Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!newsfe
ed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: róbta co chcę...
Date: Sun, 05 Feb 2006 00:41:20 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 53
Message-ID: <e...@4...com>
References: <ds2ics$bie$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dgq222.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1139096496 3297 83.23.172.222 (4 Feb 2006 23:41:36 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 4 Feb 2006 23:41:36 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Forte Free Agent 2.0/32.652
X-No-Archive: yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:338588
Ukryj nagłówki
On Sat, 4 Feb 2006 16:44:46 +0100, "PowerBox" wrote:
>Oto fragment maila, którego wcześniej do kogoś napisałem. Pomyślałem, że
>ktoś jeszcze może być zainteresowany tematem. Schematu, którego to dotyczy
>nie mogłem wysłać na grupę - ale wszystko wynika z tekstu.
(ciach)
Nie wiem po co te wszystkie ioie, iody i inne chichy polane jakąś
filozofią. Do tego jakieś demonstracje i gierki - na co to?
Czy nie masz nic lepszego do roboty niż zastanawianie się czy kobiecie
którą jesteś zainteresowany masz teraz się zIODować, żeby zaraz po tym
zDeHoVać? Po co ten fałsz i zakłamanie? Czy będziesz szczęśliwy z kimś
kto będzie z Tobą póki będziesz twardzielem (czy też pozorantem
bawiącym się w teatrzyk)?
Zresztą w Twoim wywodzie znalazłem rzeczy, które przeczą moim
obserwacjom. To że ludzie najczęściej wybierają kogoś podobnego do
siebie to raczej oczywiste. Z tego względu, że obracają się w kręgu
znajomych i nieznajomych którzy mają podobny status np. uczniowie,
studenci, pracownicy tej samej firmy lub z tej samej branży (kontakty
na tych samych szczeblach/poziomach), czy nawet sąsiedzi ("lepsze" i
"gorsze" dzielnice), a co się z tym wszystkim łączy - podobne
wykształcenie, poziom zarobków. Stąd większe prawdopodobieństwo
związania się z kimś "podobnym". Nie sądzę by wynikało to z jakiś
zachowań na D.
Jeśli chodzi o to "nigdy", to znam małżeństwa w których ona zjeździła
pół świata, ma wykształcenie wyższe, a on przeciętny chłop,
wykształcenie średnie, pracujący gdzie się da żeby coś zarobić.
Bardziej kontrastujący przykład - ona nauczycielka, on pracownik
fizyczny (po zawodówce) z chłopskiej rodziny.
Żeby było weselej, to moje doświadczenia wskazują na to że atrakcyjne
kobiety bardzo często mają niskie poczucie wartości. Nie wiem czy to
dlatego, że trafiam na jakąś patologię, czy dlatego że wyciągnąłem
błędne wnioski.
A co do zwiększania atrakcyjności, to ja czasami robię coś zupełnie
przeciwnego - raczej zniechęcam "łowczynie", by sprawdzić czy kobieta
zainteresowała się mną jako człowiekiem (osobowość), czy bada okazję
na upolowanie jelenia. Dlatego prędzej dziewczę się dowie, iż
pracowałem jako kiblosprzątacz, wiem jak doić krowy i trzymać widły
żeby po wywaleniu wozu gnoju nie mieć pęcherzy na łapach, niż tego że
pracowałem jako programista na zachodzie, gdzie miałem okazję również
studiować.
Tak się jeszcze zapytam na koniec - czy ja jestem nienormalny, bo
oczekuję szczerości, zaufania, normalnej rozmowy bez gierek, oraz
jasnych sytuacji bez żadnych matactw?
--
pozdrawiam
Bremse
|