Data: 2000-01-07 18:29:13
Temat: Re: samotnosc ad. milosc
Od: "ROXANNE" <B...@N...COM.PL>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiecie co?Moze to co napisze bedzie zaprzeczeniem samej sobie ale ja -
Wierze w milosc! Jestem chyba najbardziej zakochanym czlowiekiem na ziemi .
Kocham ludzi bo oni mnie kochaja i czuje to w karzdym miejscu w ktore rzuci
mnie zycie .
Teraz bedzie cos glupiego ale ja w to wierze wiec potraktujcie mnie lagodnie
.
Lubie myslec, ze sa wsrod nas anioly.
Odczulam to na wlasnej skorze.
ZAWSZE gdy bylo mi bardzo, bardzo zle napotykala na swojej drodze osobe,
ktora mi pomagala.
Zupelnie obca i przypadkowa osoba.
Nigdy nie zapomne starszego pana w kapeluszu z lagodnym usmiechem na twarzy
i jego slow: " Co sie panienka martwi jutro bedzie lepiej "
No i co wy na to ?
Lubie bajki wiec dla mnie to byl aniol !
Piotr Sel napisał(a) w wiadomości: <854u02$nhp$1@h1.uw.edu.pl>...
>
>Użytkownik ROXANNE <B...@N...COM.PL> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:852hh0$nhf$...@n...ipartners.pl...
>> Nie wierze w milosc dla mnie to komercyjna bzdura, ale ... ale ! Swego
>czasu
>> natrafilam na adekwatny opis ludzi bedacych ze soba, czytajcie:"milosc
to,
>> to jak na nia patrzysz. To, to wzruszenie ktore wywoluje w tobie widok
jej
>> wyskrobujacej resztki jogurtu z kubka.To wyraz triumfu malujacy sie na
>jej
>> twarzy gdy oblizuje lyzeczke ktory odczowasz jako swoj sukces.To,to
>uczucie
>> opiekunczosci ktore karze podejsc do niej i zetrzec jej z koniuszka nosa
>> jogurt"
>> Czyz to nie piekne ?
>> Nie bardziej ludzkie ?
>>
>>
>
>Witaj
>
>Czy nie wydaje Ci sie, ze pomijasz wazny aspekt - milosc to stan ducha i
czy
>nazwiesz ja potrzeba opiekunczosci, gotowoscia do dawania siebie,
>zaswiergoleniem czy czymkolwiek innym ona jest i juz. Kazdy odczuwa to po
>swojemu. Nikt nie zmusza Cie do nazywania jej po imieniu. A wiara? Pewien
>Tomasz musial dotknac... :-)
>
>Piotrek
>
>
>
>
|