Data: 2003-07-05 14:50:07
Temat: Re: suknia slubna
Od: " Anna" <c...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
o...@b...pl napisał(a):
>
> Bardzo dziekuje za rady. Szczerze, to ja jestem poczatkujaca "szwaczka" i
sama
> nie jesyem pewna co potrafie, a czego nie.
Sprobuj...moze zacznij od czegos latwiejszego z zalozenia, a potem zrob te
sukienke?
A na pocieszenie (....?????)
historia jak sie nauczylam szyc:
W Burdzie, a jakze, znalazlam wykroj opisany tak:
"spodnica dla zupelnie poczatkujacych. Uszyj w jedno popoludnie ubierz w ten
sam wieczor"
Probowalam, probowalam....i nic.
Zapisalam sie na kurs, i po SZESCIU tygodniach (co prawda tylko 2godz tyg.)
mialam juz te spodnice.
Pani prowadzaca powiedziala, ze jedno, co mozna o tym wykroju powiedziec, to
to, ZE NIE JEST DLA POCZATKUJACYCH.
Moj maz to podsumowal: pewnie to byl wykroj dla Eskimosow, tam popoludnia i
noce sa dosc dlugie.
A powaznie: to sprobuj. To wcale nie jest trudne, chociaz niekoniecznie
wychodzi za pierwszym razem.
Jeszcze jedno:
moim skromnym zdaniem oznaczenia trudnosci w Burdzie nijak sie maja do
rzeczywistosci (Ciotki Paszczaka). Szylam poczatkujace - i mniej i bardziej
zaaw., stopien trudnosci byl niewspolmierny do ilosci"kropek".
Jak mowia Paszczaki uszy i ogon do gory (pod katem 45stopni)!!!!
Pozdrawiam,
Anna
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|