Data: 2001-10-03 11:25:37
Temat: Re: spotkanie...
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9pes1p$43$...@n...tpi.pl, Eva at e...@w...pl wrote on 3-10-01
13:15:
> "Joanna" :
>
>> Taka sesja jak w Laboratorium bylaby niebezpieczna dla grupy nie dlatego, ze
>> zrywa maski (jak napisalam - uwazam, ze wcale nie jest to tak oczywiste i
>> pewne). Niektorzy terapeuci w ogole nie polecaja utrzymywania kontaktow po
>> wyjezdzie, a ja sprawdzilam to na wlasnej skorze i racje im przyznaje. To
>> warunki trudne, dochodzi do wielu dziwnych interakcji, ktore normalnie
>> pewnie by nie mialy tak szybko miejsca. Pewnie nie jest latwo zrozumiec to
>> komus, kto tego nie przeszedl i trudno - uwierz - wytlumaczyc:)))
>
> Dlatego pytam:).
> Chciałabym więcej wiedzieć o tej metodzie.
> Ale pytam też "z życia" - czy naprawdę nie mogłaby się ostać grupa, taka jak
> ta, gdyby te maski
> jednak zdjęto ?
>
> Wizerunek...
> czy to niemożliwe, by być sobą ?
> Ja jestem.
Ja tez jestem. Na tyle, na ile:
- siebie znam
- byc soba potrafie
Czy wobec wszystkich ludzi i w kazdej sytuacji jestes taka sama? Przeciez
zycie naklada na nas role: dziecka, doroslego, kochanki, zony, matki,
pracownika etc. Te role to maski, a raczej czesc jakiejs konstrukcji
wiekszej i glebszej, moze wlasnie tozsamosci. To, co ujawniasz w danej
relacji, w danej roli, jest Twoje, ale jednoczesnie jest tylko czescia
prawdy o Tobie.
Jest taka fantastyczna seria Marii Janion "Maski". A w niej tom
"Transgresje" - moj ukochany, ale go juz pod reka nie mam, a odkupic trudno.
Wizerunek rozumiem jaka manifestacje tozsamosci (a wiec to, jak sie
zachowujemy, co mowimy, z kim sie przyjaznimy, gdzie mieszkamy i wiele,
wiele innych skladnikow). Przez te rzeczy postrzegaja nas i interpretuja
inni, a to, co powstaje w ich umyslach, nie musi sie pokrywac z tym, co sami
o sobie myslimy (bo my sami tez dokonujemy interpretacji samych siebie i
tego, jak sie zachowywac).
>
>
>> Jeszcze raz Evo - maska (tak, jak ja ja rozumiem), nie jest forma
>> manipulacji, nie jest sfalszowanym wizerunkiem.
>
> Hmm..
> Czym więc jest ?
> Czy tak wiele się do nas przykleja, że niesposób tego makijażu zmyć ?
> Uważasz, że bez masek nic by już ciekawego nie dało się dostrzec, tu i w ogóle
> >
> Eva
Widzimy tylko maski:) Odejmij od pojecia "maska" wszystkie negatywne
konotacje (sztucznosc, udawanie, karnawal, zaslona), albo powiedz mi prosze,
czym jest twarz prawdziwa? Czy pokazujesz wszystkie bez wyjatku emocje?
A przykleja sie wiele i inni przyklejaja.
Kim jestemy w necie? Jak to Andrzej napisal: "W realu Joanna jest nawet
mila" - a ja jestem w realu i w necie ta sama osoba, nie udaje. Ale tez nie
jestem zawsze taka sama, bo sie rozwijam, zmieniam, moja tozsamosc ma postac
nie do konca ciagla, a juz na pewno nie statyczna. Takie spotkanie jak w
Krakowie tez mnie jakos zmienia. Juz kiedys o tym rozmawialysmy - pamietasz?
pozdr.
Jo.
|