Data: 2000-05-01 13:36:31
Temat: Re: samobójstwo
Od: d...@n...spam (Sławomir Molenda)
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 30 Apr 2000 16:24:20 -0700 n...@p...ninka.net
napisał(a) na grupę pl.sci.psychologia:
: d...@n...spam (=?iso-8859-2?Q?S=B3awomir?= Molenda) writes:
:
:
: > Jak wolisz. Precyzyjniej rzecz ujmując, w świadomości zbiorowej istnieje
: > przekonanie, że samobójstwo jest złe.
:
: Bo to jest ingerencja w wole boska i grzech (przynajmniej w roznych
: odlamach chrzescijasntwa).
I tu dochodzimy do sedna. Samobójstwo jest złe, bo tak mówi jedna z
popularniejszych religii na świecie. Religia i tak jest wymyślana przez
ludzi, więc to jakieś "mądre" głowy ustalają aktualnie obowiązujące normy.
Raz Kościół jest za karą śmierci, raz się z tego wycofuje >:-\
: > Przejaw woli danego człowieka, że już nie chce żyć. Jego prawo do
: > decydowania o sobie. Jak można wolną wolę nazwać skrajnym egoizmem?
:
: Zalezy jak taki czlowiek to robi.
: ktos, kto faktycznie chce sie zabic i jest o tym przekonany zaplanuje
: sobie i wykona. A nie bedzie biegal wokolo i trabil na wszystkie
: strony jak to juz zaraz sie bedzie zabijal.
No tak, to by mi się też nie podobało, bo co wrażliwsi ludzie i ci głeboko
wierzący zaczęli by za nim latać i mu tłumaczyć, że to grzech itd. Wtedy
zrobiłby się niepotrzebny szum. Wydaje mi się, że ci którzy ciągle
mówią o samobójstwie, wcale nie mają zamiaru go popełniać. A ci, którzy w
samotności podejmują ostateczną decyzję, nie szukają rozgłosu (chociaż też
są wyjątki, jeżeli to są znane osoby)
: proponuje te dwie kategorie samobojcow odroznic.
Z tego co napisałaś, jedni to samobójcy, którym raczej się uda i
zaplanowali to dobrze. Drudzy, to ludzie cierpiący na depresję, którzy
szukają w ten sposób pomocy. Ale to strasznie dramatyczny sposób i mocno
nadwyrężający nerwy ich przyjaciół.
: PS: a co do palenia papierosow.. to zwieksza to _ryzyko_ zapadniecia
: na raka pluc badz krtanii i tyle. Nie jest to zwiazek
: jedno-jednoznaczny. Palisz -> zdechniesz za par elat na raka i masz to
: jak w banku.
:
: To moze wymysl jakies lepsze porownanie.
Pewnie wszyscy nałogowi palacze nie zapadają na raka, ale na pewno
skracają sobie życie. To chciałem podkreślić, że takie skracanie życia
(które może prowadzić do śmierci) jest pewnego rodzaju samobójstwem. Jest
przecież dużo sposobów, które w nienaturalny sposób przyspieszają naszą
śmierć - papierosy, duże ilości kawy, alkoholu, narkotyki. Czy my w ten
sposób się nie zabijamy powoli?
Pozdrawiam
--
"Najgorszy wróg nie może zaszkodzić ci tak,
jak twe własne myśli nieopanowane."
Dhammapada
|