Data: 2003-05-09 04:56:37
Temat: Re: samobójstwa......
Od: "ksRobak" <e...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Flyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> ksRobak napisał:
>
> > a może to o to Ci chodziło?
> > zadowolenie z siebie, przyjemność, satysfakcja z dobrze zrobionej roboty?
>
> Podpuszczasz - na tym kończę - znaczyło, że wyczerpałem temat ze swojej
> strony.
>
> Flyer
ja również pragnę wyczerpać temat (czy można wyczerpać temat "życie"?) ;)
samo słowo 'energia' jest tylko pustym słowem dopuki nie znajdziemy
przełożenia na język faktów...
jeśli energią pozytywną nazwiemy: zadowolenie z siebie, przyjemność,
satysfakcja z dobrze zrobionej roboty;
to energią negatywną będzie: lęk, niepewność, zagubienie...
zależy co chcemy wywołać...
PS. kiedyś powiedziałem mojej ukochanej żonie: "muszę podlać wodę :)"
a ona mi na to: "wody się nie podlewa(?) ;D"
(a ja w myślach: "jak to!(?), przecież życiodajny deszcz podlewa nie
tylko to co żyje, ale także to, co nam wydaje się martwe: ziarno, bagno,
kałuże, morza... - woda 'podlewa' także siebie) :-|
:-)
ksRobak
--
Adam Mickiewicz
DZIADY CZĘŚĆ IV
KSIĄDZ
Mów, czego potrzebujesz... ach, to upiór! mara!
GUSTAW
Ja! nic nie potrzebuję, jest potrzebnych tylu!
(łowi koło świecy motyla)
A tuś mi, panie motylu!
(do Księdza, pokazując motyla)
Ten migający wkoło oćmy rój skrzydlaty
Za życia gasił każdy promyczek oświaty,
Za to po strasznym sądzie ciemność ich zagarnie;
Tymczasem z potępioną błąkając się duszą,
Chociaż nie lubią światła, w światło lecieć muszą,
To są dla ciemnych duchów najsroższe męczarnie!
Patrzaj, ów motyl, strojny barwionymi szaty,
Był jakiś królik albo pan bogaty,
I wielkim skrzydeł roztworem
Zaciemiał miasta, powiaty.
Ten drugi, mniejszy, czarny i pękaty,
Był książek głupim cenzorem
I przelatując sztuk nadobne kwiaty,
Oczerniał każdą piękność, którą tylko zoczył,
Każdą słodkość zatrutym wysysał ozorem
Albo przebijał do ziemi środka,
I nauk ziarno z samego zarodka
Gadziny zębem roztoczył...
Ci znowu, w licznym snujący się gwarze,
Są dumnych pochlebnisie, czernideł pisarze.
Na jakie pan ich gniewał się zagony,
Tam przeklęta chmura leci,
I czy ledwie wschodzące, czy dojrzałe plony
Jako sarańcza wybija.
Za tych wszystkich, moje dzieci,
Nie warto zmówić i Zdrowaś Maryja.
Są inne, słuszniej godne litości istoty,
A między nimi twoi przyjaciele, ucznie,
Których ty wyobraźnią w górne pchnąłeś loty,
Których wrodzony ogień podniecałeś sztucznie.
..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|