Data: 2001-09-20 21:21:51
Temat: Re: rady, rady, rady.... a propos odpowiedzialnosci
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <p...@p...onet.pl>
> Jezeli ktos pisze na publiczna liste list w ktorym opisuje konkretny
problem i
> z tresci listu wnioskuje, ze nie jest to nastolatek w chwili jesiennej
> depresji, albo zartownic probujacy przekonac sie o swojej wartosci - to
wowczas
> odpisuje i sugeruje kilka mozliwosci poradzenia sobie z danym problemem.
Jedną
> z nich jest sugestia udania sie do profesjonalisty po konkretna pomoc. I o
> dziwo kilka osob przynało mi po wizycie u takiego specjalisty, że setki
> dysusji, rad, porad, sugesti udzielanych na tej liscie mają sie nijak do
> pierwszej wizyty u specjalisty. Kazda z tych osób uwazala, ze pierwsza
wizyta
> pozytywnie wpływa na osobę, pozwala zyskać nadzieje na konkretne
rozwiazanie
> problemu itede... Niestety mało kto decyduje sie na kontakt ze specjalista
abstrahując od wątku... Jeśli jest to nastolatek, to raczej do specjalisty
się nie uda :-( z dwóch powodów:
a) ci w publicznych poradniach są niestety często mało kompetentni...
b) na prywatnego go nie stać
pozdr,
ŁukAsh
--
Głupiec na wysokim stanowisku jest jak człowiek na szczycie
Wysokiej góry; wszystko wydaje mu się małe i on
Wszystkim wydaje się mały.
|