Data: 2003-05-07 21:07:33
Temat: Re: samobójstwa......
Od: "tdrk" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> moze tak
> tylko ze nie kazdy ma sile i odwage podjac takie dzialania
> ja nie widze sensu sprobowac czegos takiego
> balabym sie ze beda tolerowac moja obecnosc
>
A zeby popelnic samobojstwo nie trzeba miec sily? Tez. Trzeba miec sile,
zeby dzialac na przekor wlasnej naturze i swojemu cialu.
Inni moga danego czlowieka tolerowac lub nie, ale to on musisz zaakceptowac
siebie. On jestes podmiotem. Opinia innych ma to do siebie, ze jest
skrzywiona subiektywnymi odczuciami. Zycie jest gra interesow i kazdy nawet
ten o najlepszych intencjach patrzy na innych ludzi pod osobistym katem,
nawet jesli sobie z tego nie zdaje sprawy.
> ale to nie zawsze jest impuls
> to czesto dlugo planowane i rozwazone dzialanie
A za 5 lat nie bedzie lepiej? Moze sie w tym czasie zdarzyc cos co calkiem
zmieni zycie. Doprowadzic do tego moze kazda pierdola: milosc, pasja czy
rozmowa. Szczegolnie rozmowa z psychologiem lub kims innym, kto zrozumie i
nada rozmowcy nowy kierunek.
> ale jesli ktos chce ze soba skonczyc to wlasnie dlatego ze nie zalezy mu
na
> wlasnym zyciu
> ze jest ono takie ze nie da sie w nim byc
>
Zycie ma to do siebie, ze sie zmienia. Na wiele rzeczy mozna sie znieczulic.
Wiele samemu znika. Zdarzylo mi sie, ze rzeczy, ktore wiekszosc ludzi
przyprawilyby o depresje, daly mi energii do dalszego dzialania. Na przekor
losowi i jego przeciwnosciom. Na zlosc tym, ktorym poddanie sie byloby na
reke.
Nawet zycie w ktorym trudno wytrzymac jest lepsze od niebytu. Zycie daje
szanse, ze los zmieni sie na lepsze, smierc nie daje nawet nadzieji.
|