« poprzedni wątek | następny wątek » |
101. Data: 2007-12-20 18:13:02
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu
"hans1" <h...@p...onet.pl> wrote in message
news:fkeaoq$7a5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Byłoby miło usłyszeć takie zdanie do ucha w nieco innych okoliczościach...
> :-)
Teraz juz wiesz, dlaczego kobiety od ciebie spierdalaja?
--
Bluzgacz
bluzgacz(at)gmail.com
alt.pl.zbluzgaj - kultura alternatywna
http://www.trolling.pl/trolling.htm
Przylacz sie: http://plsocpolityka.blog.onet.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
102. Data: 2007-12-20 20:52:15
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewu>> Byłoby miło usłyszeć takie zdanie do ucha w nieco innych
>> okoliczościach... :-)
>
> Teraz juz wiesz, dlaczego kobiety od ciebie spierdalaja?
Po kupnie nowego merca...albo nowej chałupy... co w tym złego? ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
103. Data: 2007-12-20 23:46:42
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuDnia Mon, 17 Dec 2007 07:27:07 -0800, moja_hekate napisze:
> On 16 Gru, 15:11, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
>
>> > > Trzeba z tym żyć i nie reagować - dziewczyny nie wierzące, że komuś
>> > > mogą się spodobać, że ktoś nie jest interesowny w ich podrywie same
>> > > uciekną i nie ma po co ich ganiać - one tak mają. Ty masz czyste
>> > > sumienie - spróbowałeś i tyle.
>>
>> > Czy twoje osobiste doświadczenie potwierdza tę twoją teorię?
>>
>> Zacząłbym prywatę uprawiać, gdybym odpowiedział wprost. :) Ale chyba
>> tak - niepewność, która pojawia się na początku z tytułu sposobu
>> poderwania nie znika, bo zniknąć nie może - jak facet ma udowodnić,
>> że jakieś działanie podjął pierwszy raz w życiu, lub podejmuje je
>> sporadycznie?
>
> Za Chiny tego nie mogę pojąć!
> Piszesz jakby o swoich odczuciach, ale imputujesz je hipotetycznej
> partnerce.
cóż ty innego robisz jak nie imputujesz czegoś hipotetycznym osobom?
on jest przynajmniej realistą ;)
> Piszesz o niepewności, która się bierze z pewności (twojej wszak?),
> że słowo nie wystarczy by kogoś przekonać.
załóżmy że hipotetyczna osoba sprawia wrażenie przekonanej, to może
równie dobrze znaczyć, że jest jej to mniej więcej obojętne, bo np.
ma bardzo swobodne obyczaje, czego jednak nie ma zamiaru ujawniać ;)
> Czyli, że to TY nie wierzysz słowu kobiety (bo skąd inaczej miałbyś
> podejrzewać, że ONA ci nie wierzy)?
a czemu niby miałby wierzyć? :)
> Jest to o tyle absurdalne, że przecież bardzo łatwo juz po pierwszych
> chwilach (nie mówiąc o godzinach i dniach) spędzonych razem ocenić, czy
> ktoś jest wiarygodny czy nie.
ciekawe skąd się niby biorą rogacze, jakoś wątpię żeby zawsze
chodziło o pokusę nie do odparcia :)
> Naprawdę masz trudności by to ocenić?
lol, taka ocena jest wiesz ile warta :)
>> Może jedynie "udowodnić" "lubej", że "faktycznie" takie działania
>> podejmuje co i raz - zawsze pewność jest lepsza od niepewności,
>> dla obu stron.
>
> Pokrętne i niegodne. ;]
jakoś dziwnie prawisz, koloryzowanie w jedną czy drugą stronę
wydaje mi się tylko idiotyczne, a w szczerości nie widzę niczego
niestosownego...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
104. Data: 2007-12-21 14:21:00
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuMarek Krużel <f...@g...pl> napisał(a):
> Dnia Mon, 17 Dec 2007 07:27:07 -0800, moja_hekate napisze:
>
> > On 16 Gru, 15:11, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> >> niepewność, która pojawia się na początku z tytułu sposobu
> >> poderwania nie znika, bo zniknąć nie może - jak facet ma udowodnić,
> >> że jakieś działanie podjął pierwszy raz w życiu, lub podejmuje je
> >> sporadycznie?
A jaka to różnica, czy jest się pierwszą naderwaną, czy pięćdziesiątą? Po co
facet miałby udawadniać, że nie bawi się dobrze na serwisie randkowym od
paru lat?
> w szczerości nie widzę niczego
> niestosownego...
Szczerość, jak mi się zdaje, w pewnych przypadkach może być szkodliwa. Jeśli
kobieta wyłamuje się poza tradycyjny schemat kobiecości, może zostać
odrzucona a priori.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
105. Data: 2007-12-21 14:37:04
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewunorka <n...@w...pl> napisał(a):
> Jak
> już będziesz
> miał coś ciekawego do powiedzenia, zrób sobie o tym interesującą
> stronę. I wtedy nie ty będziesz petentem - bo teraz jesteś, jak każdy,
> kto żebrze w tych randkowych portalach o odrobinę zainteresowania -
> tylko ty będziesz rozdawał karty.
Z żebractwem, to jak rozumiem, lekki żart, ale może warto dorzucić, co
nasuwa mi się po przeglądzie anonsów: na dawczynie kreują się na ogół
kobiety, mężczyźni wybierają obiektywną (?)prezentację swoich zalet.
> I jeszcze jedno: nie truj o sobie, bo to jest dno. Nie wgłębiaj się w
> swoją tzw. dusze, bo można porzygać się z obrzydzenia i zejść z nudów,
> kiedy ktoś zaczyna taki słowotok.
Nie doceniasz, jak bardzo rozplomienia się wzrok i palają policzki, gdy ten
czy ów mówi o sobie. To nie jest bez znaczenia.
> nie ma nic
> nudniejszego i bardziej żałosnego, jak klient/klientka nawijająca na
> swój temat, czy kto chce słuchać, czy nie.
Nie zgodzę się. W rozpłomieniony autoportret można się wpatrywać godzinami.
A ileż można się dowiedzieć bez zadawania pytań...
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
106. Data: 2007-12-21 15:04:26
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewumarcin <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> A ja teraz dochodzę do wniosku, że tu po prostu chodzi o kasę. (jak nie
> wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę). Dobry komputer kosztuje 5000zł
> (kiepski 1000), a dobry samochód 70 000 (kiepski 10 000). I tu jest pies
> pogrzebany - na komputer może sobie pozwolić byle student, na samochód
> trzeba mieć już pełną sakiewkę.
> Jestem pewien że jakby proporcje były odwrotne, to i sympatia kobiet do
tych
> zabawek by się 'magicznie' odwróciła.
>
> Pozdrawiam
> Marcin
Inaczej: każde auto służy do jeżdżenia. Aby je uruchomić wystarczy
kierownica i dwie (?)wajchy. Każdy komputer może służyć do....w zależności
od wiedzy i umiejętności obsługującego osobnika. Jeśli ktoś umie
nadzpodziewanie wiele, to z mojej perspektywy jest geniuszem. Starczy jak na
dobry początek.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
107. Data: 2007-12-21 15:06:44
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuPrzemysław Dębski <p...@g...pl> napisał(a):
> Użytkownik "marcin" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:fk1u0q$o53$1@news.onet.pl...
>
> > A ja teraz dochodzę do wniosku, że tu po prostu chodzi o kasę. (jak nie
> > wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę). Dobry komputer kosztuje 5000zł
> > (kiepski 1000), a dobry samochód 70 000 (kiepski 10 000). I tu jest pies
> > pogrzebany - na komputer może sobie pozwolić byle student, na samochód
> > trzeba mieć już pełną sakiewkę.
> > Jestem pewien że jakby proporcje były odwrotne, to i sympatia kobiet do
> > tych zabawek by się 'magicznie' odwróciła.
>
> Byle kawalrka w Warszawie kosztuje kilkakrotnie więcej niż owe 70 000 i
> jakoś nie chce mi się wierzyć we wzdychania tabunów kobiet do właścicieli
> owych kawalerek.
W kawalerce mieści się jedna osoba, w aucie co najmniej dwie.
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
108. Data: 2007-12-21 16:56:26
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuFryderyk Niemociński; <fkgi4c$t93$1@inews.gazeta.pl> :
> Marek Krużel <f...@g...pl> napisał(a):
>
> > Dnia Mon, 17 Dec 2007 07:27:07 -0800, moja_hekate napisze:
> >
> > > On 16 Gru, 15:11, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
>
> > >> niepewność, która pojawia się na początku z tytułu sposobu
> > >> poderwania nie znika, bo zniknąć nie może - jak facet ma udowodnić,
> > >> że jakieś działanie podjął pierwszy raz w życiu, lub podejmuje je
> > >> sporadycznie?
> A jaka to różnica, czy jest się pierwszą naderwaną, czy pięćdziesiątą? Po co
> facet miałby udawadniać, że nie bawi się dobrze na serwisie randkowym od
> paru lat?
Jeżeli jest się 50 naderwaną, to mz. coś nie styka u faceta [u kobiety
zresztą też, żeby było politycznie poprawnie :)] - znaczy się może i
styka, ale świadczy o przelotności jego związków. Ale nie o to chodziło
- chodziło o swoisty brak zaufania, który znajduje usprawiedliwienie w
fakcie bycia faceta na serwisie randkowym.
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; skype:flyer36
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
109. Data: 2007-12-21 17:11:14
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuDnia Fri, 21 Dec 2007 14:21:00 +0000,
Fryderyk Niemociński napisze:
>> w szczerości nie widzę niczego niestosownego...
> Szczerość, jak mi się zdaje, w pewnych przypadkach może być szkodliwa.
> Jeśli kobieta wyłamuje się poza tradycyjny schemat kobiecości, może
> zostać odrzucona a priori.
może być też odrzucona z różnych nietradycyjnych powodów, ale ja nie
o interesach, tylko odnośnie jakiejś wydumanej 'pokrętnej niegodności'
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
110. Data: 2007-12-21 17:12:05
Temat: Re: serwis randkowy - dalem anons i zero odzewuFlyer <f...@p...gazeta.pl> napisał(a):
> Fryderyk Niemociński; <fkgi4c$t93$1@inews.gazeta.pl> :
>
> > Marek Krużel <f...@g...pl> napisał(a):
> >
> > > Dnia Mon, 17 Dec 2007 07:27:07 -0800, moja_hekate napisze:
> > >
> > > > On 16 Gru, 15:11, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
> >
> > > >> niepewność, która pojawia się na początku z tytułu sposobu
> > > >> poderwania nie znika, bo zniknąć nie może - jak facet ma udowodnić,
> > > >> że jakieś działanie podjął pierwszy raz w życiu, lub podejmuje je
> > > >> sporadycznie?
>
> > A jaka to różnica, czy jest się pierwszą naderwaną, czy pięćdziesiątą?
Po co
> > facet miałby udawadniać, że nie bawi się dobrze na serwisie randkowym od
> > paru lat?
>
> Jeżeli jest się 50 naderwaną, to mz. coś nie styka u faceta [u kobiety
> zresztą też, żeby było politycznie poprawnie :)] - znaczy się może i
> styka, ale świadczy o przelotności jego związków.
Albo o bezkompromisowym poszukiwaniu dokladnie takiej a nie innej osoby.
> Ale nie o to chodziło
> - chodziło o swoisty brak zaufania, który znajduje usprawiedliwienie w
> fakcie bycia faceta na serwisie randkowym.
Czyżbym znów nie mieściła się w normie? Do faceta z Randek miałabym nie
mniejsze zaufanie niż do poznanego w realu, bo dlaczego nie? Inną rzeczą
jest poziom tego zaufania, choć taki sam w obu przypadkach.
Pozdrawiam
> Pozdrawiam
> Flyer
Ty to masz dobrze...parę piw i same na niego lezą.:))
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |