!!! jaki ohydny pocałunek ?!?!?!?!?!?!?
ta zdrada to myślowo tylko!!!!!!!!!!!!!! fe zboczeńcu jedno Ci w głowie


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


276. Data: 2004-09-21 21:23:31

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Jesli dalej nie wierzysz, to mogę Ci przesłać tę piosenkę w oryginalnej
> > wersji jako dowód (heh przy okazji byłaby to taka "nagroda
> pocieszenia")...
> > :)
> Ty się tam jakąś piosenką nie wykręcaj, samochód miał być, a jak nie to
> zacznę śpiewać.

Zaraz zaraz - nie kombinuj, wygrał przeciez Grzech Otnik a nie Ty ...
Kazdy moze powiedziec - "ja wiedziałem, że takie numery wylosują w Totolotku
tylko, że mi szkoda było długopisa na zakreślenie....":)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


277. Data: 2004-09-21 21:51:25

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Xena" <t...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

=sve@na= wrote:
> "Xena" <t...@l...com.pl> skrev i meddelandet
> news:cipptj$njn$2@atlantis.news.tpi.pl...
>
>>> Za prosto postawiony problem - bez jakichkolwiek dodatkowych
>>> okolicznosci, typu dlaczego zdradzil, jak do tej zdrady
>>> ustosunkowuje sie nowa partnerka, kto byl inicjatorem nowego
>>> zwiazku, itp, itd.
>> Jakie to ma znaczenie?
>
> Alez zasadnicze! Tylko nie kaz mi tego po raz enty pisac.

Dla mnie, jeśli ktoś decyduje się zostawić rodzinę dla nowego partnera, nie
ma żadnego znaczenia, kto zainicjował ten nowy związek. Bo mleko się wylało
i tak.

>
>
>>> Obawialabym sie pewnej moralnej obnizonej poprzeczki u takiego
>>> kogos - to fakt. Ale gdybym od poczatku wiedziala, ze ma on
>>> rodzine, i zupelnie tym sie nie przejmowalabym - to sama sobie
>>> bylabym winna.
>> Winna czego?
>
> Winna, ze rozwalilam tamtej rodzine. Proste jak drut. Dlatego mimo,
> ze kilka razy moglo mi sie to w zyciu przytrafic - nie dopuscilam do
> nawet niewinnego poczatku takiej sytuacji.

A może tamta rodzina i tak już była rozwalona i trzymała sie na włosku?

>>
>>> W zyciu nie ma przypadkow - sa tylko mniej lub bardziej przemyslane
>>> postepki.
>> Chyba jednak malo w zyciu widzialas...
>
> Alez nie ma przypadkow ani zdarzen niewytlumaczalnych. Wszystko ma
> swoja przyczyne.

Tak. Zasadniczo tak. Tylko nie zawsze ma się wpływ na ta przyczynę - prawda?

Pozdrawiam
Tatiana
--
Nikt nie wydaje się bardziej obcy niż ktoś, kogo się kiedyś kochało
/Erich Maria Remarque/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


278. Data: 2004-09-21 21:52:23

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> to ty napisales ze motywow nalezy sie doszukiwac >"TYLKO" w ofierze

Ja tak napisałem??? Czy Ty w ogóle czytasz moje posty?




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


279. Data: 2004-09-21 22:25:25

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Kasiatoya" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Crony" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ciq7qn$mrr$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > to ty napisales ze motywow nalezy sie doszukiwac >"TYLKO" w ofierze
>
> Ja tak napisałem??? Czy Ty w ogóle czytasz moje posty?
>
>

owszem czytam
rzeczywiscie zaszla pomylka zamiast slowa "ofiara" powinno byc "kat"
przyznaje ze do postu wkradl sie jakis chochlik i zamienil mi te dwa slowka
co zmienilo sens

co do doszukiwania sie motywow to jestem zdania ze pracowac trzeba z obiema
stronami konfliktu i z ofiara i katem
wiec przed rozpoczeciem takiej pracy warto sie zastanownic dlaczego/z jakich
motywow te osoby dzialaja tak a nie inaczej
podkreslam - obydwie osoby
jesli maz leje zone to jesli ona jakims cudem wyrwie sie z tego zwiazku a
nie bedzie pracowala nad soba to jest bardzo prawdopodobne ze zwiaze sie z
nastepnym facetem ktory bedzie ja lal
ot takie przyciaganie okreslonych typow ludzi
zeby pomoc tym ludziom nie ma dla nie specjalnego znaczenia kogo okresle sie
mianem zly - dobry
obie potrzebuja pomocy zeby nie popelniac ciagle tych samoych bledow

kasiatoya


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


280. Data: 2004-09-21 22:27:06

Temat: Re: pytanie do mężatek
Od: "Crony" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

>> Określają to cywilizacyjnie ukształtowane (albo - jak wolisz dane od
Boga)
>> przez tysiące lat zasady moralne, określa sumienie człowieka, określają

>a nie zauwazyles ze moralnosc sie zmienia na przestrzeni wiekow???

