Data: 2003-08-24 15:14:11
Temat: Re: robaczki
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ksRobak" <e...@g...pl> wrote in message
news:bi8saj$3ib$1@inews.gazeta.pl...
> odpowiem Ci na przykładzie:
> Pyzol nie chce rozmawiać z ksRobakiem bo:
> A. ma uprzedzenia
> B. ma uprzedzenia
>
> i pytanie do Ciebie Kaśka :-)
> kto tu jest lekarz a kto pacjent? ;DDD
Co najmniej kilka razy pisalam tutaj, mniej lub bardziej dobitnie, ze nie
czytuje Robaka, bo, moim zdaniem, przynudza. Z tego te powodu nie bardzo mam
ochote wdawac sie z nim w rozmowy. Robak nie jest tutaj jedynym, ktorego
traktuje podobnie. Moze nie mam "racji" ale efekt przynudzania w naturalny
sposob nie posilkuje sie racjami. Masz swoich rozmowcow, nie mozesz narzekac
na brak audiencji, m u s z e i ja byc na niej? Nie musze.
Wiesz, mam niesamowicie upierdliwa sasiadke. Godziami potafi wystawac przy
plocie i gadac: o swojej rodzinie, o tym co ugotowala, o tym co gotowac
bedzie, o tym jak jej rosna pomidory na dzialce... etc. etc. Slucham
uprzejmie, bo nie bede sobie robic wroga z sasiadki - po cholere mi to, ale
staram sie nie wychodzic, kiedy ona buszuje w swoim ogrodzie. Powaznie
zastanawiam sie tez nad wybudowaniem szczelnego plotu , aby nie widziala
kiedy ja wychodze, bo wyskakuje wowczas, jesli tylko jest w domu i zaczyna
swoje. Juz trzeci rok udaje mi sie uprzejmie wymigiwac od goracych zaproszen
na "kiedysiowe" piwo, brandy, kawe, ciasto, tort, barbecue - bo probowala
juz wszystkiego. Po prostu, mam inne zainteresowania niz ta pani. W tym
roku mam totalnie zaniedbany swoj wlasny ogrod, bo wiem z doswiadczenia,ze
jak tylko pokaze sie z narzedziami, sasiadka juz stoi u siebie na schodku i
znowu zaczyna spowiedz z jadlospisu i rodzinnych chrzcin. Jest ZA BLISKO.
Wiem, ze jesli zrobie jeden precedens i zgodze sie na "kiedysiowa" kawe,
juz ja bede miala na karku codziennie, az do momentu, kiedy powiem jej
prosto w oczy,ze jest nudna i nie mam ochoty z nia rozmawiac. Bo ten moment,
bez watpienia by przyszedl, nie mam ciagotek ma meczennika. Jak wiesz,
takze, bo pisalam, nie klamie - nie moge wiec uciekac sie nawet do drobnych
klamstw, aby przerwac rozmowe, a pokusa jest silna. Lepiej unikac takich
okazji.
W zwiazku z czym, "po kanadyjsku" z usmiechem trwam w opedzaniu sie od niej
w miare sympatycznymi srodkami. No, ale to sasiadka, nie moge jej tak
zupelnie zignorowac. Ciebie moge. Sorry, ale moge. Nie napraszaj sie o
wiecej takich tekstow, bo, naprawde, pisanie ich nie sprawia mi zadnej
przyjemnosci.
:) - to ten kanadyjski usmiech, szczery ale stanowczy
Kaska
|