Data: 2011-11-25 09:52:37
Temat: Re: reakcje paranoika
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-23 21:24, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 23 Nov 2011 19:54:31 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 23 Nov 2011 08:57:40 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Ikselka pisze:
>>>>
>>>>> W sytuacji posiadania malutkiego pierwszego dziecka i nagle wynikłej
>>>>> sytuacji nieprzewidywalnego stanu właśnie rodzącego się dziecka po długim
>>>>> jego niedotlenieniu i w stwierdzonej zagrażającej zamartwicy płodu, w tym
>>>>> samym momencie kiedy się okazało, jak wielkie jest zagrożenie, już byłam
>>>>> zdecydowana, czyje życie jest dla mnie wazniejsze i czy rodzina da sobie
>>>>> radę.
>>>>>
>>>>> Tylko przypominam, że wiem, o czym mówię.
>>>> Chyba nie bardzo wiesz, o czym mówisz. Zagrażająca zamartwica płodu nie
>>>> jest zagrożeniem dla matki, tylko dla dziecka.
>>> Oczywiście, ale warunki cc są - a ja wtedy byłam w bardzo złym stanie :->
>> A jakie ma to znaczenie w dyskusji o wyborze pomiędzy życiem dziecka a
>> własnym?
>> Miałaś w ogóle jakiś wybór? Musiałaś urodzić przez c.c. dla dobra
>> dziecka i swojego własnego.
>>
> CC było dla mnie bezpośrednim zagrożeniem ze względu na serce. W jego
> wyniku JA mogłam umrzeć.
No ale nie pisz w takim razie, że miałaś jakikolwiek wybór w tamtym
momencie.
Urodzenie martwego dziecka siłami natury w takiej sytuacji też byłoby
zagrożeniem dla serca. Kto wie, czy nie większym niż CC.
Ewa
|