Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.ipartners.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news
.onet.pl!not-for-mail
From: Marsel <M...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: samobójstwo itd..
Date: Thu, 10 Oct 2002 23:13:28 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 44
Sender: M...@p...onet.pl@217.153.103.1
Message-ID: <M...@n...onet.pl>
References: <X...@1...0.0.1>
<ao3vqj$3hj$1@news2.tpi.pl>
<X...@1...0.0.1>
<ao4n86$qvo$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 217.153.103.1
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1034284353 5645 217.153.103.1 (10 Oct 2002 21:12:33 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Oct 2002 21:12:33 GMT
X-Newsreader: MicroPlanet Gravity v2.60
X-No-archive: yes
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:160658
Ukryj nagłówki
w art. <ao4n86$qvo$1@news.tpi.pl>,
szanowny kol. Greg pisze, ze:
<...>
> Albo uda jej sie to przezwyciezyc, albo... Marsel ma racje. Tylko ktos z
> odpowiednia wiedza ma szanse jej pomoc. Jednak przez siec to nawet
> specjalista niewiele zdziala.
cholera jasna! NIE TYLKO! Cala robote wykona ona. Bedzie jej trudno,
dlatego przyda sie ktos kogo bedzie pewna. Specjalista bierze pieniadze
za to ze kieruje ta robota. No chyba ze ja mam jakies wypaczone pojecie.
Z tym udaniem sie.. to tez nie dokonca tak. Wyjscie z piekla to jeszcze
nei wejscie do raju. Nawet ludzie o 'wzorcowym' zdrowiu nie dostaja sie
tam za zycia. Dla chorego wystarczy jesli bedzie mogl zyc normalnie,
czyli borykac sie z swoim zyciem po ludzku.
Na swoje potrzeby ustalilem sobie, ze terapia jest wtedy skuteczna jesli
pozwala zyc choc kilka miesiacy w roku na poziomie takim, jakbym byl
zdrowy lub chory na inna zupelnie chorobe. Oczywiscie dla kazdego i czas
i warunek normowy moze byc inna.
Sa pacjeci po leczeniu ktorzy funkcjonuja na duzo lepszym poziomie niz
ludzie tzw. zdrowi. Jakby nie bylo jest to tylko intesywniejsza lekcja
zycia i ktos pojetny moze na tym wiele zyskac.
Mysle ze .. to nie jest tak ze osoba wspierajaca chorego musi traktowac
niepowodzenie leczenia jako wlasna kleske. Ale do tego wlasnie tez trzeba
sie przygotowac. No i chyba.. nie kazdy sie do tego nadaja, to kwestia
pewnego rodzaju odwagi, ale tez rozsadku, otwartosci na nieznane. Ja nie
wiem czy zdobylbym sie na to, ale nie musze wybierac.
Tak przy okazji, skoro ten temat sie pojawil..
(nie obraz sie Adam, dotyczy to wielu ludzi)
Jak myslicie jakie cechy powinien posiadac czlowiek 'cywilny' wspierajacy
pacjenta depresyjnego? (nie chodzi mi o to ze kocha itd..)
wrazliwy i odporny?
twardo stapajacy po gruncie i niepoprawny optymista?
stanowczy i wyrozumialy?
--
Marsel
|