« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-12-07 00:51:59
Temat: sex i milosc...Witam.
Wszedlem na ta grupe z zapytaniem. Moze mi ktos cos powie na temat ten,
ktory mnie nurtuje?
Moj serdeczny przyjaciel ostatnio mi sie wyzalil, ze ma maly problem,
ktorego nie moze rozwiazac. Postanowilem pomoc mu w wyjasnieniu paru
zagadnien, czy mozecie mi cos na ten temat stuknac?
Oto ten problemik:
Jest zwiazek, ktory na poczatku opieral sie na przyjazni, a nawet byl
tylko przyjaznia, ktora sie przerodzila w wahania miedzy 'miloscia', a
'przyjaznia'. Pozniej obydwoje postanowili byc 'razem' i wtedy sie skonczyly
rozmowy, a zapoczatkowaly sie pociagi seksualne, ktore przewyzszaly
platonizm, ktory po jakim czasie w ogole znikl. Potrafili sie (jak mowi)
kochac przez pare dni nie wychodzac prawie z pokoju, lecz zanilky miedzy
nimi relacje slowne. Skonczyly sie rozmowy, a wkradlo sie zycie codzienne i
jak N. mowi, wkradlo sie miedzy nich zycie starego malzenstwa. Mimo, ze sa
dopiero 4 m-ce razem. On nie ma ochoty na seks, ona tez przestala wspominac
o tym. Jednak z punktu widzenia trzeciej osoby, jak spostrzegam, ciagnie ich
cholernie do siebie.
Moze ktos z Was sie, czym to moze byc spowodowane? Co moze kierowac ich
uczuciami ? Jakie w nich siedza emocje i czym sa spowodowane ?
Alb.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-12-07 19:35:24
Temat: Re: sex i milosc...
Użytkownik "Alb@dione" <a...@d...ids.pl> napisał w wiadomości
news:asrgqs$evk$1@news.atman.pl...
> Witam.
> Wszedlem na ta grupe z zapytaniem. Moze mi ktos cos powie na temat
ten,
> ktory mnie nurtuje?
> Moj serdeczny przyjaciel ostatnio mi sie wyzalil, ze ma maly problem,
> ktorego nie moze rozwiazac. Postanowilem pomoc mu w wyjasnieniu paru
> zagadnien, czy mozecie mi cos na ten temat stuknac?
> Oto ten problemik:
>
> Jest zwiazek, ktory na poczatku opieral sie na przyjazni, a nawet byl
> tylko przyjaznia, ktora sie przerodzila w wahania miedzy 'miloscia', a
> 'przyjaznia'. Pozniej obydwoje postanowili byc 'razem' i wtedy sie
skonczyly
> rozmowy, a zapoczatkowaly sie pociagi seksualne, ktore przewyzszaly
> platonizm, ktory po jakim czasie w ogole znikl. Potrafili sie (jak mowi)
> kochac przez pare dni nie wychodzac prawie z pokoju, lecz zanilky miedzy
> nimi relacje slowne. Skonczyly sie rozmowy, a wkradlo sie zycie codzienne
i
> jak N. mowi, wkradlo sie miedzy nich zycie starego malzenstwa. Mimo, ze sa
> dopiero 4 m-ce razem. On nie ma ochoty na seks, ona tez przestala
wspominac
> o tym. Jednak z punktu widzenia trzeciej osoby, jak spostrzegam, ciagnie
ich
> cholernie do siebie.
> Moze ktos z Was sie, czym to moze byc spowodowane? Co moze kierowac
ich
> uczuciami ? Jakie w nich siedza emocje i czym sa spowodowane ?
>
>
Alb.
>
> >> cóz ja ostatnio na grupie psychologia postawilam pyatanie zwiazane z
przyjaznia i seksem ewentualnym, bylo wiele odpowiedzi, ale do konca to nie
wiem jak to jest, czy dobrze w ogole zmieniac przyjazn w wspólne sypianie,
nie wiem tez dlaczego zawsze po jakims czasie zanika wieź słowna a pozostaje
tylko seks, to ciężka sprawa,ale moze powinni porozmawic szczerze i dojść do
porozumienia, rozmowa w wielu przypadkach pomaga, moze oboje oczekuja od
sibie odmiennych relacji...
pozdrawiam Anna maria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-12-08 15:06:15
Temat: Re: sex i milosc...
Użytkownik "Alb@dione" <a...@d...ids.pl> napisał w wiadomości
news:asrgqs$evk$1@news.atman.pl...
>/cut/
Witam,
takie małe niezobowiązujące spostrzeżenie, trochę z
własnego doświadczenia, trochę z obserwacji związków
przyjaciół, w którym nie jestem zresztą odosobniona,
wyjaśnia taką sytuację po prostu prawidłowością
następowania po sobie pewnych etapów. Najpierw
wielka fascynacja, każdy dotyk wydaje się być czymś
niezwykłym, bardzo działającym na zmysły, a przy tym
rozmowy, które mogą się toczyć godzinami i które
rozwieszają tę nić porozumienia. Potem gesty i czyny
stają się coraz śmielsze, aż w końcu para staje się tak
pochłonięta swoją fizycznością, że już te 'intelektualne
aspekty' schodzą na dalszy plan. Po tym etapie może
właśnie pojawić się problem - mały przesyt, jakieś
wyrzuty sumienia .. Ale potem przeważnie znowu wraca
się do punktu pierwszego, znowu są rozmowy, a kontakt
fizyczny, choć pociąga nadal, przestaje być już na pierwszym
planie...
To tylko pewna prawidłowość, obserwacja, ale wiele razy
już poczyniona, więc myślę, że coś w tym jest, więc Twoi
znajomi nie powinni się chyba tak bardzo martwić.Może
rozwiązaniem dla nich byłaby próba powrotu do początków
znajomości? Więcej spotkań na mieście /kino, kafejka, etc./,
może też w miejscach takich, w których z 'przyczyn technicznych'
nie mogłoby dochodzić między nimi do zbliżeń? Może znowu
uda im się przeżyć pierwszą randkę, taką pełną niepewności, a
jednocześnie tak emocjonującą?
życzę powodzenia
serdeczności
--
sisi
*** Próżnowanie jest początkiem
wszelkiej psychologii. Jakże to ? czyżby
psychologia była zdrożnością? (F.Nietzsche) ***
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |