| « poprzedni wątek | następny wątek » |
211. Data: 2009-07-30 09:32:13
Temat: Re: rola ojcaChiron pisze:
>
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:h4rimi$384$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>> W Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>>>
>>> medea pisze:
>>>> tren R pisze:
>>>>
>>>>> ok, powiem tak - koedukacja nie sprzyja nabywaniu wiedzy.
>>>>
>>>> Jestem zaskoczona taką teorią. Naprawdę.
>>>> Dlaczego tak uważasz?
>>>
>>> płcie się zajebiście różnią od siebie :)
>>
>> Końcówkami na pewno!
>>
>
> Nie tylko: chłopcy to wolą samochodziki i pistoleciki, a dziewczynki
> laleczki i stroje:-)
mój syn uwielbia kopary.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
212. Data: 2009-07-30 10:16:20
Temat: Re: rola ojca
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:h4rp5k$vj6$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>>
>> Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
>> news:h4qof8$svb$1@news.onet.pl...
>>> michal pisze:
>>>> tren R wrote:
>>>>>>>> Chciałem Ci tylko powiedzieć, że dzieci marginesu mają takie samo
>>>>>>>> prawo do zdobywania wiedzy i nikt z kolei nie ma prawa u progu jego
>>>>>>>> życia decydować o odcinaniu go od szans. Koniec i kropka. :)
>>>>
>>>>>>> czy jesteś za możliwością aborcji?
>>>>
>>>>>> Jeśli to początek jakiejś ankiety, to pozwolę sobie najpierw zapytać
>>>>>> o cel tego badania.
>>>>
>>>>> pytanie dodatkowe - dla uczniów szkół koedukacyjnych - czy dzieci
>>>>> napoczęte mają takie samo prawo do życia i nikt z kolei nie ma prawa u
>>>>> progu ich życia decydować o odcinaniu go od niego. koniec i kropka?
>>>>
>>>> Po bezspornym ustaleniu początku napoczęcia - tak.
>>>
>>> początek jest bezsporny. sporna jest możliwość aborcji.
>>
>> Sporna? Dla mnie- nie. Skoro jest początek- no to dlaczego ktoś miałby
>> zabijać własne dziecko- i nazywać zabójstwo aborcją?
>
> ok, ale przyznasz że nie tylko ty żyjesz na świecie?
Oczywiście- dlatego piszę, że dla mnie nie. A inni- no cóż, przecież to, że
ktoś chce zabijać bezbronnych - to nie znaczy, że ma do tego prawo
pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
213. Data: 2009-07-30 11:51:22
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>> pierwsza część odpowiedzi- staram się pokazać, że musi być wychowane w
>>> miłości:
>>>
>>> Do wychowania człowieka, który bedzie potrafił kochać, dawać miłość- a
>>> co za tym idzie- mieć asertywne relacje z innymi ludźmi niezbędne jest
>>> wychowanie w miłości. OK- mogę się zgodzić, że brak tej miłości można
>>> nadrobić później poprzez drogę rozwoju osobistego, jednak tacy ludzie to
>>> raczej wyjątki. Generalizując: jak ktoś nie był w dzieciństwie kochany-
>>> no to skąd ma umieć kochać?
>>>
>>> a tu część druga- staram się prześledzićsytuację braku ojca:
>>> Kolejna kwestia- brak jednego rodzica. Zostańmy przy tej szczególnej
>>> relacji: córka- ojciec. Zakładając, że ojciec był, ale wcześnie umarł, i
>>> tworzył z matką wspaniały związek- i tak matka ma zadanie nie lada, żeby
>>> zastąpić w jakiś sposób wzorzec ojca- za który ta córka najpewniej wyda
>>> się za mąż.
>>> Czyli: jest to możliwe, ale- jak napisałem: matka ma zadanie nie lada.
>>>
>>> Jeśli - oprócz braku ojca (lub przy patologicznym wzorcu i
>>> relacjach)- jeszcze matka nie umie nawiązać prawidłowych (czyli:
>>> szczerych, przepełnionych prawdą, miłością i wsparciem oraz wybaczeniem
>>> i akceptacją) relacji z córką- ta będzie niechybnie mieć ogromne
>>> problemy z relacjami z innymi ludźmi. Co może nastąpić? Dalej-
>>> No a tu- powyżej, jeśli matka nie da rady.
>>>
>>> Czyli: może samotna matka wychować córkę (o czym piszę dalej)-
>>> przekazując jej np wzorzec zmarłego ojca i kochając, ale ma naprawdę
>>> zadanie nie lada trudne.
>>
>> IMO za bardzo skupiasz się na szczególności roli ojca. Owszem - jest
>> bardzo ważna, ale w tym przypadku "nawaliła" matka. I to wcale
>> niekoniecznie dlatego, że załamana utratą męża (śmierć), wściekła i
>> zawiedziona (rozwód - odejście męża) czy uszczęśliwiona pozbyciem się go
>> (rozwód - jej odejście). Czasem po prostu kobieta, choćby się
>> wydawało, że stworzona do okazywania i uczenia innych miłości, nie
>> potrafi sobie z tym zadaniem poradzić. Czasem nawet i w normalnej,
>> jakoś funkcjonującej rodzinie "pełnej".
> Pełna rodzina może być też patologiczna. Jak sama nie dostała miłości- to
> nie będzie jej umiała dać. Bo jej nie ma.
Tylko taki wariant zakłada, że coraz więcej osób przestanie otrzymywać i
dawać miłość (załóżmy, iż jest to typ A).
Bo w przypadku, kiedy związek stworzą osoba typu A z osobą wychowaną w
miłości (typ B), to typ A przekaże swoje "deficyty" potomstwu bardziej niźli
typ B. [Taak... wszystko się w przyrodzie degeneruje. Tak powstają nowe -
lepsze - gatunki]
>> Ale człowiek nie czerpie tylko z rodziny. A niektórzy to się nawet uczą
>> całe życie. Także i relacji.
> Wielokrotnie czytałem, że od momentu poczęcia- do 7 roku życia (z
> intensywnością malejącą z wiekiem) kształtuje się osobowość człowieka. A
> potem- to już baaardzo trudno - a wręcz niemożliwe tak do końca zmienić
> tego. Choć rozwój osobisty to umożliwia- tylko może nie do końca:-)
No to w końcu jesteś za rozwojem osobistym czy przeciw? :-)
>>>> Być może. Ona oczywiście musiała uporać się z problemem braku ojca w
>>>> dzieciństwie, chociaż ten ojciec nie był do końca nieobecny, ale nie
>>>> będę się na ten temat rozpisywać. Jednak IMO największą rolę odegrała
>>>> tu matka oraz szerzej pojęta rodzina. Ja bym obstawała jednak przy
>>>> tym, że pozytywna rodzina, łącznie z dziadkami, ciociami, wujkami,
>>>> może więcej "zdziałać" dobrego niż "zły" ojciec.
>>>>
>>> No tak...tylko po co się w takiej rodzinie urodziła?
>>
>> Jakoś wydaje mi się, że z premedytacją się do tej akurat rodziny nie
>> pchała sama.
>
> Napisałem, że to temat na całkiem inną dyskusję. Medea napisała- między
> innymi w ustawieniach rodzinnych (choć nie tylko) przyjmuje się, że przed
> narodzeniem wybieramy sobie rodzinę, w której się rodzimy
No to by trochę tłumaczyło. I teraz nie wiem, czy mi przed narodzeniem coś
nie poszło, czy już w trakcie porodu trochę na głowę upadłam...
> Chiron
> ustawiony rodzinnie
Qra, ustawiona, choć jakby trochę inaczej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
214. Data: 2009-07-30 11:52:46
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>> Poza tym- nikt nie ma wpływu na to, czego się dzieci uczą- co
>>>>> wywołuje napięcia społeczne (vide- przymusowa "kondomizacja" szkół).
>>>>
>>>> Co to znaczy "kondomizacja" szkół? Przepraszam, ale chyba nie na
>>>> czasie jestem, bo nie rozumiem. Chodzi o wychowanie seksualne?
>>>
>>> Przychodzą do szkoły tak zwani "kondomiarze"- to tacy wesołkowie, co
>>> przedstawiają się często jako wolontariusze, wchodzą do klas, i-
>>> zakładają prezerwatywy na banany, czy robią inne tego typu rzeczy przy
>>> dzieciach, za które w normalnym kraju powinni być wybatożeni na
>>> miejskim rynku.
>>
>> Za pokazywanie banana? A i owszem.
>
> za deprawację nieletnich
Pieski i motylki też radzę wytłuc. Bo kopulują często na widoku.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
215. Data: 2009-07-30 11:55:22
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>
>>>>> ok, powiem tak - koedukacja nie sprzyja nabywaniu wiedzy.
>>>>
>>>> Jestem zaskoczona taką teorią. Naprawdę.
>>>> Dlaczego tak uważasz?
>>>
>>> płcie się zajebiście różnią od siebie :)
>>
>> Końcówkami na pewno!
>>
>
> Nie tylko: chłopcy to wolą samochodziki i pistoleciki, a dziewczynki
> laleczki i stroje:-)
To ja już wiem, po co do Barbie dodają auto! Żeby się chłopiec z dziewczynką
mogli ładnie pobawić.
Qra, wolę samochodziki, najlepiej duże i szybkie, także parę innych rzeczy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
216. Data: 2009-07-30 11:56:09
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie tren R <t...@n...sieciowy> tak oto plecie:
>
>>>>> ok, powiem tak - koedukacja nie sprzyja nabywaniu wiedzy.
>>>>
>>>> Jestem zaskoczona taką teorią. Naprawdę.
>>>> Dlaczego tak uważasz?
>>>
>>> płcie się zajebiście różnią od siebie :)
>>
>> Końcówkami na pewno!
>
> no tak, jedna nie ma końcówki
I to męska!
Qra, ha! ha! ha!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
217. Data: 2009-07-30 14:45:36
Temat: Re: rola ojcaQrczak wrote:
>>>>> Qra, z odpowiednim twarzy wyrazem dzikim
>>>> Ja też bez ojca się wychowałem. Zabawne!
>>> To dawaj, bawimy się! A w co się bawią dzikie ludzie?
>> Udają cywylyzowanych. Ja będę Ikselką, a Ty Panslavistą. ;D
> Oki. Wchodzę w to.
To ja zaczynam:
Dzisiaj ugotowałam rano obiad dla TŻ-ta i chodziłam po moim lesie. Wiewiórki
dawały mi wyłupione już włoskie orzechy. Jakie to miłe, że ta fauna mnie tak
kocha, jak ja sama. Położyłam się nie opodal krzaczka i zdrzemnęłam się
nieco, a zaprzyjaźnione mrówki pilnowały mnie, żeby nic mi się nie stało.
Właściwie, to nic mi się mogło stać, bo nie mamy żadnych wrogów, a
szczególnie w moim (naszym) lesie. Po południu zobaczyłam mojego ukochanego
TŻ-ta jak chodził z nesseserem po naszej polanie i szukał mnie. Nie mógł
mnie znaleźć. Wtedy ja wyskoczyłam filuternie zza krzaczka (już gotowa) i
kochaliśmy się do teraz. Na rózne sposoby oczywiście z... i bez... na
zmianę. ;-)
Teraz piję wodę w kuchni. Obawiam się, że nie możecie tego pojąć. To znaczy
do niektórychdebilówigłupichcip to nie dociera, że tak można.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
218. Data: 2009-07-30 15:06:30
Temat: Re: rola ojcatren R wrote:
>>>>>> Chciałem Ci tylko powiedzieć, że dzieci marginesu mają takie samo
>>>>>> prawo do zdobywania wiedzy i nikt z kolei nie ma prawa u progu
>>>>>> jego życia decydować o odcinaniu go od szans. Koniec i kropka. :)
>>>>> czy jesteś za możliwością aborcji?