A nie zauwazyłaś, że właśnie powtórzyłaś mój pogląd używając tylko innych
słów? "Kształtowanie się przez tysiące lat" i "zmienianie się na przestrzeni
wieków": znaczy dokładnie to samo...
Co nie zmienia faktu, że społeczność żyjąca w okreslonym miejscu i czasie
stosuje właściwą jej moralność - a nie moralność np. ludzi z epoki kamienia
łupanego...W ramach cywilizacji w której istniejemy mamy do czynienia z
okreslonymi wzorcami i zasadami moralnymi - wedle nich np. zabójstwo, gwałt,
przemoc, zdrada - są z natury okreslane jako czyny złe ...a pomoc, przyjaźń,
miłość - jako zachowania (czyny) dobre....Tym samym dokonujący czynów
złych - staje się krzywdzicielem, a odczuwający na sobie te czyny - ofiarą.
To jest PODSTAWA od której dalsza analiza etyczna ma jakikolwiek sens. Zeby
było jasne - bo najwyraźniej nie wychwyciłaś tego w poprzednich moich
postach - NIE ZNACZY TO, ZE SWIAT JEST CZARNO-BIAŁY a ludzie dzielą się na
winnych i niewinnych. Oznacza to tylko, że określone czyny ludzkie noszą
swój "ładunek" etyczny (dodatni lub ujemny) i należy od tego wyjść budując
bardziej rozbudowane charakterystyki sytuacji.


>
> czy odrozniam dobro od zla?
> a nie slyszales o tym ze punkt widzienia zalezy od punktu siedzenia?

Słyszałem - ta zasada zwana jest także zasadą Kalego:
"jak Kali komuś ukraść krowę - to dobrze, jak ktoś Kalemu - to źle"....
I tu się chyba najmocniej różnimy - ja wierzę w nieco bardziej uniwersalną
moralność....


>> szarości") ale nie wolno zapominać o podstawowej kwestii: czarne jest
czarne
> >a białe jest białe....i nie odwrotnie!....

> z tym ze bardzo czesto to nie jest takie oczywiste jakbys chcial

Jesli nie jest dla Ciebie oczywiste to, ze czarne jest czarne a białe jest
białe...to naprawdę już się poddaję....



>>przeraza mnie to ze tak latwo oceniasz ludzi sytuacje i ferujesz wyroki

To już sobie wymysliłaś - nie feruję zadnych wyroków, nikogo też nie
potępiam...mówię zresztą nie tyle o ludziach co o pojedynczych, konkretnych
czynach (a właściwie "rodzajach" czynów bo jak rozumiem, prowadzimy w tym
momencie ogólną dysputę o moralności a nie analizę konkretnego przypadku)..

> moge oceniac motywy jakimi sie kierowali ale nie ludzi
> nie wierze ze ktos rodzi sie zly

Ty chyba naprawdę mnie kompletnie nie zrozumiałaś.....Gdzie ja napisałem, że
"ktoś rodzi sie zły"? O czym Ty w ogóle mówisz? Setny raz powtórzę - są
określone czyny z natury złe i sa okreslone czyny z natury dobre; w
odniesieniu do POJEDYNCZEGO czynu złego: sprawca czyni zło, a ofiara cierpi
z powodu tego zła...
I jeszcze raz - nie neguję (wręcz przeciwnie!) konieczności szukania
wszelkich aspektów badanej sprawy - zarówno "okoliczności łagodzących" dla
sprawcy jak i "okoliczności obciążających" dla ofiary. Aby UCZCIWIE rozważyć
sprawę - należy starac się poznać jej wszelkie szczegóły- to popieram i z
tym jak najbardziej sie zgadzam !!!! (<-PRZECZYTAJ TO!!!) Ale aby dokonac
uczciwej analizy, dobrze zacząć od - jak to nazywasz - "infantylnych"
prawidłowości. Wedle nich przykładowo - to zdradzający jest sprawcą złego
czynu, a zdradzany - jego ofiarą: nie można więc z góry zakładać, że "ofiara
musiała jakoś "spowodować"/zasłużyć na własne cierpienie" bo ..to byłaby po
prostu paranoja. Na tej samej zasadzie bezwzględnie odrzucam sugerowanie a
priori bitym przez mężów kobietom, iż zapewne - jak się wyraziłaś -
"nieświadomie ich prowokowały". Bywa, ze w jakiś sposób rzeczywiście ofiara
przyczynia sie sama do własnego cierpienia - ale przeciez NIE JEST TO żadną
REGUŁĄ!!! Jesli uważasz, że zawsze winne są w jakis sposób obie strony - to
to własnie Ty upraszczasz sprawę - ja dopuszczam sytuację zarówno taką, gdy
winne/niewinne są obie strony jak i sytuację taką w której winna jest strona
tylko jedna... Ty mówisz, że motyw MUSI leżeć między dwoma stronami
konfliktu a ja mówię, że nie musi lecz MOŻE - ale MOŻE tez być sytuacja, gdy
motyw leży w psychice tylko jednej ze stron a druga jest biernym "odbiorcą"
czynu....I Ty mi wmawiasz, ze to ja upraszczam sprawę?
Bardzo prosiłbym, byś na przyszłość odnosząc się do moich słów - nie
wmawiała mi czegoś, czego nie mówiłem oraz oszczędziła sobie chwytów
"poniżej pasa" typu "twój swiat jest bardzo ubogi" . Rozmawialismy jak dotad
na poziomie - i niech tak zostanie...Personalne docinki i próby
zdyskredytowania rozmówców (domena jednego z uczestników tej grupy, którego
staram sie w miarę możliwości ignorować)....to nie jest chwyt, który
czemukolwiek może słuzyć...
Pozdrawiam
Crony





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 27 . [ 28 ] . 29 ... 35


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Nagość w rodzine .
kary cielesne - wyniki badan
nie przejmuj si
pytanie do kobiet , ale nie tylko:)
spam, ale potrzebny- Uratujmy dziecko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »