Data: 2012-11-07 08:49:57
Temat: Re: rozmowy po...
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-11-06 21:55, Ikselka pisze:
> Dzis byłam na pogrzebie starszej osoby z rodziny i jedna ciocia pod
> osiemdziesiatkę, co to kiedyś zrobiła mi dużą przykrość i od lat robi
> dzikie podchody, bo niby ona nie wie, jak to załatwić (żeby nie
> przepraszać ani w ogóle nic od siebie) do mnie uderzyła w te słowa:
> "Widzisz, teraz to już moja kolej będzie w naszej rodzinie, bo jestem
> po T. najstarsza". W domyśle: no sprawiłam ci kiedyś ogromną
> przykrość, no wiem, ze takich rzeczy się nie robi a jesli już, to
> ponosi się konsekwencje, ale ponieważ jestem za stara aby prosić o
> wybaczenie, to nie ma sprawy, to ty musisz jakos sobie dac radę z tym
> beze mnie. A ja do niej: "Nie ma żadnej kolei, ciociu, żadnej.
> Popatrz, na tym cmentarzu leżą i starcy, i dzieci, i młodzi ludzie w
> kwiecie wieku - a Ty nie wiesz, kto z nas tu obecnych żywych pierwszy
> sie tu znajdzie wśród nich, więc nie bluźnij." Zrozumiała. Ale i tak
> nic nie zrobi z tym zrozumieniem, bo obrała sobie "bycie nad grobem"
> jako bilet do Powszechnego Wybaczenia, do przemknięcia się przez
> resztę zycia bez żadnych "kosztów" i obciążeń.
Omujbosze! Nawet osiemdziesięcioletniej staruszce nie popuści, do samego
końca!
Ale za to potem na ewentualnym pogrzebie będzie mogła włosy z głowy
rwać, że nie dały sobie szansy. :>
Ewa
|