« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-03 18:42:27
Temat: slodyczeWitam!
Czy jadacie kiedykolwiek slodycze?
Tak bardzo i bym zjadla jakiegos "zelowego misia".
Pisaliscie kiedys, ze posilek tluszczowy niweluje
slodkie chetki. Cos to u mine nie dziala.
Szanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-12-03 18:54:29
Temat: Re: slodyczeSzanna wrote:
> Witam!
> Czy jadacie kiedykolwiek slodycze?
> Tak bardzo i bym zjadla jakiegos "zelowego misia".
> Pisaliscie kiedys, ze posilek tluszczowy niweluje
> slodkie chetki. Cos to u mine nie dziala.
Po 2 godzinnym biegu moge sie zajadac miodem , ciachami
i nie tylko - wtedy uzupelniam weglowodany proste , i wlasciwie
tylko wtedy ;-) Zelki obowiazkowo , jako zrodlo kolagenu na
obciazone stawy ;)
Proto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-12-03 19:00:31
Temat: Re: slodycze
>
> Po 2 godzinnym biegu moge sie zajadac miodem , ciachami
> i nie tylko - wtedy uzupelniam weglowodany proste , i wlasciwie
> tylko wtedy ;-) Zelki obowiazkowo , jako zrodlo kolagenu na
> obciazone stawy ;)
A bez biegania zelek nie moge?
Tak chociaz troszeczke:(
Szanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-12-03 21:05:35
Temat: Re: slodycze> A bez biegania zelek nie moge?
> Tak chociaz troszeczke:(
no dobrze, ja cie rozgrzeszam ;))) zjedz teraz jakies 10 sztuk, bo za kilka
dni usiądziesz i zjesz 3 paczki ;))))))
i zweryfikuj dobowa ilosc węgli (moze za mało?)
--
grazynka
www.optymalniwrzeszowie.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-12-03 21:51:57
Temat: Re: slodycze> i zweryfikuj dobowa ilosc węgli (moze za mało?)
Najprawdopodobniej masz racje.
Dziekuje
Szanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-12-04 09:15:42
Temat: Re: slodyczeJak pisalam kilka dni wczesniej, bylam STRASZNYM lakomczuchem na slodycze.
Pomimo, ze jestem na diecie mam jeden dzien w tygodniu (niedziela) gdzie
pozwalam sobie na male co nie co. Czyli malutki kawalek ciasta, lub jednego,
dwa cukierki.
Jak napisala Grazyna. Wole tak niz po dluzszym czasie rzucic sie na
slodkosci i zjesc ich w duzych ilosciach.
Mi to nie psuje diety. Pomimo tego jednego dnia ciagle chudne. A dzieki tej
niedzieli, walka z ochota na slodkosci jest o wiele latwiejsza. Ba! W pokoju
stoi caly miska slodkosci ( pozostalosci po imieninach mojego meza) i mnie
to nie rusza.
Jestem z siebie dumna! :)
Pozdr.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-12-04 16:03:24
Temat: Re: slodyczemam jeden dzien w tygodniu (niedziela) gdzie
> pozwalam sobie na male co nie co.
To samo wymyslilam sobie. Jest to chyba optymalne rozwiazanie.
Szanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-12-04 17:12:19
Temat: Re: slodycze
> Jestem z siebie dumna! :)
> Pozdr.
> Agnieszka
ja tez jestem z ciebie dumna agnieszko :))))) tak trzymaj :)
grazyna
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-12-08 11:55:50
Temat: Re: slodyczeUżytkownik "Luthien" <a...@a...pl> napisał w wiadomości ...
> Jak pisalam kilka dni wczesniej, bylam STRASZNYM lakomczuchem na slodycze.
> Pomimo, ze jestem na diecie mam jeden dzien w tygodniu (niedziela) gdzie
> pozwalam sobie na male co nie co. Czyli malutki kawalek ciasta, lub
jednego,
> dwa cukierki.
Ludzie!!!!
Ta Pani ma rację!
Ja jestem przykładm negartywnym - przez pół roku nic a nic (_prawie_ żadnych
wyjątków) aż tu nagle czoraj KATASTROFA!
Trzy C A Ł E czeklady w dwa dni
shame on me!!!!
hb
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-12-08 20:34:12
Temat: Re: slodyczeMon, 8 Dec 2003 12:55:50 +0100, na pl.misc.dieta, Hubertus Blues
napisał(a):
> > Trzy C A Ł E czeklady w dwa dni
> shame on me!!!!
E, tam, "shame". Miec ochote cos zjesc to rzecz ludzka i normalna, nawet
jak to beda 3 czekolady w dwa dni ;] Tylko, ze te nasze organizmy jakos tak
juz calkiem zglupialy w tej ewolucji, ze wpuszczaja nas w maliny, poprostu,
pozwalajac na tycie ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |