Data: 2002-10-10 09:34:27
Temat: Re: śmiech
Od: "Chyna" <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Bound with all the weight of all the words Vicky b...@a...pl tried to
say...
| Pierwszy raz na pogrzebie syn zmarłej dostał ataku śmiechu.
Mojej bardzo bliskiej kolezanki, niegdys przyjaciolki (w liceum) zmarl ojciec. Gdy
poszlam
na pogrzeb... chcialo mi sie smiac.
Smiech jest lekarstwem na stres, na lek. Jest to, jak sadze, rzecz podobnie
niemozliwa do
kontrolowania jak zaczerwienianie sie czy pocenie.
| Drugi raz zaraz po wypadku samochodowym kobieta dostała takiej furii radości
| że lekarz musiał ją uderzyć w twarz.
Chm. Nie no, az tak to... Nie, nie mowie, ze "ona jest jakas nienormalna", na
litość!,
nie, chodzi mi o to, ze az tak to nie mam.
--
Chyna :: http://oejsis.prv.pl ::
Już widzę twoich starszych jak z płonącymi oczami i łopoczącymi płaszczami zrywaja z
murów
i słupów plakaty braci g. [żbik]
|