Data: 2000-11-19 20:23:55
Temat: Re: sens mego istnienia :(
Od: "Margo" <m...@2...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajcie!
Zawsze mialam wrazenie ze tak naprawde przy takich wizytach sami sobie
pomagamy (rozwazania teoretyczne - nigdy nie zawitalam do gabinetu).
Przeciez po drugiej stronie siedzi osoba , ktora wlasciwie pomaga nam tylko
odpowiednio sformulowac mysli/przezycia - ale wszelkie decyzje i chceci
zmiany naszego zycia musimy sami podjac - odnalesc to cos w sobie co bedize
naszym "kamieniem" calej przyszlej "budowli".
Jak narazie w przypadku gdy poczuje ta zmore "me przeklenstwo" - postaram
sie zadzwonic do przyjaciela, ktory przezyl to sam kilka lat temu i bedzie
mial argumenty przeciwko moim glupim
przemysleniom.
Jak narazie stawiam na siebie , a nie na "zimny gabinet".
Serdecznie pozdrawiam,
M. ;o)
====================================================
====
> Całkiem niedawno popełzłam do psychologa z klinicznymi objawami depresji.
> Nie dowiedziałam się niczego o czym sama już bym nie wiedziała. W pewnym
> momencie wybuchłam śmiechem, takie banały sadziła kobieta, która miała mi
> pomóc.
|