Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!news.internetia.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!
news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Joanna Hensel" <j...@n...lauda.nospam.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: renty cd.
Date: Fri, 17 Oct 2003 20:14:43 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 105
Message-ID: <L...@a...ynhqn.abfcnz.cy>
References: <bmlg8a$la2$1@nemesis.news.tpi.pl> <bmlibf$q0k$1@news.onet.pl>
<o...@4...com>
<3...@p...pl> <bmmddl$lne$1@inews.gazeta.pl>
<L...@a...ynhqn.abfcnz.cy>
<bmop8k$714$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 80.48.210.246
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain;charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1066417942 12806 80.48.210.246 (17 Oct 2003 19:12:22
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 17 Oct 2003 19:12:22 +0000 (UTC)
X-OEM: AM Soft - Warszawa - Poland
X-Mailer: Gouombek (Le Pigeon) 1.2.0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:33565
Ukryj nagłówki
W piątek, 17 października 2003 14:58:56 Marek napisał/a w wiadmości
bmop8k$714$...@i...gazeta.pl
> Owa zaradność ma też inny wymiar. Wystarczy afera Wieczerzaka . Według prasy
> wytransferowali kase na zagraniczne, nietykalne konta- tych pieniędzy nikt
> nie odzyska. Ile jest takich afer, i jak straty z ich powodu mają się do
> oszczędności z rencistów ? Pisze "oszczędności z rencistów", bo jestem
> pewny, że weryfikacja nie dotknie cwaniaków i złodziei z bardzo prozaicznego
> powodu: oni maja kasę by sobie poradzić.
Ta zaradność ma także wymiar w ilości starających się o przyznanie renty
inwalidzkiej. Czy naprawdę sądzicie Państwo, że Polska należy do jakiegoś
zagłebia inwalidzkiego? Mamy więcej "inwalidów" jak którykolwiek,
porównywalny kraj. Przyjęte jest w społeczeństwie, że renta załatwia
problemy najróżniejsze, bezrobocie, łatanie domowych budżetów, zwolnienie
się z trudów życia. Nie wierzę, że wszyscy fałszywi renciści załatwili
sobie świadczenia za łapówkę. To raczej nie jest możliwe. Przy ogromie
takich przypadków każdy lekarz musiałby być wielokrotnym łapownikiem, a ani
ja ani wielu znanych mi lekarzy nie bierze, choć wypełnia wnioski, co do
których zasadności możnaby mieć zastrzeżenia.
>
> Przykład z sąsiedztwa.
> Młody (26 lat) chłopak po przebytym w dzieciństwie zapaleniu opon mózgowych
> z licznymi i znacznymi następowymi deficytami. Leczony psychiatrycznie. Ze
> względu na utraty świadomości skierowany do neurologa, leczony u niego około
> roku. Przed wezwaniem do ZUS prosi lekarza o wypełnienie wniosku. Lekarz
> stwierdza poprawę, mimo że w sumie nic się nie zmieniło, a kontrolnych badań
> nie wykonano. Chłopak trochę zdezorientowany, prosi (boi się, że ten wpis
> pogorszy jego szanse na rentę) by lekarz zastanowił się nad tym wpisem.
> Dobrze, napiszę Panu inaczej. I wpis po łacinie - taki sam. Budzi zdziwienie
> etyka lekarza: jak można wykorzystać przewagę intelektualną nad
> niepełnosprawnym chłopakiem ? Nie mogła wyjaśnic, że jest mu lepiej ?
Dlaczgo zakłada Pan, że jestem zobowiązana tłumaczyć nieprawidłowe
zachowania lekarzy wobec pacjentów? Nie znam sprawy, rozpoznania itd. Bez
względu na wszystko, pacjentowi należało się pełne wyjaśnienie.
>
> Komisja. Zdolny do pracy.
> Chłopiec naprawdę chce pracować, ale nie ma szans na zatrudnienie. Odpada na
> etapie rozmów kwalifikacyjnych. W końcu ma szansę na pracę w zakładzie
> stolarskim. Idzie do tej samej Pani neurolog, prosi o zaświadczenie o
> zdolności do pracy. Chyba logiczne, skoro jest według niej zdrowy.
> Odpowiedź: "Czy pan chce, bym poszła za pana do więzienia ? Zaświadczenia
> nie dostał. Dlaczego zabrakło konsekwencji, by takie zaświadczenie wystawić
> ?Kto tu zrobił z siebie głupka ?
Jak wyżej. Dodam tylko, że mało ta opowieść jest wiarygodna, bo orzeczenie
takie wystawia lekarz medycyny pracy, a nie prowadzący specjalista w
poradni.
> Sąd.
> KIlka badań psychologicznych, neurologocznych, psychiatrycznych. Prawnik
> ZUS-u systematycznie żada następnych. W końcu jeden z psychologów sądowych
> nie wytrzymuje, w orzeczeniu stwierdza: "Może pracować, jeżeli będzie pod
> stałą kontrolą, lub ktoś będzie wykonywał jego obowiązki."
> Wyrok: renta przyznana
> ZUS: apelacja.
Nie jestem rzecznikiem, ani orzecznikiem ZUS. Dodam tylko, że nie o tym
elemencie dotyczącym rent inwalidzlich pisałam.
>> Każdy z praktykujących lekarzy może wymienić całą listę /naprawdę długą/
>> pacjentów, którzy "intensywnie chorują" do czasu orzeczenia rentowego.
> Tak, są tacy. Ale nie ma naprawdę chorych ?
Chorzy są na świecie, ale nie o takich sytuacjach pisałam.
>
> Tego przyzwolenia nie ma. Ale patologię stworzyli nie tylko pacjenci:
> stworzyli ja również lekarze: zarówno kierujący, jak i orzekający.
Niestety takie przyzwolenie jest. Nie słyszałam jeszcze żeby ktoś
zareagował na wątpiwe "kalectwo". Ci renciści uważani są za umiejących
sobie zorganizować życie. Tak lekarze w tym uczestniczą, a ich rola w tym
procederze jest niebagatelna. Nie mówię tu o ewidentnej patologii, jaką
jest łapownictwo. To jest m.in. to przyzwolenie, a przynajmniej jego część.
Lekarze są elementem społeczeństwa. Często prepracowani, sfrustrowani,
marnie opłacani. Zaden z wypisujących takie szemrane wnioski nie uświadamia
sobie /tak sądzę/, że bierze udział w kradzieży. A pacjenta ma z głowy, nie
musi niczego wyjaśniać, wykłócać się itd.
> Jeżeli do mnie (wypowiedziałem się w jednym z wątków) to nie dotarł- prosze
> o powtórzenie. chyba, że chodziło o innego Marka.
>
> pozdrawiam
> Marek
Mam jakiś bliżej nie zidentyfikowany problem z wysylaniem listów,
sprawdziłam, list był wysłany. Rano wysłałam go na forum publiczne, nie
przyszedł do mnie, więc pewnie i na listę, przed paroma min. wysłałam go
ponownie. Teraz już skutecznie.
--
pozdrawiam
Joanna Hensel
---
Ten list został wysłany przy użyciu Gołąbka http://www.amsoft.com.pl/golabek
|