>>>> Jeśli to początek jakiejś ankiety, to pozwolę sobie najpierw
>>>> zapytać o cel tego badania.
>>> pytanie dodatkowe - dla uczniów szkół koedukacyjnych - czy dzieci
>>> napoczęte mają takie samo prawo do życia i nikt z kolei nie ma
>>> prawa u progu ich życia decydować o odcinaniu go od niego. koniec i
>>> kropka?
>> Po bezspornym ustaleniu początku napoczęcia - tak.
> początek jest bezsporny. sporna jest możliwość aborcji.
Jest sporne i zawsze będzie sporne, w którym momencie jest już człowiek, a w
którym nie. Dlatego jest to fajny temat. W każdym pokoleniu będzie aktualny.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
219. Data: 2009-07-30 15:10:11
Temat: Re: rola ojca
> To ja zaczynam:
> Dzisiaj ugotowałam rano obiad dla TŻ-ta...
...Pychotka! :D:D:D Nasze polskie, podkieleckie jedzonko: kapustka zasmażana na
smalczyku. Moja kapustka wszystkim smakuje, a sławna ciotka mojego TŻa, która
wpadła z niezapowiedzianą wizytą (nie obawiam się nagłych wizyt, bo u mnie
zawsze jest posprzątane!!! :D:D:D) stwierdziła, że poza jej kucharcią nikt tak
wspaniale nie gotuje. No!!! Mniam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):) :):):):):)
Wpadła również sąsiadka, z której mężem mój TŻ chodzi na ryby, podczas, gdy ja
siaduję przy swoim laptopiku. Razem chodziłyśmy na kurs unijny (prowadzili go
jacyś debile, sama mogłabym ich więcej nauczyć) dla rolników. Sąsiadka nie jest
zbyt ładna, nic więc dziwnego, iż jej mąż robi mi często awanse
(niewinne!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D:D) no i nosi niegustowne obuwie i torebki no
name. Spojrzała zazdrośnie na moje żółte martensy na obcasach
(!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D:D:D:D a co!!!! ma się tę fantazję
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:>:>:>) i omiotła zawistnym spojrzeniem brylanty na mych
dłoniach, które od niechcenia skrzyły się w letnim słońcu, rzucając w jej stronę
oślepiające błyski. Poczęstowałam ją kapustką. Ale odmówiła, wstrętna
zazdrośnica!!!!!!!!!!!!! Widać jada koszernie!!!!!!!!!!!!! :>:>:>:> Takie są
baby!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tu też!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:P:P:P:P:P:P
etc
marcysia
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
220. Data: 2009-07-30 15:10:15
Temat: Re: rola ojcaQrczak wrote:
> W Usenecie Chiron <e...@o...eu> tak oto plecie:
>>>>>> Poza tym- nikt nie ma wpływu na to, czego się dzieci uczą- co
>>>>>> wywołuje napięcia społeczne (vide- przymusowa "kondomizacja"
>>>>>> szkół).
>>>>>
>>>>> Co to znaczy "kondomizacja" szkół? Przepraszam, ale chyba nie na
>>>>> czasie jestem, bo nie rozumiem. Chodzi o wychowanie seksualne?
>>>>
>>>> Przychodzą do szkoły tak zwani "kondomiarze"- to tacy wesołkowie,
>>>> co przedstawiają się często jako wolontariusze, wchodzą do klas, i-
>>>> zakładają prezerwatywy na banany, czy robią inne tego typu rzeczy
>>>> przy dzieciach, za które w normalnym kraju powinni być wybatożeni
>>>> na miejskim rynku.
>>> Za pokazywanie banana? A i owszem.
>> za deprawację nieletnich
> Pieski i motylki też radzę wytłuc. Bo kopulują często na widoku.
Z piesków smalec, a motylem byłem. Proces rozpoczęty. :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |