« poprzedni wątek | następny wątek » |
301. Data: 2009-08-01 08:52:48
Temat: Re: rola ojcamichal pisze:
> tren R wrote:
>>>>>> Obłąkany filozof Leszek Kołakowski właśnie odzedł niedawno...
>>>>> Żal, że już pewnie bez godnego po sobie następcy.
>
>>>>>> Starając się uczyć tolerancji w miejsce fobii.
>
>>>>> I innych ważnych rzeczy.
>
>>>> no tak, w czasach komuny uczył komuny, w czasach "kapitalizmu",
>>>> zrozumiał swój błąd. wygodna trochę ta filozofia.
>
>>> Najważniejsze to trwać przy prezesie?
>>> Z cnoty słabość Waść czynisz.
>
>> jasne, mistrzu odwracania kotka ogonkiem.
>> mus jest kołakowskiego cenić, albowiem wielkim filozofem był.
>
> Chętnie bardziej ceniłbym Ciebie, ale musiałbyś sobie na to zasłużyć
> lepszym filozofowaniem.
na szczęście nie gram o taką stawkę.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
302. Data: 2009-08-01 09:05:53
Temat: Re: rola ojcatren R wrote:
>>> i kto tu manipuluje?
>>> "Badania naukowe wskazują na pewien paradoks, polegający na
>>> przewadze w tempie rozwoju psychofizycznego, w tym w dojrzewaniu
>>> płciowym dziewcząt w wieku od niemowlęctwa aż do dorosłości (...)"
>> A to??:
>> "Krytycy koedukacji wskazują na to, iż szczególnie w okresie
>> dojrzewania płciowego wzajemna obecność w klasie chłopców i
>> dziewcząt obniża dyscyplinę i komfort uczenia się, dekoncentruje
>> uczniów na tle wzmacnianej stymulacji popędu seksualnego, sprzyja
>> rywalizacji antagonistycznej między przedstawicielami płci,
>> eliminuje specyficzny dla nich klimat emocjonalny, tłumi otwartość i
>> zaangażowanie, a nade wszystko sprzyja ujednolicaniu czy uśrednianiu
>> osiągnięć szkolnych, osłabiając szczególnie u dziewcząt ambicje do
>> intensywniejszej nauki i maksymalizowania ich osiągnięć oraz
>> tendencje do samorealizacji."
> "szczególnie" - nie oznacza "w ogóle", tak?
> chodzi imho generalnie o różnice w rozwoju. kwestie seksualne wchodzą
> później. ale nie aż tak bardzo. dojrzewamy już w podstawówkach.
>>> nauki w podstawówce. na prawdę, jak przypomnę sobie takich moich
>>> koleżków w podstawówce, którzy nie zostali puszczeni do klasy
>>> trzeciej - to ich kiblowanie kilkukrotne było dla nich jedynie
>>> męczarnią i źródłem cierpienia. wyśmiewani, sfrustrowani - nie, to
>>> było bez sensu.
>> Ja nie mam takich złych wspomnień dotyczących kolegów z klasy. O
>> wiele gorzej wspominam fakt, że niektórzy nauczyciele na różne
>> sposoby odbierali mi motywację i chęć do nauki. Owszem, nie pamiętam
>> zbyt wielu dobrze uczących się chłopców, ale z tego, co widzę (na
>> n-k), świetnie sobie wszyscy poradzili i nie stanowią marginesu
>> społecznego, na który Ty chciałbyś ich zepchnąć, bo mieli naciągane
>> trójki z polskiego i matmy, a niektórzy nawet powtarzali klasę.
> nie. mi ni chodzi o trójkowiczów. chodzi mi o zdecydowany margines.
> jeśli mówimy o BD. a jeśli chodzi o trójkowiczów, to jestem zdania,
> że w single sexowych klasach mieliby czwórki :)
A ja uważam, że takie przekomarzanie się, czy powinno być koedukacyjnie czy
nie, jest pozbawione głębszego sensu.
Jestem przekonany, że obojętne to akurat jest dla przyszłości tych biednych
dzieci, które chcemy wcisnąć w jakiś schemat metodologiczny grzebiąc w
ludzkiej naturze.
Przecież szkoła, to tylko część dobowej aktywności młodego ludzia. W każdej
z możliwych sfer jego życia podlega on wielokierunkowym integracyjnym
wpływom dla każdej jego słabości.
Mam na myśli to, że jeżeli chłopak na przykład jest nieśmiały do do płci
przeciwnej, to pod tym względem może mu się to zmienić przez koedukację
szkolną. Jeżeli w szkole koedukacji nie ma, to taką integrację może znaleźć
gdzie indziej. Na wakacjach, na podwórku, w znajomych rodzinach, w zajęciach
pozaszkolnych. Tak?
Kto inny, z odchyłką w drugą stronę, kto już w szkole podstawowej na
dziewczynki patrzy, jakby były bez ubrania - będzie się integrował przy
innych bodźcach pod względem zdobywania wiedzy. Wszystkie takie interakcje
nie znoszą próżni. A najważniejsze są motywacje. A motywacji nie da się tak
oto każdemu podać na tacy.
Rozdzielenie płci w szkole jest moim zdaniem takim podaniem na tacy
motywacji młodym ludziom. Taraz się ucz, bo od tego zależy twoja przyszłość,
a później będziesz myślał o...! Tymczasem zmotywowany czym innym uczeń myśli
o Zosi z sąsiedztwa, która obiecała mu, że dziś po szkole pobawią się w
doktora.
Każdy indywidualnie młody człowiek jest inny, każdy ma jednak zdolność do
prawidłowego rozwoju. Ale ściśle kontrolwać się to nie da. I bardzo dobrze.
Szkoła powinna mieć za zadanie podawać współczesną wiedzę w sposób
cywilizowany, wychowywać w etyce i dawać możliwość indywidualnego
nadprogramowego rozwoju. Niczego więcej bym od szkolnictwa nie wymagał.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
303. Data: 2009-08-01 17:53:13
Temat: Re: rola ojcaW Usenecie michal <6...@g...pl> tak oto plecie:
>
>>>>> Dzisiaj ugotowałam rano obiad dla TŻ-ta i chodziłam po moim lesie.
>>>>> Wiewiórki dawały mi wyłupione już włoskie orzechy. Jakie to miłe,
>>>>> że ta fauna mnie tak kocha, jak ja sama. Położyłam się nie opodal
>>>>> krzaczka i zdrzemnęłam się nieco, a zaprzyjaźnione mrówki
>>>>> pilnowały mnie, żeby nic mi się nie stało. Właściwie, to nic mi
>>>>> się mogło stać, bo nie mamy żadnych wrogów, a szczególnie w moim
>>>>> (naszym) lesie. Po południu zobaczyłam mojego ukochanego TŻ-ta
>>>>> jak chodził z nesseserem po naszej polanie i szukał mnie. Nie mógł
>>>>> mnie znaleźć. Wtedy ja wyskoczyłam filuternie zza krzaczka (już
>>>>> gotowa) i kochaliśmy się do teraz. Na rózne sposoby oczywiście
>>>>> z... i bez... na zmianę. ;-) Teraz piję wodę w kuchni. Obawiam
>>>>> się, że nie
>>>>> możecie tego pojąć. To
>>>>> znaczy do niektórychdebilówigłupichcip to nie dociera, że tak
>>>>> można.
>>>> Ja miałem za to pracowity dzień. Maruda jak zwykle do lasu wygoniona
>>>> wieczorem, skoro świt wróciła a dwa wiadra ocynkowane (takie:
>>>> http://www.allegro.pl/item693782471_nowe_wiadro_ocyn
kowane_15litrow_pol
>>>> ec am.html) koźlaków i opieniek przytargała. No a że mało gramotna
>>>> jest a leniwa wielce, to sam te grzyby najpierw podszykować
>>>> musiałem, marynat narobiłem. Porzeczki się zaczęły, wyzbierane z
>>>> krzaka, jakieś 40 kilogramów, na wino nastawiłem, dodawszy drożdży
>>>> winnych
>>>> (http://www.allegro.pl/item697215561_drozdze_winne_w
ysokoalkoholizujace
>>>> _s zlachetne.html).
>>> Te uważamy, że są najlepsze... :-)
>>>> Na obiad zaś miałem zacierkę na rosole z wiejskiej kury, gołąbki i
>>>> kompot z porzeczek.
>>>> Potem to już tak zmęczony byłem, wiesz, lata nie te, więc pod gruszą
>>>> zległem i zasnąłem.
>>>> A wodę to, pamiętaj! pij tylko z filtra RO, np.
>>>> http://www.fitaqua.pl/filtry_ro.php
>>>> Qra, wszelkie podobieństwo jak najbardziej...
>>> A komputer chodzi?P Parchate dalej się włamują i wykradają? Musisz z
>>> nimi skończyć raz na zawsze! Cipomogę.
>> Parchate żydy do spółki z tymi, co GWno czytają, próbowały włamać się
>> do mojego Roadrunnera, ale ich przyblokowałem SELinuxem. Mogą mi teraz
>> naskoczyć. A przepisów na barszcz biały nie wykradną, mośki niedomyte!
>> Qrlawista
>
> ROTFL!!!!111. Nie gniewaj się, ale tak się ześmiałam z Qrlawisty, że
> przeczytałam "SYLAnuxem".
> Może powinieneś Roadrannera zamienić na Range Rovera i założyć alarm. TŻ
> mi to podpowiada, a ja mu wierzę. :-)
Ja to raczej rowerem na działkę. Po podkładzie z porzeczkowego wina to
najlepsza metoda na potencję.
[miejsce na podpis]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
304. Data: 2009-08-01 19:20:29
Temat: Re: rola ojcatren R pisze:
> mamusia twierdzi inaczej :)
Musisz się od niej wreszcie uwolnić. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
305. Data: 2009-08-01 19:27:26
Temat: Re: rola ojcatren R pisze:
> zgodnie z twoją teorią może by ci trochę się nos jednak wyprostował :)
A według Ciebie mam za bardzo zadarty, czy za bardzo na kwintę? :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
306. Data: 2009-08-01 19:39:35
Temat: Re: rola ojcatren R pisze:
> a czy jest nieprawdą to, co napisałem?
Jest, ale to nic w moich oczach nie zmienia.
Zresztą - kiedy zaczęłam czytać jego wykłady, nic nie wiedziałam o jego
politycznej przeszłości.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
307. Data: 2009-08-01 19:39:43
Temat: Re: rola ojcamedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> zgodnie z twoją teorią może by ci trochę się nos jednak wyprostował :)
>
> A według Ciebie mam za bardzo zadarty, czy za bardzo na kwintę? :)
moim zdaniem jest idealny! :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
308. Data: 2009-08-01 19:39:58
Temat: Re: rola ojcamedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> mamusia twierdzi inaczej :)
co proponujesz?
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
309. Data: 2009-08-01 19:41:49
Temat: Re: rola ojcamedea pisze:
> tren R pisze:
>
>> a czy jest nieprawdą to, co napisałem?
>
> Jest, ale to nic w moich oczach nie zmienia.
rozumiem, że jest - prawdą :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
310. Data: 2009-08-01 19:52:30
Temat: Re: rola ojcatren R pisze:
> co proponujesz?
Taką wolność, o jakiej tutaj ktoś niedawno ładnie napisał (przepraszam,
nie chce mi się szperać, kto) - mniej więcej: "twój czas między bodźcem
a reakcją". :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |