« poprzedni wątek | następny wątek » |
251. Data: 2005-01-15 16:33:01
Temat: Re: rozwód a dzieci...Uzytkownik "=sve@na=" <s...@h...com> napisal w wiadomosci
news:csbg3j$caf$2@news.onet.pl...
>> Przedstawiam, a nie narzucam. A jego slusznosc trzeba poddac ocenie.
>> To nazywa sie poszukiwaniem prawdy.
>
> Prezentujesz jako jedynie sluszna - a to to samo, co narzucanie.
Prawda jest jedna. Jezeli myle sie, to wykaz.
Inaczej stosujesz demagogie.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
252. Data: 2005-01-15 16:33:02
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:csbgp3$62e$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie. Separacja nie rozwiazuje malzenstwa. trwa ono dalej.
>
Ale dzieci mieszkaja z matka,z tatusiem sie tylko spotykaja,to dobrze?
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
253. Data: 2005-01-15 16:34:15
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:csbged$9jt$1@news.onet.pl...
>> Mogłabyś wyspecyfikować problemy i je uzasadnić i w formie skondensowanej
>> podrzucać mężowi etapami.
>> Może dałby się namówić.
>
> Nie dal sie namowic ,probowalam i co dalej?
Dalej nie będę kontynuował, bo i tak odpowiesz tak, jak powyżej.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
254. Data: 2005-01-15 16:35:44
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:csbgjc$hcl$1@news.onet.pl...
>> Nie. Separacja nie rozwiazuje malzenstwa. trwa ono dalej.
>>
> Ale dzieci mieszkaja z matka,z tatusiem sie tylko spotykaja,to dobrze?
Niedobrze, ale lepiej niż zdrada.
--
Pozdrawiam,
Dariusz Drzemicki
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
255. Data: 2005-01-15 16:43:21
Temat: Re: rozwód a dzieci...
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:csbgu2$6mb$1@nemesis.news.tpi.pl...
> >> Mogłabyś wyspecyfikować problemy i je uzasadnić i w formie
skondensowanej
> >> podrzucać mężowi etapami.
> >> Może dałby się namówić.
> >
> > Nie dal sie namowic ,probowalam i co dalej?
>
> Dalej nie będę kontynuował, bo i tak odpowiesz tak, jak powyżej.
>
Czy Ty nie potrafisz zrozumiec ze NIE DA sie zmienic czlowieka jesli on tego
nie chce???
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
256. Data: 2005-01-15 17:00:49
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:csbgq5$q6m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Mrówka" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:csbgjc$hcl$1@news.onet.pl...
>>> Nie. Separacja nie rozwiazuje malzenstwa. trwa ono dalej.
>>>
>> Ale dzieci mieszkaja z matka,z tatusiem sie tylko spotykaja,to dobrze?
>
> Niedobrze, ale lepiej niż zdrada.
Na szczęście może jeszcze skorzystać ze ścieżki w Sądzie Metropolitalnym,
nawet gdy są dzieci. Istnieją schorzenia czy niedomogi psychiczne które
ujawniają się dopiero po czasie. Od tego w sądzie są biegli, by zbadać, jak
wyglądał stan danego małżeństwa. Oni mają na szczęscie trochę większą wiedzę
psychologiczną niż Dariusz Drzewicki. To nie kąśliwość, to ubolewanie, że
tak łatwo dałeś się sobie samemu zamknąć w "jedynym słusznym". Z góry
zakładasz, że wszyscy poza Tobą bawią sie w małżeństwo i rzucają je, gdy im
się znudzi. Proponuję ekspandery pod horyzonty.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
257. Data: 2005-01-15 17:02:26
Temat: Re: rozwód a dzieci...Uzytkownik "=sve@na=" <s...@h...com> napisal w wiadomosci
news:csbf4n$dm9$2@news.onet.pl...
>
>
> Dariusz Drzemicki wrote:
>
>
>> Po rekolekcjach? Nie.
>>
> 2X ROTFL
>
> To oswiec tych, ktorzy nie wiedza, jak - w jaki sposob - owe rekolekcje
> tak cudownie dzialaja (prawdopodobnie lepiej niz pomoc FACHOWCOW).
Tu sie wtrace. Jesli dla obydwóch osób Bóg jest istonty i potrafia
odswiezywszy swoja wiare - byc z soba nadal, a nawet i lepiej niz
wczesniej - owszem.
Nic tu sie jednak nie da narzucic.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
258. Data: 2005-01-15 17:09:25
Temat: Re: rozwód a dzieci...Użytkownik "Dariusz Drzemicki" <d...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:csbfph$256$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Przy decyzji wyboru musisz się zdecydować i zastosować hierarchię
> ważności. Przy równi co będzie decydowało o wyborze?
Obopólne dobro? Dobro rodziny? Niekoniecznie widziane, w niektórych,
dokładnie umotywowanych przypadkach, jako trwałość układu defrmującego wizję
rodziny CHRZEŚCIJAŃSKIEJ.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
259. Data: 2005-01-15 17:15:30
Temat: Re: rozwód a dzieci...
> A skąd możesz to wiedzieć?
> Zarzucasz mi niewiedzę, a sama wygłaszasz tezy bez wiedzy na jej temat.
> Różnica jest tylko taka, że popierasz rozwód.
A ty nie.
No i co z tego? Czy popieranie rozwodu jest gorsze od niepopierania??
A skad ty mozesz wiedziec jak jest lub bylo? Czy nie napisala, ze bylo zle?
Ze jest nadal.
I ze wedlug niej oraz potem juz wedlug niego nie ma szans na kontynuowanie
tego?
Oczywsice, ze znamy tylko jedna wersje zdarzen.
Ale czy autorka nie wspomniala tez, ze maz rowniez postanowil zakonczyc ten
zwiazek?
Wiec skoro tak - to znaczy, ze nie zastanawiaja sie "czy?", tylko juz nad
innymi sprawami, np. nad tym co i jak zrobic, zeby nie ucierpieli na tym
niewinni.
I o to pytano na poczatku.
--
pozdr.
gg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
260. Data: 2005-01-15 17:15:56
Temat: Re: rozwód a dzieci...On Fri, 14 Jan 2005 21:41:48 +0100, "Agnieszka" <a...@p...fm>
wrote:
>
>Nie był to bunt nasto-letni. Córka ma 7 lat.
Auuu!!
To nie wiem, czy najgorsze jest przed Toba czy już za.
>To był bunt przeciwko mnie, przeciwko sytuacji w jakiej sie znalazła.
>Ona próbowała dowiedziec się na jak bardzo może byc podła w stosunku do mnie
>abym jej nie zostawiła tak jak ex. Emocjonalnie obydwie byłyśmy
>zdruzgotane.
Aha, więc to tak... Też racjonalne w sumie.
U mnie było jeszcze inaczej. Ze strachu., ja byłem super-grzeczny.
Zero jakich buntów, alkoholu, puntualne powroty, dobre stopnie itd.
A mój brat z nawiązką oddał, co czego ja zrobilem :-)
Więc bunt natstolatka znam z obserwacji trochę starszego nastolatka,
który próbuje wytłumaczyć smarkaczowi, czemu nie należy wracać
po pijaku do domu :-)
>Powoli to odbudowujemy. Jest dzis zdecydowanie lepiej niż kiedyś.
Chyba jesteś bardzo dzielna...
pozdrawiam serdecznie,
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |