Strona główna Grupy pl.sci.psychologia samotny w tlumie

Grupy

Szukaj w grupach

 

samotny w tlumie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-09-16 00:03:03

Temat: samotny w tlumie
Od: "Karol Wasilewski" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nigdy dotąd nie napisałem podobnego listu. Zawsze starałem się zdusić swoje
problemy w sobie i choć czasem bywało to naprawdę ciężko, jednak dziś czuję,
że nie poradzę sobie bez wsparcia. Przyczyna mego problemu jest być może
prozaiczna, ale widać jestem zbyt słaby by sobie z nią poradzić. Cała
historia zaczęła się 2 lata temu na mych urodzinach. Miała na imię Anna i to
ona zaaranżowała najpierw nasz wspólny taniec, później rozmowę . Skończyło
się na tym, że razem wyszliśmy z imprezy, a wkrótce po tym zostaliśmy parą.
Była moją pierwszą dziewczyną, czas z nią spędzony był najszczęśliwszym , i
myślę, że będzie do końca mego życia, okresem mego życia. Czasem, gdy nie
widziałem niczego prócz niej, me myśli krążyły tylko wokół niej, gdy nie
wyobrażałem sobie życia bez niej. Zauroczenie z czasem minęło, zacząłem
zauważać jej wady, zwracać uwagę na rzeczy, które mi się nie podobają albo
minie ranią. Ale wkrótce, nim sam zdążyłem się zorientować nadeszła
akceptacja. Całkowita akceptacja jej osoby, wszystkiego, co robi,
wszystkiego czym jest. Moja miłość umocniła się, stała się silniejsza niż na
samym początku. Z czasem jednak wszystko zaczęło się psuć. Drobne kłótnie
zaczęły przeradzać się w poważniejsze, kiedy to zaczęliśmy rozstawać się
wieczorami obrażeni. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tak się dzieje, gnębiła
mnie myśl, że to moja wina, że przez siebie samego stracę darowane mi
szczęście. I tak też się stało. Po niecałym roku zerwała ze mną. Tak jak
jeszcze niedawno byłem w siódmym niebie, żyłem beztrosko z głową w chmurach
, tak w tym momencie byłem w szoku. Naprawdę wierzyłem w swoje i jej
uczucie, tak więc było to dla mnie ogromnym ciosem. Nie mogłem tego
zrozumieć. Zapewniała mnie ,że to przez zbliżającą się maturę i poczucie
niepewności, narastające konflikty między nami. Gdy szok minął, zacząłem
zastanawiać się nad przyczynami rozstania, i chyba nie do końca je
zrozumiałem. W kazdym bądź razie nie mogąc tego zrozumieć. Próbowałem ją
znienawidzić. Nie wiem , czy mi się to udało, w każdym razie chyba zdołałem
wymazać z pamięci wszystkie miłe chwile spędzone z nią, a przypomnieć te,
które były dla mnie bolesne. I po części tak ją zapamiętałem. Nastały
wakacje , spotkałem na nich dziewczynę, której się spodobałem, i która
chciała ze mną zostać. Nie potrafiłem, mimo iż zdałem sobie sprawę z jej
wartości, podjąć ryzyka, i mimo jej próśb nie zostaliśmy razem. Okazałem się
draniem. Po powrocie z wakacji Anna próbowała się ze mną kontaktować-
telefonicznie, listownie. Ignorowałem ją ,aż w końcu, pół roku po rozstaniu,
postanowiłem się zgodzić i ją spotkać. Zamierzałem powiedzieć jej wszystko
co o niej myślę, lecz skończyło się na tym, że wysłuchałem jej prośby i
wybaczyłem jej. Postanowiliśmy spróbować jeszcze raz. I choć początkowo nie
potrafiłem jej zaufać, to w końcu mi się to udało. Nawet mimo faktu, że
podczas rozstania miała kogoś innego - chłopaka najlepszej koleżanki-
Agnieszki. Wyjawiła mi też, że to Agnieszka popsuła nasz związek z zazdrości
. Ale spotykaliśmy się dalej. Z czasem zacząłem jej ufać i życie biegło jak
wcześniej. Do następnych wakacji i następnego wyjazdu. Wtedy to bowiem
zaczęła , na początku rozmawiać, później wychodzić z moim kolegą. Zawsze
pytała mnie o pozwolenie, a ja naiwny się zgadzałem. Kiedy później zacząłem
snuć podejrzenia i zabraniałem jej kontaktów z nim, ona błagała mnie o
zgodę, na co w końcu przystawałem, albo spotykała się po kryjomu. Nie
robiłem nic, a gdy me zaufanie słabło , zastępowało je przekonanie, iż czego
bym nie zrobił, ona będzie myśleć i działać jak tylko zechce, nie licząc się
z niczym. W końcu stało się , kazałem jej wybrać - ja czy on. Poprosiła o
czas do następnego dnia. W ten oto dzień zacząłem rozumieć wszystko, zdradę
sprzed roku z chłopakiem koleżanki i intrygę mającą na celu poróżnienie mnie
z nią, tak by prawda nie wyszła na jaw. Z relacji kolegów i swoich
obserwacji poznałem całą prawdę o chwili obecnej i jej skłonności do mego
kolegi. Oczywiście wybrała jego. Może jest za wcześnie, minęło tylko 5 dni
ale mimo moich chęci nie potrafię jej znienawidzić. Mimo iż mam w głowie
obraz jej, jej stosunku do mnie, i jej czynów za moimi plecami, to gnębi
mnie smutek, żal, że zrobiła to mi, że zawiodła moje zaufanie, mą wiarę, me
uczucie. Że mimo jako jedyną istotę na ziemii dopuściłem ją najbliżej mego
wnętrza nie znaczyło to dla niej zupełnie nic . Dziś przyszła z nim na
spotkanie z naszymi kolegami. Nie mogłem zrozumieć jak mogli- on i ona, mi
to zrobić. Widać mają mnie za nic. Ja sam , mimo iż mam 20 lat czuje się
wrakiem człowieka. Wiem, że wszystko co opisałem stało się przez moją
naiwność. Nie wiem co dalej czynić. Nie wierzę, że spotkam kiedykolwiek
kogoś, kto przyjmie ode mnie wszystko co mogę mu zaofiarować w zamian za
tylko jedno - wierność. Ale jeśli jesteś kimś takim, jeśli Czytająca
wierzysz w tylko jedno , że Miłość i Wiara potrafią uczynić cuda, napisz do
mnie , bo samotność dopadła mnie i rozszarpuje mnie swymi szponami kawałek
po kawałku.
Karol


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-09-16 00:53:45

Temat: Re: samotny w tlumie
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Nie wierzę, że spotkam kiedykolwiek
> kogoś, kto przyjmie ode mnie wszystko co mogę mu zaofiarować w zamian za
> tylko jedno - wierność. Ale jeśli jesteś kimś takim, jeśli Czytająca
> wierzysz w tylko jedno , że Miłość i Wiara potrafią uczynić cuda, napisz
do
> mnie , bo samotność dopadła mnie i rozszarpuje mnie swymi szponami kawałek
> po kawałku.
> Karol

No ja tez nie wierze... nie wierze, ze cos takiego tu przeczytam. To brzmi
jak zwyczajne ogloszenie matrymonialne. W skrocie 'samotny, zraniony,
wrazliwy 20-latek poszukuje wiernej dziewczyny, ktora moglby pokochac'. Nie
lepiej napisac to jedno zdanie, zamiast 6 kb? Wlasciwie co mial na celu ten
list? Chciales sie zwierzyc? To w takim razie po co takie matrymonialne
zakonczenie? Ze jakas dziewczyna uwierzy w to jaki jestes biedny, zraniony,
samotny, nieszczesliwy i wezmie Cie na litosc?

> Nie wiem co dalej czynić

No ja na Twoim miejscu bym na pewno nie zaczynal poszukiwan nowej dziewczyny
na pl.sci.psychologia.
Poza tym szybko sie otrzasnales po stracie dziewczyny ... 5 dni i juz
szukamy nastepnej. Czyli z tego wynika, ze jednak tak bardzo Cie nie
zranila. A na dodatek po 5 dniach, po spotkaniu ze znajomymi, czujesz sie
potwornie samotny. No niezle :)
A poza tym zastanawiales sie co tu napisales? Powiedzmy hipotetycznie, ze
napisze do Ciebie jakas dziewczyna, nieatrakcyjna pod wzgledem wygladu
(oczywiscie dla Ciebie), bedziesz potrafil zaakceptowac ja za jej wiernosc?
No dobra, czepiam sie wygladu.
Nie wydaje mi sie, ze bys ja pokochal jakakolwiek dziewczyne tylko dlatego,
bo bedzie Ci wierna.

wspolczucia
spider.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-09-16 08:08:11

Temat: Re: samotny w tlumie
Od: "hans1" <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie wiem czy tylko podrywasz na "bezradnego, nieszczęśliwego, zranionego
męzczyznę" który tak na prawdę jest tylkowędkarzem czyhającym na zdobycz,
czy naprawdę potrzebujesz wsparcia. Polecam Ci książki:
Tadeusz Niwiński "Ja"
Peter McWilliams "Czas działania"
Jestem facetem.
hans1



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-09-16 12:24:46

Temat: Re: samotny w tlumie
Od: Jaru <j...@p...avt.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stary zrobiles potworny blad ze do niej wrociles to jest podrecznikowa
sytuacja,ktora sam przezylem i moj bliski kolega rowniez.Po prostu byles
dla niej za dobry.Ja nigdy nie wiezylem ze kobite trzeba "KROTKO:
trzymac ale to prawda facet musi zawsze byc zdecydowany i czasem macho
chocby tylko dla pikanterii. Baby to dziwne istoty nie mozesz im calego
serca na dloni dac ani sie odkryc na maxa.
Ja stwierdzam ze mamy tylke szacunku wsrod ludzi ile sobie wypracujemy i
to rowniez sie odnosi do najblizszych stosunkuf w relacji kobieta
mezczyzna. Nie mozna byc jak cieple kluchy trzeba czasem powiedziec
kobiecie NIE i pierdolnac piescia w stuł bo inaczej Cie nie bedzie
szanowac i predko sie jej znudzisz.
Wiem co to znaczy, jak mnie zostawila po 4.5 roku ( czas nie gra roli)
ale wazne jest ile dla niej poswiecilem a ona po prostu skurwila sie z
frajerem ,ktory ja troszke poadorowal, a ona to lubila.Potem sie okazalo
po 7 miechach ze to byl dupek i juz potem drugiego takiego jak ja nie
spotkala i wielce nieszczesliwa BIDULKA chciala wrocic i pewnie zrobila
by niejedno :))) abym wrocil (przyznam ze bylo to dosyc kuszace a ja mam
sztywne zasady ) i nie dalem sie zwabic na sex:).
Takze kolego sympatyczny radze ci sie wziac w garsc i nierozczulac nad
soba bo ja mialem tak samo ale bylem cierpliwy i sie oplacilo.
JESZCZE RAZ CI TO POWTURZE ZROBILES ZAJEBISTA SKUCHE ZE ZOSTAWILES TAMTA
DZIEWUCHE dla tej K....(przepraszam za wyrazenia ale jak se
przypomne....) jesli mozesz tamta znajomosc odgrzac to ZROB TO!
A to zniechecenie to ci mine tylko nie podgrzewaj wspomnien to bedzie
dobrze (kontrola mysli jest bardzo fajowa sprawa)
Zycze powodzenia i cierpliwosci w podbojach.



--
J...@i...net.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-09-19 11:24:00

Temat: Re: samotny w tlumie
Od: "Aleksander Nabaglo" <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
"Karol Wasilewski" <w...@p...onet.pl> wrote in message
news:8pud76$k4k$1@news.tpi.pl...
> naiwność. Nie wiem co dalej czynić. Nie wierzę, że spotkam
kiedykolwiek
> kogoś, kto przyjmie ode mnie wszystko co mogę mu zaofiarować w zamian
za
> tylko jedno - wierność. Ale jeśli jesteś kimś takim, jeśli Czytająca
> wierzysz w tylko jedno , że Miłość i Wiara potrafią uczynić cuda,
napisz do
> mnie , bo samotność dopadła mnie i rozszarpuje mnie swymi szponami
kawałek
* Najpierw udany seks, ewentualnie pozniej
"glebsze" lub "wyzsze" uczucia (jezeli panienka
bardzo chce potwierdzenia trwalosci zwiazku).
* Zadnego zaufania "na piekne oczy", dopiero
gdy udowodni, ze zasluguje...

Ech, tam, bledy naiwnej idealistycznej mlodosci.
--
A.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-09-20 07:15:18

Temat: Re: samotny w tlumie
Od: Nurni Flowenol <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Hello!
No tak, mamy przykład typowego samca uczuciowo pogryzionego przez równie młodą
samicę i własną wyobraźnię.
Jest takie przysłowie "Che molto guadagna chi putana perde"
Zajrzyj na www.republika.pl/nurni_fl a dowiesz się o ono oznacza i podleczysz
swoją pokrwawioną samczą dumę.
I jeszcze jedno ... nie zgrywaj ofiary losu, bo taką zostaniesz, a jaki sens
będzie miało wtedy twoje życie?

Pozdr.
Nurni Flowenol.

Karol Wasilewski napisal(a):

> Nigdy dotąd nie napisałem podobnego listu. Zawsze starałem się zdusić swoje
> problemy w sobie i choć czasem bywało to naprawdę ciężko, jednak dziś czuję,
> że nie poradzę sobie bez wsparcia. Przyczyna mego problemu jest być może
> prozaiczna, ale widać jestem zbyt słaby by sobie z nią poradzić. Cała
> historia zaczęła się 2 lata temu na mych urodzinach. Miała na imię Anna i to
> ona zaaranżowała najpierw nasz wspólny taniec, później rozmowę . Skończyło
> się na tym, że razem wyszliśmy z imprezy, a wkrótce po tym zostaliśmy parą.
> Była moją pierwszą dziewczyną, czas z nią spędzony był najszczęśliwszym , i
> myślę, że będzie do końca mego życia, okresem mego życia. Czasem, gdy nie
> widziałem niczego prócz niej, me myśli krążyły tylko wokół niej, gdy nie
> wyobrażałem sobie życia bez niej. Zauroczenie z czasem minęło, zacząłem
> zauważać jej wady, zwracać uwagę na rzeczy, które mi się nie podobają albo
> minie ranią. Ale wkrótce, nim sam zdążyłem się zorientować nadeszła
> akceptacja. Całkowita akceptacja jej osoby, wszystkiego, co robi,
> wszystkiego czym jest. Moja miłość umocniła się, stała się silniejsza niż na
> samym początku. Z czasem jednak wszystko zaczęło się psuć. Drobne kłótnie
> zaczęły przeradzać się w poważniejsze, kiedy to zaczęliśmy rozstawać się
> wieczorami obrażeni. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tak się dzieje, gnębiła
> mnie myśl, że to moja wina, że przez siebie samego stracę darowane mi
> szczęście. I tak też się stało. Po niecałym roku zerwała ze mną. Tak jak
> jeszcze niedawno byłem w siódmym niebie, żyłem beztrosko z głową w chmurach
> , tak w tym momencie byłem w szoku. Naprawdę wierzyłem w swoje i jej
> uczucie, tak więc było to dla mnie ogromnym ciosem. Nie mogłem tego
> zrozumieć. Zapewniała mnie ,że to przez zbliżającą się maturę i poczucie
> niepewności, narastające konflikty między nami. Gdy szok minął, zacząłem
> zastanawiać się nad przyczynami rozstania, i chyba nie do końca je
> zrozumiałem. W kazdym bądź razie nie mogąc tego zrozumieć. Próbowałem ją
> znienawidzić. Nie wiem , czy mi się to udało, w każdym razie chyba zdołałem
> wymazać z pamięci wszystkie miłe chwile spędzone z nią, a przypomnieć te,
> które były dla mnie bolesne. I po części tak ją zapamiętałem. Nastały
> wakacje , spotkałem na nich dziewczynę, której się spodobałem, i która
> chciała ze mną zostać. Nie potrafiłem, mimo iż zdałem sobie sprawę z jej
> wartości, podjąć ryzyka, i mimo jej próśb nie zostaliśmy razem. Okazałem się
> draniem. Po powrocie z wakacji Anna próbowała się ze mną kontaktować-
> telefonicznie, listownie. Ignorowałem ją ,aż w końcu, pół roku po rozstaniu,
