seronil

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 4

1. Data: 2003-07-18 05:14:51

Temat: seronil
Od: "Grzegorz " <g...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Od paru miesiecy biore lek Seronil.
Lekarz upewniał mnie, że jest to lek nieszkodliwy
i nie uzależnia.
Ale znalalzem na sieci, ze lek ten ma sklad podobny do Procac'u,
a o tym leku kraza raczej niedobre opinie.
Bede wdzieczny za informacje.

Inna sprawa, czy bede czul sie takze dobrze
po ostawieniu leku? Jestem osoba dosc
nerwowa, mam natretnych mysli i ogolnie nie jestem
zadowolony ze stanu swojego umyslu. Jednak gdy biore ten lek
jest po prostu super.
Czy jest mozliwe utrzymanie tego stanu po odstawieniu leku?

pozdrawiam,
gb

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

2. Data: 2003-07-18 20:30:11

Temat: Re: seronil
Od: "Jerzy \(Dusk\)" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Grzegorz " <g...@N...gazeta.pl> napisał(a) tak:
> Witam.
> Od paru miesiecy biore lek Seronil.
> Lekarz upewniał mnie, że jest to lek nieszkodliwy
> i nie uzależnia.
> Ale znalalzem na sieci, ze lek ten ma sklad podobny do Procac'u,
> a o tym leku kraza raczej niedobre opinie.

Teraz produkowane są udoskonalone prozakopodobne leki, które jednak nie
mają takich niepożądanych działań jak Prozac, ten pionier. Chyba więc nie
ma się czego obawiać.
Zaś efekt działania tego typu środków ma polegać na ustablizowaniu
psychiki, likwidacji różnych objawów czyli banalnie - wyleczeniu.
Psychotropy to tymczasowa 'poręcz' która pozwala się pewniej utrzymać na
nogach przez pewnien czas, ale jeżeli już się nauczymy chodzić to
powinniśmy ją odstawić. Po zaprzestaniu zażywaniu leku Twój stan nie
będzie może taki jak teraz po wzięciu pigułki, czyli 'super', ale nie
żałuj tego - nie bierz bez potrzeby dla samego wywołania fajnego stanu -
bo tu nie lek ale stan może uzależniać.
Moja koleżanka mówiła, że jak już nie musiała zażywać lekarstwa (banalny
Tranxiene) to i tak na początku przez pewien czas nosiła go ze sobą, 'na
wszelki wypadek' 'w razie czego' - a w końcu i taka forma 'placebo'
przestała być konieczna.
Nie znam dokładnie Twojego stanu, ale myślę, że kiedyś po prostu
zauważysz, że nie potrzebujesz nic zażywać, zapomnisz zażyć raz i drugi, i
tak się skończy. Zażycie pigułki 'dla smaku' niech Cię nie skusi. Gdy miną
Ci dolegliwości będzie Ci po prostu zwyczajnie, bez lęku wspomnisz dawne
objawy.
Gdy miałem koło 20 lat i wtedy ogranęły mnie natręctwa, pamiętam jak się
męczyłem. A w końcu poszedłem do psychiatry. Lekki psychotrop pozwolił
nabrać dystansu, zrelaksować się, rozpraszając różne obawy, na których się
koncentrowałem i w końcu poręcz przestała być potrzebna. Także w pewnym
okresie nowa praca również mnie zaabsorbowała tak, że nie było miejsca na
zajmowanie się drobiazgowo swoim wnętrzem.

powodzenia
Jerzy