Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <a...@w...o2.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: pytanie do mężatek c.d.
Date: Sat, 25 Sep 2004 13:11:51 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 71
Message-ID: <cj3k02$5gu$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <ciripv$t1u$1@nemesis.news.tpi.pl> <cirris$o7j$1@inews.gazeta.pl>
<cisvc9$mfo$1@nemesis.news.tpi.pl> <ciu7j9$kgn$1@inews.gazeta.pl>
<ciu8dd$oht$1@inews.gazeta.pl> <ciu8sr$bcv$1@news.onet.pl>
<ciuc8b$fg2$1@inews.gazeta.pl> <ciufcm$r6f$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ciugvh$3jr$1@atlantis.news.tpi.pl> <ciui5p$cgp$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ciujhp$hte$1@atlantis.news.tpi.pl> <ciulcd$rej$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ciunq4$a1v$1@nemesis.news.tpi.pl> <ciuova$f21$1@nemesis.news.tpi.pl>
<civ1m0$oti$1@nemesis.news.tpi.pl> <civg53$doh$1@news.onet.pl>
<cj0fn1$lvi$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: cpy16.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1096110915 5662 83.31.230.16 (25 Sep 2004 11:15:15 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 25 Sep 2004 11:15:15 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1409
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1409
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:63358
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cj0fn1$lvi$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> Chyba bardziej pomógłby gdyby próbowął wpłynąć na jej koncentrację.
Przecież to nie ma wpływu na szybkość rozwarcia.
> Podkreślał, że musi coś konkretnie zrobić aby wszystko poszło szybciej.
A co mogła robić???
Mój poród też trwał długo, był ze mną mąż, który spisywał się świetnie nie
zachowując się akurat jak tamten, ale to wcale porodu nie przyspieszyło.
Dopiero na koniec (po 17 godzinach od kiedy zaczęły się bóle) przyspieszyła
to oksytocyna (chyba tak to się nazywa).
> Oddychać odpowiednio, wspólpracowac z nia przy porodzie a nie wprowadzać
ją
> w miłe przekonanie, że koniec bliski....
Myślisz, że w to wierzyła??? Może wystarczyło Jej, że Ją głaskał po ręce i
po prostu był.
Wystarczyłoby gdyby powtarzał
> wskazania położnej .... Ona gdy słyszała, ze to ostatni raz już będzie a
> potem przychodził kolejny i kolejny skurcz- jak mogła sie poczuć? Właśnie
> za to chciałam go bić, że nie pomaga ani jej ani dziecku.
Myślę, że też nie przeszkadzał.
> Moje emocje nie były zupełnie chłodne przecież sama rodziłam i dlatego
> sądzę, że w tym momencie to była najgorsza możliwość, którą realizował.
> Chyba dla jego żony lepiej by się to potoczyło gdyby jego z nią nie było.
> Poza tym powinien zmobilizować wszystkie lekarskie siły i środki aby jej
> pomóc- wcale tego nie robił. Po poprostu siedział sobie i sprzedawał jej
> ewidentną nieprawdę...
Nie wiesz jak odbierala Jego obecność ta kobieta.
>
> To znak, że był to bardzo długi poród- i łatwo można sobie wyobrazić
> krótszy. Ja rodziąłm 5 godzin więc ona prawie dobę albo i więcej
To na pewno nie jest zasługa niczyja. Taka natura.
>
> A czego to dowodzi i jak się ma do dyskusji o rozleniwianiu poprzez
> uspokajanie?
A może to histeryczka była i właśnie uspokajanie było Jej najbardziej
potrzebne.
> Akurat ani razu nie miałam
> znieczulenia- może dlatego, że mąż nie głaskał mnie po rękach zapewniał,
że
> to już koniec przed połową porodu i mogłam posłuchać położnych.
>
A może dlatego, że akurat tak Ci się udało z porodami.
Mój mąż mnie nie rozleniwiał, a wręcz przeciwnie, powtarzał to co położna i
nic to nie przyspieszyło biegu wydarzeń. Miałam znieczulenie, bo myślałam,
że umrę z bólu, a jestem osobą raczej odporną na ból.
Każdy poród jest inny i nie można go w ten sposób go oceniać. To sama
natura.
--
Pozdrawiam
Ania >:-)<-<
gg 1355764
|