Data: 2004-05-09 10:12:06
Temat: Re: swiadomosc
Od: Marcin Maj <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Filip Sielimowicz wrote:
>
> Jak szerokie ?
> Każda dyskusja jest ograniczona.
> W języku tybetańskim jest przynajmniej kilkanaście,
> jeśli nie kilkadziesiąt określeń, które my, "ludzie
> zachodu" sprowadzamy do zaledwie dwóch, trzech:
> świadomość, umysł, mądrość (nie jako intelekt, wyuczenie,
> ale właśnie jako głęboka świadomość rzeczywistości).
> Ale czy to oznacza, że tu "na zachodzie" każda dyskusja
> o świadomości jest jałowa ?
>
A prosze przeczytać jak ta dyskusja wyglądała. oto grafmenty
> Świadomość nie musi korzystać z pamięci.
Chyba oczywiste jest, że musi. Właściwie to rtudno z takich zasobów nie
korzystać.
Albo:
> swiadomosc jest przestrzenia duchowa, utworzona dla aparatu
>> > zmyslow na drodze zapisu w pamieci
Bełkot jak nic. przestrzeń duchowa dla zmysłow...hmmm, a dlaczego nie
zmysły dla ducha? Rozbraja mnie to ćwiartowanie człowieka na obszary i
udawanie że jeden obszar mysli-działalności jest bardziej istotny od
drugiego. Tak samo bezsensowna była dyskusja behawirystów z
psychoanalitykami.
> jestem świadomy widno/ciemno
>> >> nie muszę znać tych słów
Ale znamy wszyscvy te słowa i nie wiem co taki przykład wnosi do problemu.
> Doznanie zmysłowe może wywołać reakcję nieświadomą
> (odruch bezwarunkowy) lub świadomą (odruch warunkowy)
Bzdura. Bo nawet odruch bezwaronkowy mozemy sobie uświadomić i
postrzegac go u siebie. Ja tam jestem świadomy tego, że jak sie oparzę
to cofne rękę.
--
_________________Linux_registred_user_#352462_______
_____________
|In the world without walls and fences | www.wikipedia.org |
|Who needs Windows and Gates? | :-) |
----------------------------------------------------
-------------
|