Strona główna Grupy pl.sci.psychologia slub

Grupy

Szukaj w grupach

 

slub

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 91


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2006-07-26 22:42:20

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 26 Jul 2006 18:49:06 +0200, Flyer napisał(a):

>> Mylisz skutek z przyczyną. To właśnie *problem podjęcia życiowej decyzji*
>> zrodził emocje i ten szczególny *moment*, o którym piszesz.
>
> Ale to jest "racjonalizacja"

Racjonalizacja czego i czyja?

> biologia mózgu nie zawiera pojęcia "życiowej decyzji".

Hehe - biologia mózgu...
Nas chyba interesują *funkcje* tego organu (poznawcze, popędowe, pamięć,
uczenie się), a nie biologia :)

> Z punktu widzenia biologii [czystych emocji -
> doświadczanych] ślub nie ma większego znaczenia niż poranne
> wypróżnianie.

Co to są *czyste emocje doświadczane* ?
A są emocje "nieczyste" lub "niedoświadczane" ? :)

>> Intuicji nie da się latwo zwerbalizować.
>
> Niekoniecznie - jeżeli werbalizacją nazwiesz np. ruch ręką, to da się
> łatwo zwerbalizować.

Hehe - jak każdy zacznie *przedefiniowywać słowa* to komunikatywność bardzo
ucierpi. Werbalizacja to opisywanie czegoś przy pomocy *słów* a nie gestów.
:)

> Ale ogólnie zgadzam się - nie przystaje do
> struktury języka mówionego, a bardziej do krótkich zwięzłych poleceń
> imperatywnych.

A do języka *pisanego* lub do długich rozwlekłych poleceń nieimperatywnych?
Co ma w ogóle piernik do wiatraka? :)

> Tylko co z tego - mój rodziciel zawsze intuicyjnie boi
> się, kiedy gdzieś jadę, że coś się stanie - do d... z taką intuicją. ;)

To może by zwykły rodzicielski strach o potomka - wszak w tobie przeżyją
geny twych rodziców.

>> W obawie *"a jak po slubie on sie zmieni?"* może być zawarta *intuicja*, że
>> jednak się zmieni.
>
> Nie, może być zawarta informacja, że [...]

Proszę jaśniej :)

> A przepraszam co uruchamia intuicję jak nie emocje? Tak sama z siebie
> zaczyna działać?

Nie sama z siebie.
*Intuicja* jest uruchamiana przez *zdarzenie* lub *sytuację*, a to, że
sytuacja wyzwala emocje to już inna sprawa.
Bomba wybucha bo zadziałał *zapalnik*, a że wybuchowi towarzyszy *huk* i
*ogień* to nie oznacza, że one są powodem wybuchu :)

>>> intuicja polega na "doświadczaniu"
>>
>> Nie tylko - intuicja często dochodzi do głosu, a nawet sprawdza się w
>> sytuacjach *nowych*, w których nie da się odwołać do doświadczeń.
>
> Tam sprawdza - brak jest informacji zwrotnej albo kontroli, więc
> przyjmuje się, że się sprawdza.

A zatem utrzymujesz, że jedynym źródłem intuicji są własne doświadczenia.
No to czytajmy dalej:

> Ja teraz intuicyjnie zacznę latać goło
> po ulicy:
>
> 1. akurat nikt nie zadzwoni po policję;
> 2. sąsiedzi nie będą na ten temat ze mną rozmawiać;
>
> Wniosek - moja intuicja mnie nie myliła --> latanie goło po ulicy jest
> dobrym rozwiązaniem. ;)

Hehe strzeliłeś bramkę samobójczą. Właśnie udowodniłeś, że doświadczenia
nie są dobrym źródłem dla nabywania intuicji :)

>>> ogólnie podtrzymuję to, co napisałem wcześniej.
>>
>> *ogólnie* tzn. *w zasadzie* ? ;)
>
> Tak.

Hmm... moja córka *w zasadzie* jest dziewicą :)

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2006-07-27 03:15:56

Temat: Re: slub
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Immon priv@wp.pl>; <1wx8vtuow6ia4.1nn0g85alpahh$.dlg@40tude.net> :

> Dnia Wed, 26 Jul 2006 18:49:06 +0200, Flyer napisał(a):

> A zatem utrzymujesz, że jedynym źródłem intuicji są własne doświadczenia.
> No to czytajmy dalej:
>
> > Ja teraz intuicyjnie zacznę latać goło
> > po ulicy:
> >
> > 1. akurat nikt nie zadzwoni po policję;
> > 2. sąsiedzi nie będą na ten temat ze mną rozmawiać;
> >
> > Wniosek - moja intuicja mnie nie myliła --> latanie goło po ulicy jest
> > dobrym rozwiązaniem. ;)
>
> Hehe strzeliłeś bramkę samobójczą. Właśnie udowodniłeś, że doświadczenia
> nie są dobrym źródłem dla nabywania intuicji :)

Nie pokazałem na czym często/niekiedy [???] polega model "sprawdzania
się intuicji w *nowych* sytuacjach". Jeżeli autorka nie wyjdzie za mąż,
to taki sposób załatwiania problemów wejdzie jej w nawyk, zwłaszcza, że
po fakcie [odrzuceniu ślubu] poczuje się "dobrze".

Flyer
--
gg: 9708346

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2006-07-27 08:04:19

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jul 2006 05:15:56 +0200, Flyer napisał(a):

>>> Ja teraz intuicyjnie zacznę latać goło
>>> po ulicy:
>>>
>>> 1. akurat nikt nie zadzwoni po policję;
>>> 2. sąsiedzi nie będą na ten temat ze mną rozmawiać;
>>>
>>> Wniosek - moja intuicja mnie nie myliła --> latanie goło po ulicy jest
>>> dobrym rozwiązaniem. ;)
>>
>> Hehe strzeliłeś bramkę samobójczą. Właśnie udowodniłeś, że doświadczenia
>> nie są dobrym źródłem dla nabywania intuicji :)
>
> Nie pokazałem na czym często/niekiedy [???] polega model "sprawdzania
> się intuicji w *nowych* sytuacjach".

Niestety *niczego nie pokazałeś* - nawet bramki samobójczej nie było :)
Twój przykład dotyczy *psychologii społecznej*, gdzie do weryfikacji teorii
potrzebne są *badania statystyczne* w warunkach możliwie kontrolowanych.
Tu zabrakło i jednego i drugiego.

W kwestii formalnej:
To co w mowie można zaakcentować *intonacją* nie zawsze sprawdza się w
*piśmie*. jeśli zaczynasz zdanie od *"Nie pokazałem..."* to znaczy ono co
innego niż: *"Nie. Pokazałem..."*

Polska język trudna język ;)

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2006-07-27 09:44:05

Temat: Re: slub
Od: "Vesemir" <v...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "lidia" <l...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ea5iac$m7o$1@news.onet.pl...
> nie wydaje mi sie to dziwne ale coz..moze otrzymam odpowiedz..
> za dokladnie 40 dni biore slub...w moim zachowaniu duzo sie
> zmienilo...poprostu jestem klebkiem nerwow..zadaje sobie dziwne pytania
> czy powiedziec tak czy powiedziec nie a moze uciec...a jak po slubie on
> sie zmieni choc wiem ze to malo prawdopodobne....bosze...co sie dzieje?
> heh...co robic? wiem ze to jakies napiecie ale jak dlugo jeszcze mam sie
> zachowywac jak kretynka?
> po 15 latach zwiazku mamy zamiar go zalegalizowac a ja mam kretynskie
> pytania!!!
> co robic?

Dziwnie mi się czyta tego posta. Moja dziewczyna prawdopodobnie może być w
ciąży. Jeśli będzie dziecko wezmę za nie odpowiedzialność. Czego się boisz?
Czy nie za duza wagę przykładasz do samego faktu uwiązania? Związek po
pierwsze nie przekreśla możliwości na rozwój w innych dziedzinach życia. To
raz. Dzieci nie muszą być pasożytem na twoim prawie do autoafirmacji i
dążeniu do przyjemności.

Czemu tak podchodzisz do związku?

Ja teraz spróbuję zgadnąć.

Jesteś osobą która nie posiada dziedzin życia autonomicznych wobec swojego
partnera. Nie realizujesz się tak naprawdę w żadnej dziedzinie życia. Boisz
się że twój związek to proces trawienia twojego życia w momencie, gdy ty
wciąż poszukujesz autonomiczności i samej siebie. Masz pootwieranych mnóstwo
drzwi i myślisz że jutro możesz zapragnąć uciec do Kostaryki, albo Nowej
Zelandii, że może stać się jeszcze wiele w twoim życiu a związek to balast,
ktory byłabyś gotowa w przyszłości odrzucić. I wciąż czekasz na tą wielką
przemianę.

Nie nadejdzie bo sama nic nie robisz, nie masz pasji i nie rozwijasz ich w
sobie. Żeby obronić swoją niezalezność nie możesz sobie pozwolić na
jakiekolwiek stałe związki, bo twoja niezależność i twoja wolność są po
prostu słabe i postawione na miernym fundamencie.

Reasumując - jako osoba już zniewolona przez samą siebie, boisz się że
zostaniesz zniewolona przez kogoś innego.
Jesteś po prostu słaba, nigdy tak naprawdę nie spróbowałaś odkryć siebie.

Kolejna rzecz. Obawiasz sie podejmowania decyzji. Dzieje się tak dlatego, że
bardzo pragniesz szczęścia. Każda decyzja wymaga od ciebie zaryzykowania
faktu, że może wcale nie być tak idealnie jak byś chciała. W obawie że tak
właśnie będzie wstrzymujesz się od podejmowania decyzji, czekasz na lepszy
moment, i tak po prostu biegnie twój czas. W związku jesteś bo po prostu nic
"idealnego" się Ci nie trafiło.

Ślepa droga. Zamiast obawiać się decyzji i szukać szczęścia podejmuj decyzje
szczęścia nie szukając tylko doświadczając.
Zmarnowałaś 15 lat, nie marnuj kolejnych.
Wyzwól się od niemożności podjęcia decyzji, działania i od strachuprzed
ryzykiem.
Tym ryzykiem wszyscy musimy się uczyć zarządzać.

Vesemir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2006-07-27 10:15:53

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jul 2006 11:44:05 +0200, Vesemir napisał(a):

> Zmarnowałaś 15 lat, nie marnuj kolejnych.

Skąd wiesz, że zmarnowała? Może dopiero teraz zacznie marnować?


--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2006-07-27 10:21:05

Temat: Re: slub
Od: "Vesemir" <v...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Immon priv @wp.pl>" <"<tu wstaw nick> napisał w wiadomości
news:71shyitoah9u$.votusicvixmr$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 27 Jul 2006 11:44:05 +0200, Vesemir napisał(a):
>
>> Zmarnowałaś 15 lat, nie marnuj kolejnych.
>
> Skąd wiesz, że zmarnowała? Może dopiero teraz zacznie marnować?

Po pierwsze zgaduję co zaznaczyłem. O tym czy mam rację pani sobie sama
zadecydować.

Co do Ciebie - twoje podejście do związku jest niedojrzałe i pełne obaw,
zauważyłem twój poprzedni post.
Nikt nie mówi że ten związek ma sens, natomiast związek w ogóle jest po to
aby zabezpieczyć swoje podstawowe potrzeby i móc ekspandować na inne obszary
życia. Oczywiście związek z odpowiednim partnerem, bo łatwy seks, szybkie
podboje i gupie puszczalskie po pewnym czasie naprawdę się nudzą :))))
Zaufaj mi :))

Vesemir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2006-07-27 10:38:18

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jul 2006 12:21:05 +0200, Vesemir napisał(a):

> Co do Ciebie - twoje podejście do związku jest niedojrzałe i pełne obaw,
> zauważyłem twój poprzedni post.

Hehe - dojrzały się odezwał...

> Oczywiście związek z odpowiednim partnerem, bo łatwy seks, szybkie
> podboje i gupie puszczalskie po pewnym czasie naprawdę się nudzą :))))
> Zaufaj mi :))

Jestem w związku już 20 lat i nie narzekam, ale nie sądzę, że bez pieczątki
urzędnika byłoby gorzej :)
Zaufaj mi ;)

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2006-07-27 10:40:14

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jul 2006 12:21:05 +0200, Vesemir napisał(a):

A może *zarabisz* na ślubach, weselach itp.? ;)

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2006-07-27 10:41:25

Temat: Re: slub
Od: Immon <"<tu wstaw nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 27 Jul 2006 12:40:14 +0200, Immon napisał(a):

> A może *zarabisz* na ślubach, weselach itp.? ;)

Sorry: *zarabiasz*

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2006-07-27 10:41:37

Temat: Re: slub
Od: "Vesemir" <v...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Immon priv @wp.pl>" <"<tu wstaw nick> napisał w wiadomości
news:1faeni6y3dyll$.xmfzzxk9kj6s$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 27 Jul 2006 12:21:05 +0200, Vesemir napisał(a):
>
>> Co do Ciebie - twoje podejście do związku jest niedojrzałe i pełne obaw,
>> zauważyłem twój poprzedni post.
>
> Hehe - dojrzały się odezwał...
>
>> Oczywiście związek z odpowiednim partnerem, bo łatwy seks, szybkie
>> podboje i gupie puszczalskie po pewnym czasie naprawdę się nudzą :))))
>> Zaufaj mi :))
>
> Jestem w związku już 20 lat i nie narzekam, ale nie sądzę, że bez
> pieczątki
> urzędnika byłoby gorzej :)
> Zaufaj mi ;)

A to ja przepraszam :)))
Wobec takiego stażu ja muszę ustąpic :)

Vesemir


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nimfomania - leczenie
Hmmm
Potwierdzenie?
uleczenie z kundalini
tutaj...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »