Data: 2004-03-06 01:04:57
Temat: Re: sny - tak rzeczywiste ze mieszaja się z rzeczywistością
Od: "Hubert" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Hubert <h...@w...pl> napisał(a):
> Ana napisał:
>
> > > Bóg jest szlachetny. Jest miłością. Nie zna pogardy, a więc i litości.
> Darzy
> > > współczuciem. Żyje w nas. Ciągle na nowo zarzuca na barki swoj
> krzyż. Jest
> > > człowiekiem.
> > > Pozdrawiam
> > > Ana
>
> > Po co niby Bog ma zarzucac na barki swoj krzyz? Nie rozumiem tego. Wg mnie
> Bog
> >
> > zyjac w wiecznej szczesliwosci nie ma powodow by doswiadczac cierpienia.
> > Czlowiek ma. Rozumiem, ze doswiadczajac w pelni, czyli czasem takze cierpiac
>
> Bóg jest człowiekiem, jakże inaczej mogłby go kochać i rozumieć. W Twoim
> ujęciu byłby największym hedonistą, jakiego wykreowała zbiorowa wyobraźnia.
>
Ja uwazam ze Bog jest Bogiem, a czlowiek jest czlowiekiem. Ponadto czlowiek
jest boska istota ale Bog nie jest istota ludzka. Czlowiek to czesc bozego
stworzenia, ale Bog nie jest czescia ludzkiego stworzenia. Nie stworzylismy
Boga. Bog jest (Jestem, Ktory Jestem). Bog jest czysta przyjemnoscia,
blogoscia, spelnieniem, jest pelnia. Wystarczy ze zapragnie i stwarza sie to.
Nie ma w nim niepokoju, ani cierpienia zwiazanego z poczuciem niespelnienia.
Jest Zrodlem Zycia, Bog zawsze mowi zyciu "tak". To zycie w calkowitej
ekstazie, blogosci i milosci bez poczatku i bez konca. To pelnia szczescia. Nie
widze tu miejsca na cierpienie.
> > uwalniam sie od cierpienia. Staje sie coraz blizszy Bogu, lekki i wolny od
> > leku. Nie wierze, jakoby Bog mialby ciagle na nowo zarzucac krzyza na swoje
> > barki. Nawet Jezus tego nie polecal.
>
> Jezus przyjął wyrok, a za nim tacy, którzy zgodzili się na siebie,
> odczuwający tęsknotę, by zasiąść za stołem, a zawsze zajmujący miejce z
> boku.
> Jedni zamknęli się w klasztorach, inni w szklanych słoikach. Co za różnica?
> Nie umieli powiedzieć ojcu:_nie_. Ma to swoje zalety; ty nie dotkniesz
> nikogo, lecz i ciebie nie dotknie żadna wraża ręka. Co tam Chrystus...po nim
> hekatomba. Ile milionów krzyży? Ile trzeba jeszcze?
Jakosc przekonan wplywa na jakosc zycia. Jakie zycie mozna miec z przekonaniem,
ze trzeba brac kazdego nowego dnia krzyz na swoje barki?
> Jezus to wzorzec, jak ciągle na nowo powstawać-istota człowieczństwa. Można
> ją zastąpić pogonią za forsą albo za karierą czy jeszcze czymś innym. To
> tylko substytuty.
> Na pewno pamiętasz Jezusa od Kazantzakisa. Buntownik-wybrał życie. Bóg jest
> miłością, człowiek bywa, niektórym nie udaja sie to nigdy. W szkole tego nie
> uczą.
> Ana
> Ps.
> Śpij, chłopcze, śpij...To tylko senny koszmar...Tylko Ci sie zdaje.
I cale szczescie!
Pozdrawiam Hubert.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|