Data: 2004-10-18 23:49:09
Temat: Re: pytanko
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
rtc; <cl0k8p$c89$1@news.wp.pl> :
> i tu sie mylisz...
> moja intuicja jeszcze ani razu mnie nie zawiodla...
> to nie jest dospiewywanie sobie faktow...
> te uczucia pojawiaja sie nagle i sa zupelnie nie zwiazane z aktualna
> sytuacja...
> to jest cos co dopada w najmniej spodziewanej sytuacji w kazdym mozliwym
> miejscu, nawet jesli mysle o czyms zupelnie innym...
W pewnym sensie masz rację wierząc w ituicję, bo inaczej nigdy byś nie
mógł się zakochać - no bo w czym tu się zakochiwać patrząc chłodnym
okiem. ;). Ale - prawdopodobnie mechanizm opisany przez Ciebie polega na
tym, że uświadamiasz sobie swój nastrój [i go zapamiętujesz] poprzez
odniesienie do znanej i opisanej sytuacji, czyli realnie to "krzywda"
lub "radość" twojej byłej UMOŻLIWIA Ci zdiagnozowanie i zapamiętanie
swojego stanu emocjonalnego - stanów, których nie możesz
zwerbalizować/opisać poprzez odniesienie do znanych pojęć werbalnych po
prostu nie zapamiętujesz/nie możesz werbalnie zapamiętać - czyli
prowadzisz baaaaaardzo ułomną obserwację statystyczną, ułomną, bo opis
swojego stanu opierasz na zdarzeniach nie mających RZECZYWISTEJ
korelacji do twojego stanu [ma korelację poprzez wywoływanie trochę
zbliżonych NIEKTÓRYCH elementów twojego stanu psychicznego], zdarzeniach
posiadających ograniczoną reprezentację i stopniowanie - będziesz na
tyle ograniczony, na ile ograniczony jest opis pseudoskorelowanych
zdarzeń. ;)
Niby nadal nic strasznego, ale - w dalszej konsekwencji uwierzysz w
swoją intuicję, a jak dobrze pójdzie uwierzysz także w swoją "moc
sprawczą", no bo w sumie skoro jesteś w stanie "wyczuwać" stany Byłej [
czyli posiadasz parapsychologiczną "MOC" namaszczoną społecznie jako coś
wyjątkowego/tajemniczego/posiadanego przez nielicznych/opisywanego jako
oddzielna i nie dająca się podzielić klasa pojęciowa - nie tyle
niepodzielna, co przez swoją niejasność właśnie nie dająca się
podzielić], to konsekwentnie uwierzysz, że wyjątkowość tej "MOCY"
przekłada się również na możliwość wpływania na Byłą.
Niestety w życiu [RELANYM] bywa tak, że pierwsza porażka własnej
intuicji bywa początkiem końca bajki.
A na marginesie - bo właśnie mi się skojarzyło - identyczny mechanizm
posiadają schizofrenicy, tyle że oni wolą twierdzić, że zmieniają pogodę
- jest to na tyle reprezentatywny objaw, że znalazł się w klasyfikacji
objawów [nie wiem jako to się po psychiatrycznemu nazywa] - czyli znów -
gościu wygląda za okno, widzi chmury, konstantuje, że źle się czuje,
wygląda za okno, widzi słońce, konstantuje, że dobrze się czuje - po n
próbach zauważa [na bazie wspomnianej wczesniej ułoooooomnej obserwacji
statystycznej], że stanowi jego emocji odpowiada stan pogody i chcąc
nazwać tę korelację, tudzież podpierając się wartościowaniem
parapsychologicznym, zaczyna twierdzić, że wpływa na pogodę. ;)
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|