Data: 2004-12-07 10:54:35
Temat: Re: stres, stan napiecia i prawo jazdy :) (dlugawe)
Od: Sabinka <s...@t...tuniema.pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Mon, 6 Dec 2004 23:19:26 +0100, "Hollow Mind"
<h...@i...pl> wrote:
>Nie nastawiaj sie na nic. Po prostu postaraj sie pojechac najlepiej jak
>potrafisz. Nawet jesli nie zdasz, nie bedziesz miala wyrzutow ze nie dalas z
>siebie wszystkiego.
No i wyrzutow nie mam. Zrobilam co moglam. Dobrze sie zdarzylo, ze
zaraz po testach bieglam do samochodu i nie mialam kiedy sie dobrze
rozkrecic w zdenerwowaniu :) Ale oczywiscie bylam juz poddenerwowana w
czasie testow, kiedy to mialam problem zeby trafic w te wielkie
przyciski...
Mimo wszystko mam ochote sobie poplakac i chyba to zrobie :)
>W moim miescie zdawalnosc osyluje w okolicach 30%. Ja zdalem za pierwszym
>razem, ale wielu z moich znajomych wyjezdza do innych miast, gdzie jest
>wyzsza zdawalnosc.
Ja tez tak zrobilam, znaczy mialam do wyboru Grudziadz i Bydgoszcz,
wybralam Bydgoszcz ale nie wiem czy dobrze zrobilam bo tego miasta nie
znam i jakos sie w nim nie czuje, pewnie przez te "skrzyzowania o
ruchu okreznym" ktore mi sie snia po nocach.
No ale i tak oblalam na placu, a w G-dzu wlasnie z placem jest podobno
gorzej bo biegaja z linijka.
>Przez dlugi czas zbieralas i tlumilas w sobie emocje, zamiast je rozladowac.
>Kiedy ktos tlumi emocje, moze nie miec szansy zeby sobie z nimi poradzic
>kiedy wymykaja sie spod kontroli i dojdzie do takiego naglego rozladowania
>emocjonalnego. W sumie to normalne.
Tylko ze ja je tlumilam i nadal tlumie jakby nieswiadomie.
Ktos tu chyba kiedys napisal, ze dobrze jest sie zloscic. Ale jakos
niebardzo wiem na co :)
Teraz zeby tego w sobie nie tlumic musialabym na sile zaczac wyciagac
to co we mnie siedzi (sama nie wiem co), zawsze bylam dobra w
wynajdowaniu problemow, ale tym razem jakos mi nie wychodzi ;) Znaczy
to samo wychodzi noca, kiedy wiruja mi ronda przed oczami ;) Ale
przeciez nie bede sie zloscic na rondo ;)
Czy wyzywanie sie fizyczne w takiej sytuacji ma jakikolwiek sens?
>Zajmij sie czyms, na co jeszcze masz czas przed egzaminem. Poczytaj jakas
>"lekka" ksiazke, zadnej psychologii, zadnego NLP w 24 godziny i takich tam.
No teraz to juz sobie dam luz. Chcialabym sobie chociaz te ronda na
razie wybic z glowy, jedno Bydgoskie rondo-nierondo ciagle tkwi mi
przed oczami i zupelnie nie dalo spac tej nocy :)
>Najwiecej nerwow stracisz nie na samym egzaminie, ale pozniej, w wydziale
>komunikacji, gdzie spedzisz caly dzien czekajac na numerek do kolejki,
>pozniej dwa tygodnie czekania na prawko (zeby je odebrac znow bedziesz
>musiala czekac w kolejce).
Oj, chcialabym na to sie podenerwowac :) Wtedy moglabym powyzywac na
zla organizacje czy powolnych urzednikow :D
A teraz jestem zla na to, ze zaplacilam za egzamin i nie mam za co
wziac dodatkowe jazdy. Wlasciwie nawet nie zla tylko zmartwiona.
--
Pozdrawiam, Sabina
(z adresu usun co trzeba)
www.pajacyk.pl
|