Data: 2008-01-28 04:42:03
Temat: Re: samobojstwa w polsce
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal; <fnj3nf$25r$1@inews.gazeta.pl> :
> Flyer wrote:
> > Jeżeli zaczniesz z kimś rozmawiać emocjonalnie, nawiązując do kogoś
> > poetyki, to de facto zaczynasz grać, a z gry cięzko jest wyjść
> > [konsekwencja, brak wyniku gry].
>
> Muszę jeszcze raz powtórzyć. Jeśli mówię o grze w konwersacji, mam na myśli
> takie świadome "kontrolowanie" (wrażenie zawsze złudne) komunikacji, które
> ma na celu "wygranie" swojej sprawy. Cokolwiek miałoby to znaczyć. Ważna
> jest tu intencja odgrywania pewnych ról.
> Nie będę nazywał grą wymiany zdań/myśli, które zmierzają do budowy dobrej
> relacji poprzez sposób przekonywania do swoich racji na przykład.
> Podkreślam, że ważna/kluczowa jest tu intencja.
> Nie nazywajmy też grą zwykłych i naturalnych zachowań każdego człowieka w
> konwersacji, gdzie rożnica pomiędzy tym, co się myśli i tym, co się zdoła z
> tych myśli zamienić na werbalny przekaz (plus zdolność do precyzji
> wyłuszczania myśli) - istnieje i istnieć będzie zawsze. :)
>
> Każde przystąpienie do dialogu posiada jakiś schemat, który mniej lub
> bardziej dokładnie jest przez nasz umysł nakreślony. I ten schemat się
> realizuje, bądź w trakcie rozmowy go modyfikujemy. Jest to przeciez proces
> interakcyjny. Ale nie można wszystkiego nazywać grą. Gra jest be!
Michał - z punktu widzenia psychastenika każda aktywność jest grą,
elementem obcym osobowości, czymś co się przywdziewa w celu nawiązania
komunikacji, obrony/blokowania, ataku lub ucieczki. I w sumie dobrze, bo
nie ma wtedy rozróżnienia na gry dobre i złe, gry z intencją lub bez, po
prostu jest GRA. :)
Pozdrawiam laicko po raz wtóry
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|