Data: 2004-02-05 09:48:23
Temat: Re: sekta
Od: "darek miauu" <t...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet <c...@n...pl> napisał(a):
> Fragment raportu z 2000 roku, sporządzony przez Ministerstwo Spraw
> Wewnętrznych i Administracji:
>
> "Za sektę można uznać każdą grupę, która posiadając silnie rozwiniętą
> strukturę władzy, jednocześnie charakteryzuje się znaczną rozbieżnością
> celów deklarowanych i realizowanych oraz ukrywaniem norm w sposób
> istotny regulujących życie członków; która narusza podstawowe prawa
> człowieka i zasady współżycia społecznego, a jej wpływ na członków,
> sympatyków, rodziny i społeczeństwo ma charakter destrukcyjny".
Sekta jest po prostu takim ruchem wyznaniowym, który jest za mały, aby być
religią państwową i w związku z wątłymi finansami pilnie werbuje nowych
członków.
> Czy chec odciecia sie od rodziny, negatywnie ocenianego srodowiska,
> zmiany dotychczasowego zycia oraz pragnienie rozwoju (intelektualnego,
> duchowego) wystarczaja aby stac sie ofiara sekty?
Chrześcijaństwo mniej niż dwa tysiące lat temu też było sektą. Więc z
tymi "ofiarami" to nie przesadzajmy. Wyznawcy, a nie ofiary.
Każdy wierzy, w co chce.
Czasem okazuje się jednak, że wierzył w co innego, niż przywódcy jego grupy
wyznaniowej i wtedy pojawia się rozgoryczenie i wola uznania tego ruchu
za "sektę".
Chęć przystąpienia do sekty rzeczywiście pojawia się w sprzyjających
warunkach, tak samo jak wola wstąpienia do harcerstwa czy do partii
politycznej. Potem liczą się ludzie w najbliższym otoczeniu w nowej
organizacji, którzy albo zniechęcą do grupy, albo do niej zachęcą.
A potem to już im kto bardziej naiwny, tym ma gorzej.
Pozdrawiam,
Darek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|