« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2004-08-31 21:13:07
Temat: Re: relacje z córką
Użytkownik "maria" <g...@a...pl> napisał w wiadomości
news:ch2f14$63d$1@news.dialog.net.pl...
>
> Niby proste, ale wyrzucić na bruk? Jeszcze studiuje (dopiero zaczęła)
Jeśli nie bedziecie w stanie sie dogadać rozstanie może okazać się
najlepszym lekarstwem.
> Jak jej powiedziałam, że nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi,
> odebrała to jak: "Ty mnie nie kochasz".
Zobacz co napisałaś, nie możesz doczekać się że ona sie wyprowadzi.
Co Ty byś poczuła gdyby mama Ci tak powidziała.
> Poza tym jest jej na pewno
> wygodnie.
Możesz rozwinąć jakie wygody jej zapewniasz.
> No i oczywiście zdaję sobie sprawę z obowiązków moich jako matki.
W przypadku dorosłej córki chyba nie jest zbyt wiele.
> Niestety- jestem bezsilna w egzekwowaniu jej obowiązków.
A jakie ma ?
> Poza tym- nie o wojnę mi chodzi a o "odzyskanie" córki
To fakt.
> Kompletny brak poczucia obowiązku wobec siebie i innych. Bałagani i żyje
w
> bałaganie. Jej pokój to istny śmietnik.
Niestety to powinien być jej teren odpowiedzialności i niezależności.
> Chodzi po domu jak kura. Gdzie
> stanie tam zostawi za sobą ślad( bałagan).
Tu masz prawo wymagać porządku co więcej zgodnie z Twoimi regułami,
ona ma swój pokój i tam może być panią u siebie.
Co do reszty to świadczysz jej uprzejmość.
> Ja na pewno nie jestem pedantką
> . Śpi do południa albo i dłużej. Nos w telewizor albo w książkę.
> I co?
> jak się z tym godzić?
Przecież ona jest dorosła, zapowiedz tylko, że jak nie zda semstru
to przestajesz ją finansować.
> Jest możliwe, bym ja coś na to poradziła?
Tak nabrała do niej szacunku i skupiła sie na celach a nie na metodzie.
Ustalcie zasady i nie łamcie ich.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2004-08-31 21:33:25
Temat: Re: relacje z córką
"maria" napisała
> Kompletny brak poczucia obowiązku wobec siebie i innych. Bałagani i żyje
w
> bałaganie. Jej pokój to istny śmietnik. Chodzi po domu jak kura. Gdzie
> stanie tam zostawi za sobą ślad( bałagan). Ja na pewno nie jestem
pedantką
> . Śpi do południa albo i dłużej. Nos w telewizor albo w książkę.
Piszesz, że córka dorosła do roszczeń, ale nie do obowiązków. Mam wrażenie,
że niedaleko padło jabłko od jabłoni. Nie w kwestii obowiązków, ale w
kwestii roszczeń. W spaniu do południa oraz w książkach nie widzę nic złego,
o ile nie kłóci się to z obowiązkami. Jej pokój też bym zostawiła w spokoju
dopóki nie przekracza jakiejś granicy brudu - bałagan i porządek to rzecz
względna. Bezwzględnie natomiast należy wymagać sprzątania po sobie na
terenie wspólnym. Ale też bez przesady, bo chyba nie chodzi o to, żeby
mieszkanie wyglądało tak, jakby jej w ogóle nie było albo żeby nie można
było np. zapomnieć o szklance w pokoju.
Nie wiem, czy chodzisz za nią i mantrujesz, jaka to ona jest niegodna
zaufania, bałaganiara i leń. Jeśli tak, to jest odpowiedź na pytanie,
dlaczego ona śpi do południa, ucieka w telewizor albo w książkę.
Nie bardzo też wiem, czy chodzi Ci o odnalezienie kontaktu z córką, czy
raczej o to, żeby ona była taka, jak Ty byś chciała. Bo obawiam się, że tych
dwóch rzeczy raczej pogodzić się nie da.
Małgośka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2004-08-31 22:12:42
Temat: Re: relacje z córką"maria" <g...@a...pl> wrote in message news:ch2f14$63d$1@news.dialog.net.pl...
> Niby proste, ale wyrzucić na bruk? Jeszcze studiuje (dopiero zaczęła)
> Jak jej powiedziałam, że nie mogę się doczekać kiedy się wyprowadzi,
> odebrała to jak: "Ty mnie nie kochasz".
dziwisz sie? ja nie. to co powiedzialas, jest straszne. moja
corka jest rowniez niezla balaganiara, ale nigdy w zyciu nie
powiedziabym to wlasnemu dziecku.
> Poza tym jest jej na pewno
> wygodnie. No i oczywiście zdaję sobie sprawę z obowiązków moich jako matki.
> Niestety- jestem bezsilna w egzekwowaniu jej obowiązków.
> Poza tym- nie o wojnę mi chodzi a o "odzyskanie" córki
przeciez, juz nie mozesz sie doczekac jej wyprowadzki. moze sama nie
wiesz czego chcesz?
> > Zależy co rozumiesz przez to słowo.
> Kompletny brak poczucia obowiązku wobec siebie i innych. Bałagani i żyje w
> bałaganie. Jej pokój to istny śmietnik. Chodzi po domu jak kura. Gdzie
> stanie tam zostawi za sobą ślad( bałagan). Ja na pewno nie jestem pedantką
> . Śpi do południa albo i dłużej. Nos w telewizor albo w książkę.
> I co?
> jak się z tym godzić?
normalnie. zostaw ja w spokoju. to juz jest jej zycie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2004-09-01 04:27:37
Temat: Re: relacje z córkąNiestety nie mam nic do powiedzenia w bieżącym temacie, zatem podzielę się
z Tobą maria, spowodowaną tym faktem frustracją:
> Jak dobrze wpływać na dorosłą kobietę- studentkę?
> Nie chcę pogodzić się z jej lenistwem.
Nie zmieniaj jej tylko swój stosunek do niej a przekonasz się jak ona się
zmieni (przynajmniej w Twoich oczach, a z dużym prawdopodobieństwem zmieni
się również "obiektywnie").
> Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem.
IMO wcale nie wiesz, że to Twoja wina. Wiesz, że tak to działa (wychowanie)
ale nie wydaje mi się, byś analizowała przyczyny i wyciągała wnioski. Nie
masz ochoty/boisz się zmieniać więc chcesz zmieniać córkę. Mam wrażenie, że
zrzucasz z siebie odpowiedzialność.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2004-09-01 06:24:15
Temat: Re: relacje z córką
> pogodz sie wiec. czesto mlodzi ludzie maja taki
> leniwy okres. juz jest dorosla, to jej wybor jak
> chce zyc. zostaw ja w spokoju, nie traktuj jak dziecka,
> ktore ma zabawaki sprzatac po sobie.
>
> > Proszę- nie piszcie mi, że to moja wina, bo to wiem.
>
> wcale tak nie napisze, bo wcale tak nie uwazam.
>
> > Proszę o konstruktywną
> > pomoc. Ja jestem bezsilna.
>
> moze zacznij juz traktowac swoja corke jako dorosla osobe, ktora
> jest jaka jest. proces wychowawczy zakonczylas. traktuj ja juz jako
> dosroslego partnera.
>
> iwon(k)a
I kamieniem ją , kamieniem!!!! Maria oczekuje pomocy- a nie połajanek. No
chyba, że to ma być prowokacja......
Nie dotyczy to tylko posty Iwon(k)i ale i kilku poprzednich.
Kaśka
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2004-09-01 10:16:17
Temat: Re: relacje z córkąKaszycha wrote:
>>moze zacznij juz traktowac swoja corke jako dorosla osobe, ktora
>>jest jaka jest. proces wychowawczy zakonczylas. traktuj ja juz jako
>>dosroslego partnera.
>>
>>iwon(k)a
>
>
>
> I kamieniem ją , kamieniem!!!! Maria oczekuje pomocy- a nie połajanek. No
> chyba, że to ma być prowokacja......
Jakich połajanek. Przecież to są porady: "traktuj ją już jako
dorosłego partnera" dla przykładu.
> Nie dotyczy to tylko posty Iwon(k)i ale i kilku poprzednich.
> Kaśka
--
Pozdrofka,
Mariusz Maslowski
"He used to have hobbies, but he is now a proud father instead." --
Oren Etzioni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2004-09-01 12:28:06
Temat: Re: relacje z córką
> > I kamieniem ją , kamieniem!!!! Maria oczekuje pomocy- a nie połajanek.
No
> > chyba, że to ma być prowokacja......
>
> Jakich połajanek. Przecież to są porady: "traktuj ją już jako
> dorosłego partnera" dla przykładu.
Tak? A co to niby znaczy? Niby wcześniej Maria z rozmysłem traktowała córkę
nie po dorosłemu a teraz przeczyta na grupie w/w zdanie, oświeci ją i
pstryk- po problemie.
Co to konkretnie znaczy po dorosłemu???
Inni mówią prosto- nich się wyprowadzi, daj określoną kwotę na utrzymanie to
pozwoli na zwiększenie samodzielności. Ale wiem z doświadczenia, że ogólniki
typu- traktuj ja po dorosłemu czy podobne nie wnoszą nic konstruktywnego.
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2004-09-01 13:37:52
Temat: Re: relacje z córką
Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:qabjht4o27c8.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov.
..
>
> IMO wcale nie wiesz, że to Twoja wina. Wiesz, że tak to działa
(wychowanie)
> ale nie wydaje mi się, byś analizowała przyczyny i wyciągała wnioski. Nie
> masz ochoty/boisz się zmieniać więc chcesz zmieniać córkę. Mam wrażenie,
że
> zrzucasz z siebie odpowiedzialność.
To ciągłe poczucie winy za zło, które jej wyrządziłam źle wychowując każe mi
świecić przykładem. Staram się być w porządku wobec swoich obowiązków,
staram się być cierpliwa i wyrozumiała. Nie rozumiem i nie akceptuję jej
poczucia humoru który jest przeważnie kosztem innych. Nie akceptuję
wulgarności w kontaktach z rówieśnikami.
Nie chcę zrzucać odpowiedzialności, chyba rozumiem błędy które do tego
doprowadziły i co z tego? Nic z tego nie wynika.
Zgrzyta.
Myślę, że ona, w końcu inteligentna, wykorzystuje moją świadomość i jest jej
z tym wygodnie. Niestety ja nie jestem święta i czasami pękam. Tak właściwie
z bezsilności nie chce mi się żyć.
Kończę, bo "emocjonalnie wysiadam".
Dzięki wszystkim za życzliwe wskazówki.
Maria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2004-09-01 13:49:53
Temat: Re: relacje z córką"Kaszycha" <k...@n...pl> wrote in message
news:ch4f8p$861$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Jakich połajanek. Przecież to są porady: "traktuj ją już jako
> > dorosłego partnera" dla przykładu.
>
> Tak? A co to niby znaczy? Niby wcześniej Maria z rozmysłem traktowała córkę
> nie po dorosłemu a teraz przeczyta na grupie w/w zdanie, oświeci ją i
> pstryk- po problemie.
> Co to konkretnie znaczy po dorosłemu???
a co dla ciebie znaczy slowo "polajanka"? bo widze, ze uzywamy tych samych
slow tyle tylko, ze maja one inne znaczenie.
a co oznacza traktowanie "jako doroslego" ( a nie "po doroslemu")?
traktowanie go jako partnera w zyciu, a nie jako dziecko. dorosla
osoba ma prawo do wlasnych decyzji, wlasnego zycia, i my juz
w jej terytorium nie wkraczamy.
>
> Inni mówią prosto- nich się wyprowadzi, daj określoną kwotę na utrzymanie to
> pozwoli na zwiększenie samodzielności. Ale wiem z doświadczenia, że ogólniki
> typu- traktuj ja po dorosłemu czy podobne nie wnoszą nic konstruktywnego.
wnosza. trzeba tylko znac znaczenie slow.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2004-09-01 14:40:56
Temat: Re: relacje z córką
> a co dla ciebie znaczy slowo "polajanka"? bo widze, ze uzywamy tych samych
> slow tyle tylko, ze maja one inne znaczenie.
Połajanka- dla mnie kazanie z pozycji wyższego, mądrzejszego i nieomylnego.
Często zawiera rady protekcjonalne i dużo nieważnych słów. Zdań, które
niewiele znaczą i niewiele ze sobą niosą. Głównie ma celu wywołania poczuci
winy u osoby której takiej połajanki udzielamy. Nie wiem czy zgodnie ze
słownikiem poprawnej polszczyzny- ale dla mnie znaczy to właśnie tyle.
Takie coś właśnie wyczułam w Twoim poście i poście Kolorowej.
> wnosza. trzeba tylko znac znaczenie slow.
Pozostanę przy swoim zdaniu- ogólniki nie wnoszą nic godnego zapamiętania i
nie wskazują możliwych działań. Tym bardziej w tym przypadku- nie bardzo
umiem sobie wyobrazić aby jakikolwiek rodzic potrafił traktować swoje
dziecko- jak zupełnie anonimowego "dorosłego" Relacja rodzic- dziecko do
końca życia będzie dominować i nic się na to nie poradzi. Owszem - to
absolutnie nie wyklucza partnerstwa, przyjaźni itp ale mama to zawsze mama a
córka to zawsze córka- ta sama, której się kiedyś pieluchy zmieniało!
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |