Data: 2004-09-28 20:48:22
Temat: Re: pytanie do mężatek c.d.
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cjchho$a9q$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czyli uzgodnić w czym się różnimy to też porozumienie?
Możemy co najwyżej uzgodnić protokół rozbieżności ale do uzgodnienia
porozumienia jeszcze daleka droga.
> > > O wiele bardziej dotknęła i zabolała mnie uwaga o mojej wierności niż
o
> > > kwiatach- i doskonale pamiętam, że przeprosiłeś ale gdzie ta
odpowiedź?
> > Nie
> > > umiem jaśniej pisać.... Zaatakowałeś mnie niewybrednie i bardzo
> osobiście-
> > > ale dyskutuję z Tobą, prawda?
> >
> > Nie pamiętam aby pisał o Twojej niewierności.
> Och Jacku- przypomnij sobie proszę bo to jest bardzo ważne dla mnie. Może
> sięgnij do archiwum i poczytaj naszą dyskusję. Chyba sam siebie zadziwisz
> własnymi postami. A odpowiedzi jak nie ma tak nie ma. Dlaczego jest dla
> Ciebie tak trudna?
A jakie jest pytanie ?
Czy dyskutujesz ze mną ?
> Dlaczego ma przepraszać skoro nie uważa swojego zdanie za niefortunne i ja
> się z nim zgadzam?
Więc po co napisał przeprosił, a Ty napisałaś że on przeprosił
dziwna ta zgoda.
Przepraszanie mimo że sie nie czuje co zrobiło się źle jest bezwartości.
> > Dziękuję szkoda zmieniać Twego dobrego zdania o Grzegorzu.
>
> Żaden Twój post nie jest w stanie zmienić mojego zdania ani o Grzegorzu
ani
> o kimkolwiek innym- oprócz nich samych.
Tylko ża ja pisałem o jego poście ;) (Miałaś nie czytać jego słów aby nie
zmienić o nim zdania )
> > > Zgadzamy się! Autor ponosi odpowiedzialność- ale kilka ludzi rozumie
> jego
> > > słowa w zgoła odmienny sposób. I co wtedy?
> >
> > Wyjaśnić intencję i nie ma sprawy.
>
> A jak nie ma ochoty?
No cóż trudno wtedy kontynuować rozmowę bo przecież
argument: "nie bo nie" jest najsilniejszym z możliwych.
Taka technika jest często stosowana i nazywa się "zdarta płyta"
> > > > Jeśli kogoś ranią to nie jestem w stanie sie zgodzić.
> > >
> > > Rozumiem. A czy to Ciebie osobiście tak zraniły te słowa, że Ty
> osobiście
> > > nie możesz się zgodzić czy tak dla chwały Ojczyzny występujesz?
> >
> > Nie mogę się zgodzić bo takie mam zasady.
>
> Czyli Ciebie zraniły czy twoje zasady? Bo piszesz, że dotknął Ciebie
> osobiście- nie rozumiem.
Kasiu, "kogoś" to inne słowo niż "mnie".
> > Co do chwały ojczyzny to tu realizuję sie inaczej, ciężką pracą.
>
> Jak większość :))
I jak widac idzie ku lepszemu.
> > > I o to właśnie Jacku chodzi w naszych problemach ze wzajemnym
> > zrozumieniem-
> > > tych słów nigdzie nie znjadziesz- ale według mnie wydźwięk postów był
> taki
> > > jak napisałam.
> >
> > Wiesz propnuję jednak czytać posty, takie jakie są, inaczej łatwo można
> > popaść
> > w stan jakiegoś przekonania zamiast rozmawiać o meritum dodajemy jakieś
> > emocje.
>
> Ja nie widzę Twoich emocji- poza dyskusją o pani R- a Ty moje widzisz? A
za
> radę dziękuję.
Widzę pisanie o tym że ktoś chce Ci "rogi ucierać" jest takim przykładem.
Czy to oznacza że wierzysz że ktoś się uwziął na Ciebie.
> > Aby być pewnym: Nie uważam że Grzegorz powinien zmieniać zdanie o
swojej
> > żonie.
> > Będę tak uważał, choć urodziło mi się kilka pytań.
> > Nie uprawnia to jednak jego do używania formy "one" i przypisywać im
cech
> > jego żony
> > w przekazie do innych ludzi.
>
> To już wiem. Nie zgadzam się ale rozumiem.
Tak naprawdę życie w świecie ougólnień jest bardzo cięzkie oto kilka
przykładów:
"Cała młodzież ćpa", "Faceci są podli", "Księża dwulicowi",
"Nauczyciele to nieuki" "Blondynki są głupi" "Żydzi chciwi"
Słyszałaś takie słowa? Myślisz że autorzy tych słów nie spotkali
pojedynczych przypadków
w których poczuli że jakis przedstawiciel danej grupy miał pewną cechę? Czy
można
zgodzić się że mogą na tej podstawie głosić takie ogólne określenia.
Jacek
|