> Myślę, że takie myszy także czują i miewają stresy (przecież są
stworzeniami
> żywymi i na swój sposób myślą) szczególnie jak są umęczane doświadczeniami
> różnych naukowców, którzy takie badania powinni przeprowadzać na sobie a
nie na
> zwierzętach....Ciarki mnie przechodzą, bo nawet myszki mi szkoda.

Witam,

rozumiem Twoja milosc do zwierzat, ale wybacz, ludzie sa wazniejsi.
Niektorych eksperymentow medycznych nie da sie przeprowadzic bez udzialu
zwierzat. Te zwierzata ratuja zycie ludziom.
Oczywiscie, najczesciej bezsensowne sa prezentacje w szkolach odruchow u
myszy czy zab-o tym moze sobie student poczytac w ksiazkach, niekoniecznie
zabie musi "przetracac" kregoslup. Tak bylo jak ja bylem na studiach. Teraz
podobno jest juz inaczej.
Bronie jednak eksperymentow medycznych na zwierzetach, ktore robi sie, by
ratowac ludzkie zdrowie i zycie.

>
> Nie potrafię oczywiście wytłumaczyć, więc Ty napisz skąd ta choroba "się
> bierze"?

Sa rozne rodzaje depresji. W depresji prawdziwej, endogennej, stwierdza sie
zmiany biochemiczne i morfologiczne w mozgu. I one sa zrodlem depresji.
Oczywiscie, stresy, szczegolnie przewlekle, u osob podatnych moga wyzwolic
stan depresji endogennej, ale musi to trafic na odpowiednie "podloze".
Czynnik genetyczny tez jest istotny-w koncu dziedziczy sie takze pewne cechy
budowy i funkcjonowania centralnego ukladu nerwowego.
A depresja prawdziwa, endogenna jest choroba, ktora czesto bywa dla chorego
zagrozeniem jego zycia.
Pozdrawiam
Jarosław Łączkowski
mailto: j...@h...torun.pl
http://www.alzheimer.pl/alzheimer/klub/o_nas2/laczk.
html

--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.sci.medycyna
http://niusy.onet.pl/pl.sci.medycyna