>
> Odpowiadam poważnie tylko w poważnych sprawach.
> I nie jestem ignorantem.

Zgadzam się z tobą ja również w sprawach poważnych i interwencyjnych biorę
wszystko na poważnie i staram się najlepiej pomóc jak potrafię, ale w
sprawach ewidentnie błahych, robię sobie bardzo ostre żarty. I pewnie stąd
ten ktoś nie zrozumiał, że można jednocześnie brać życie na poważnie i
zupełnuie na żarty, że można oddzielać dobre od złego. No cóż łatwo jest
oceniać kogoś w sytuacjach typowych, po jednym czy dwóch zdaniach. To tak
jak z wyglądem zewnątrznym i naszymi pierwszymi wrażeniami, zazwyczaj są
błędne.
A to że ktoś kogo nie znam mówi mi że jestem głupi, to dla mnie świadczy o
tym, jak łatwo można się bawić słowami. Przykro mi, ale takie sądy są dla
mnie nie istotne, W zyciu robię to co robie, przynosi mi satysfakcje i wazne
jest to, że np. dziecko chore, czy sierota przyjdzie do mnie i powie
dziękuję, reszta, to zwój śmieci.

A co do mojej wiedzy, na prawdę nic sobie z tych śmiesznych ocen nie robię,
tym bardziej, że jestem świeżo po egzaminach, i wpisy w indeksie są dla mnie
bardziej miarodajne, niż słowa osoby, która nie wie że który pisze się przez
o z kreską.
A co do moich ocen jeszcze to rzeczywiście, coś słabo wypadłem:
Psychologia społeczna: praca zal.5; egz. pisemny 4+; egz.ustny 5,
Psychol. rozwojowa, Fazy życia) praca 4, ustny 5
Lustracja 5,
Prawo, tylko 3 +
Patologie pr.5, u5, p5
Socjologia g.s. 3+ !
Metodyka 5 z wykrzyknikiem
i tak dalej i tak dalej...

Więc jak mówię to czy jestem głupi czy nie jestem najlepiej oceni życie, a
nie jakiś nieznany mi juror z listy dyskusyjnej

Pozdrawiam, i życzę wszystkim więcej luzu i podejścia do niektórych spraw z
"jajem", a co list dyskusyjnych, to raczej nigdy nie traktowałbym ich jako
źródło miarodajnej wiedzy, lecz jako pewne uzupełnienie i ewentualnie chęć i
istotę wypowiedzi różnyych osób i poznania różnych reakcji. I stąd często
takie banalne i prowokujące texty z mojej strony. Efekty są zdumiewające