> postanowiłem się zgodzić i ją spotkać. Zamierzałem powiedzieć jej wszystko
> co o niej myślę, lecz skończyło się na tym, że wysłuchałem jej prośby i
> wybaczyłem jej. Postanowiliśmy spróbować jeszcze raz. I choć początkowo nie
> potrafiłem jej zaufać, to w końcu mi się to udało. Nawet mimo faktu, że
> podczas rozstania miała kogoś innego - chłopaka najlepszej koleżanki-
> Agnieszki. Wyjawiła mi też, że to Agnieszka popsuła nasz związek z zazdrości
> . Ale spotykaliśmy się dalej. Z czasem zacząłem jej ufać i życie biegło jak
> wcześniej. Do następnych wakacji i następnego wyjazdu. Wtedy to bowiem
> zaczęła , na początku rozmawiać, później wychodzić z moim kolegą. Zawsze
> pytała mnie o pozwolenie, a ja naiwny się zgadzałem. Kiedy później zacząłem
> snuć podejrzenia i zabraniałem jej kontaktów z nim, ona błagała mnie o
> zgodę, na co w końcu przystawałem, albo spotykała się po kryjomu. Nie
> robiłem nic, a gdy me zaufanie słabło , zastępowało je przekonanie, iż czego
> bym nie zrobił, ona będzie myśleć i działać jak tylko zechce, nie licząc się
> z niczym. W końcu stało się , kazałem jej wybrać - ja czy on. Poprosiła o
> czas do następnego dnia. W ten oto dzień zacząłem rozumieć wszystko, zdradę
> sprzed roku z chłopakiem koleżanki i intrygę mającą na celu poróżnienie mnie
> z nią, tak by prawda nie wyszła na jaw. Z relacji kolegów i swoich
> obserwacji poznałem całą prawdę o chwili obecnej i jej skłonności do mego
> kolegi. Oczywiście wybrała jego. Może jest za wcześnie, minęło tylko 5 dni
> ale mimo moich chęci nie potrafię jej znienawidzić. Mimo iż mam w głowie
> obraz jej, jej stosunku do mnie, i jej czynów za moimi plecami, to gnębi
> mnie smutek, żal, że zrobiła to mi, że zawiodła moje zaufanie, mą wiarę, me
> uczucie. Że mimo jako jedyną istotę na ziemii dopuściłem ją najbliżej mego
> wnętrza nie znaczyło to dla niej zupełnie nic . Dziś przyszła z nim na
> spotkanie z naszymi kolegami. Nie mogłem zrozumieć jak mogli- on i ona, mi
> to zrobić. Widać mają mnie za nic. Ja sam , mimo iż mam 20 lat czuje się
> wrakiem człowieka. Wiem, że wszystko co opisałem stało się przez moją
> naiwność. Nie wiem co dalej czynić. Nie wierzę, że spotkam kiedykolwiek
> kogoś, kto przyjmie ode mnie wszystko co mogę mu zaofiarować w zamian za
> tylko jedno - wierność. Ale jeśli jesteś kimś takim, jeśli Czytająca
> wierzysz w tylko jedno , że Miłość i Wiara potrafią uczynić cuda, napisz do
> mnie , bo samotność dopadła mnie i rozszarpuje mnie swymi szponami kawałek
> po kawałku.
> Karol

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mam problem pls pomocy
czesc
Czy malzenstwo moze byc na odleglosc?
PhoeniX
cosik

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »