« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2009-08-28 11:49:54
Temat: Re: redart - pytania o podstawy
Użytkownik "rajcelem" <rajcelem[at]naszojciec[dot]pl> napisał w wiadomości
news:4a93e5e9$1@news.home.net.pl...
>
> Chcę poznać buddyzm,
> bo przeczytałem kiedyś, że buddyzm wart jest poznania, jeśli tylko mamy
> świadomość istnienia osobowego Boga.
Hmmm ...
Polecam poczytać tu:
http://www.dharma.pl/index.php?page=namkai-norbu
Nakreśl trochę kontekst, w jakim uzyskałeś to zalecenie 'buddyzm wart jest
poznania'.
Ew. możesz poszukać: o. Jan Bereza - benedyktyn zajmujacy się organizowaniem
wspólnych medytacji z mnichami buddyjskimi.
To, co uddyzm w mojej ocenie może dać chrześcijanionowi przede
wszystkim, to nowe spojrzenie np. na modlitwę - dla niektórych
zbyt techniczne, ale dla niektórych własnie takie, jakiego szukają.
Nie wiem, jakie są Twoje potrzeby, szukaj ;)
Nikt Cię nie zmusza, żebyś zaczynał od porzucania jakiejś koncepcji
na rzecz innej. Najważniejsze jest Twoje własne doświadczenie.
> Może to "nieustające wsparcie, które jest nam dostępne, jeśli mamy
> odpowiednio czysty związek (wymiar Sambogakaji"
> da się porównać z takim duchem?
Tak, w mojej ocenie to jest 'to samo'.
> Czy ono pochodzi z zewnątrz, czy to nadal tylko nasze wewnętrzne
> przekonanie?
Nie robiłbym takiego rozróżnienia.
> Wolałbym mieć coś osobowego, innego niż "Ja", co może mi pomóc.
> Na przykład ty :)
No to masz proszę bardzo, Bóg istnieje. Lepiej ?
:)
> Z tego co rozumiem z buddyzmu, to taki dualizm w nim nie istnieje, jest
> tylko "dobro" - jeden Bóg, w buddyźmie to "bezosobowa boskość".
> Zło, cierpienie to wytwór naszych umysłów,
> można to tak przedstawiać?
Poczytaj link, tóry podałem. Może to coś wyjaśni.
> Ja uważam, że świat jest niedualny, istnieje Bóg, od którego wszystkiego
> się zaczeło, który JEST.
Uważasz, czujesz, czy jeszcze coś głębszego ?
Nikt Ci się nie każe tego wypierać.
> Ten Bóg, poprzez rozdzielanie się,
> najpierw na energię/materię fizyczną i ducha, "uwalnia się od ograniczeń
> nieskończoności",
> czyli staje się możliwy dla zrozumienia dla nas.
>
> Energia/materia nie jest czymś co może być przeciwstawiane duchowi, nie
> jest osobowa,
> nie może być "złem", drugą połową dualizmu.
> Umysł jest tym co łączy ducha i materię, przez działanie umysłu możemy
> przejść od materialnego życia,
> od materialnych żądz i pragnień,
> do równie rzeczywistego życia duchowego.
> Czy taki opis można przyrównać do uzyskiwania "oświecenia" z buddyzmu?
Może ... może dla Ciebie jest hezychazm ??? :)))
http://www.psd.edu.pl/txt/wplywhezychazmu.htm
http://www.samadi.republika.pl/rart101.htm
Zwróć uwagę na terminy 'przebóstwienie' i 'energia' ;)
Nawiasem mówiąc - widzę bardzo dużo zbieżnosci z buddyzmem.
>> "Boskość Jezusa przejawia się przede wszystkim w tym,
>> jak radził sobie z włąsnym, ludzkim losem. Jeśli tego
>> nie widzimy, to - zamiast wiary - uprawiamy pseudoreligijną
>> egzaltację"
>
> Zgadzam się z tym w pełni. To życie Jezusa jest tym co warte jest
> poznania,
> nie sam fakt jego śmierci.
:)
> Problem buddyzmu, który mnie w nim niepokoi to:
> Czy nirwana - niebyt, rozpłynięcie w nieskończoności jest jedyną drogą
> osiągnięcia pełni szczęścia?
> Czy osiągnięcie "maksymalnego" oświecenia to koniec naszej osobowości?
> Kto chce dążyć do takiego oświecenia, jeśli tracimy naszą tożsamość?
> Czy chęć trwania naszej osobowości to jedno z "pragnień", którego należy
> się pozbyć?
> Nasza śmierć , także kończy naszą tożsamość, w następnym życiu już nie
> pamiętamy tego,
> buddyzm jest smutny, nie daje nam możliwości rozwoju naszej osobowości,
> zakańcza ją szybko w ten czy inny sposób, tak?
>
> Gdyby tylko buddyzm uznał, wplótł w swoją filozofię istnienie osobowego
> Boga, to wtedy każda osobowość miałaby szansę dążyć do tej właśnie
> boskości, do bycia jak ta boskość bez utraty swojej tożsamości.
> W którym miejscu nie rozumiem buddyzmu, jak buddyzm "omija" tą
> krótkotrwałość naszej osobowości?
Jeśli można radzić: nie zaprzątaj sobie tym głowy ;) To koncepcje, wg mnie
błędne,
ale nie mam za bardzo nic 'w zamian'. Poczytaj to, co podałem, a mam
nadzieję, że wątpliwości trochę się rozwieją - mówię i o buddyzmie
i o hezychazmie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |