Data: 2004-10-06 21:16:57
Temat: Re: staw biodrowy
Od: Mateusz Pronobis <s...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Csirke napisał(a):
>
> Witam
>
> Chciałam zapytać, czy w moim przypadku jest sens zawracać głowę lekarzowi.
> Otóż jako osoba dość aktywna codziennie staram się rowerkować, a
> przynajmniej 2-3 razy w tygodniu dość intensywnie jeżdżę konno. Jakiś
> rok temu zdarzyło mi się spaść z kobyłki w trakcie gwałtownego hamowania
> - niby nic poważnego, upadłam dokładnie na prawy pośladek i mocno go
> sobie zbiłam, ale zaraz potem wsiadłam i pojechałam dalej. Od tego czasu
> jednak zdarzają się chwile, gdy w prawym biodrze (tak jakby na środku
> pachwiny, głęboko w ciele) łapie mnie niesamowity ból. Wrażenie jest
> takie, jakby kość paliła mnie żywym ogniem. Nie jestem wtedy w stanie
> stanąć na nodze, a przy próbie jej obciążenia ból staje się praktycznie
> niemożliwy do zniesienia, zaś noga jakby "składała się" w stawie
> biodrowym - tracę równowagę. Po chwili (np. zmianie pozycji ciała)
> wszystko wraca do normy. Co dziwne - w czasie incydentu nogą mogę
> ruszać, a ból powodowany jest tylko próbą jej obciążenia. Takie sytuacje
> zdarzają się dosłownie raz dwa-trzy tygodnie.
> Mam się bać? Znaleźć czas na ortopedę (czy innego lekarza) czy dać sobie
> spokój?
>
Witam,
mam podobny problem po wypadku na rowerze, tez upadlem na posladek;)
U mnie pomagaja plastry rozgrzewajace, w sumie teraz problem zniknol ale
wraca jak duzo jezdze, chetnie sie dowiem czy da sie to teraz naprawic ?
bo u mnie od wypadku minelo okolo 4-5 lat.
--
Mateusz Pronobis
www.mateusz.info
|